Amy i Isabelle recenzja

Zawiłe relacje międzyludzkie

Autor: @Asamitt ·3 minuty
około 18 godzin temu
1 komentarz
11 Polubień
Senna mieścina i zwykli ludzie, niczym szczególnym nie wyróżniający się mieszkańcy, których obserwujemy w okresie gorącego lata. Codzienność niczym nie zaskakuje, chociaż bohaterowie czują się zaskakiwani prozą życia, czy raczej wplatanymi w nią "jaskrawymi nićmi" burzącymi ich spokój, jednostajny rytm. Każdemu coś umyka, a nieoczekiwane zdarzenia burzą spokojne życie.

Strout lekko przybliża te punkty zapalne pojawiające się w życiu bohaterów, najbardziej skupiają się oczywiście na Isabelle i jej córce. Poznajemy monotonny żywot dorosłej bohaterki przeplatany poczynaniami skrytej, nieśmiałej nastolatki. Początkowo byłam przekonana, iż matka Amy to kobieta po czterdziestce, którą ktoś tak bardzo skrzywdził, że teraz chowa się przed ludźmi. brak aktywności towarzyskiej ze strony matki powoduje, że córka czuje się onieśmielona zarówno w gronie rówieśników jak i starszych. Małomówna, skrywająca się za swoimi długimi włosami Amy w końcu wyjdzie ze strefy niewidzialności, bo ktoś spojrzy na nią w zupełnie inny sposób, odkryje zainteresowania, podsunie coś nowego, dowartościuje.

"Fala złości zalała ją momentalnie. To właśnie widok ciała córki tak ją irytował. Nie to, że była opryskliwa,ani to, że okłamywała Isabelle przez tyle miesięcy; Isabelle nie cierpiała Amy nawet nie dlatego, że ta zabrała jej całe życie. Nienawidziła jej, ponieważ ta dziewczyna zaznawała erotycznych przyjemności z mężczyzną, a ona nie." (s.303)

Amy dojrzewa, a Isabelle mimo swoich zaledwie trzydziestu paru lat jest samotna i ucieka od nawiązywania głębszych relacji z ludźmi. Mocno siedzi w kokonie witym przez kilkanaście lat, jakby dając sobie pokutę za błędy popełnione w młodości, jednocześnie nie potrafi zrozumieć potrzeb córki.

"Jakie to okropne pomyśleć, że jest pełną dezaprobaty matką. Jakie to okropne zastanawiać się, czy zawsze przerażała Amy. Czy dlatego Amy wydaje się taka lękliwa i wiecznie chowa twarz? To zdumiewało Isabelle. Jakie to zaskakujące, że można bezwiednie zrobić swojemu dziecku krzywdę, przez cały czas myśląc, że jest się troskliwą, sumienna matką." (s.427-428)

Czy mnie się tylko wydaje, czy dokładnie tak jest, że relacje matka-córka są bardziej zawikłane niż męski odpowiednik w oparciu o stosunki ojciec-syn?
W relacjach najbliższych - szczególnie, gdy nad losem jednego góruje przeszłość - konflikty są nie do uniknięcia. A te mogą być mniejsze lub większe, sprzyjać pogodzeniu się z zaistniałymi wcześniej sytuacjami albo rozniecić ogień nie do ugaszenia i zniszczyć stosunki dwóch bliskich sobie istot.

Dostrzegam przenikliwość Autorki oraz jej dar obserwacji i wygląda na to, że pełne zrozumienie dla odmiennych, a czasem nieracjonalnych poczynań ludzkich.
Fabuła zgrabnie nakreślona, a jednocześnie ciągnie się jak flegma, co tym bardziej irytujące, gdy nie możemy jej w czasie choroby odkrztusić. I dosłownie tak czułam się w trakcie lektury, która napisana jest w jednostajnym tempie, bez podkreślenia ważniejszych momentów, zaakcentowania przypływu emocji. Niechby tempo było moderato! ale nie, fabuła obfituje w porywie do adagio. Zawsze może być wolniej licując do lento. Stąd i tempo czytania wyrównuje się do tego z treści, co przy okazji prowadzi do zwalniania tętna, co akurat dobrze robi naszym zmysłom i ciału, dzięki temu odkrywamy, że nie jest to takie złe. Za postawą Isabelle stoi historia, jej własna, która przez lata przytłacza ją coraz mocniej, tak jak wyjątkowo gorące lato w Shirley Falls.
Przy tym co wypadło tutaj naprawdę dobrze Elizabeth Strout nie uniknęła powtarzalność, przytłoczenia, rozwlekania fabuły tam, gdzie było to zbędne, a co negatywnie odbiło się na płynności fabuły.

"Och, Shirley Falls - ciemność zapadająca wcześniej, mijająca następna pora roku, koniec kolejnego lata; nic nie trwa wiecznie, nic." (s.436)

* Wyzwanie naKanapie'2025 - 7. Książka, której tytuł rozpoczyna i kończy samogłoska.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-04-10
× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Amy i Isabelle
Amy i Isabelle
Elizabeth Strout
7.6/10

„Napisana z humorem powieść o odwadze i trudnych wyborach w tak zwanym zwyczajnym życiu”. – Alice Munro Isabelle i Amy są pod wieloma względami jak każda matka i jej szesnastoletnia córka – mieszank...

Komentarze
@Rudolfina
@Rudolfina · około 7 godzin temu
Ja też to mam ze Strout. No niby takie ważne i mądre rzeczy, a tak się to wlecze i wlecze. Doceniam, ale to nie moje klimaty. Brak mi dynamiki.
× 1
Amy i Isabelle
Amy i Isabelle
Elizabeth Strout
7.6/10
„Napisana z humorem powieść o odwadze i trudnych wyborach w tak zwanym zwyczajnym życiu”. – Alice Munro Isabelle i Amy są pod wieloma względami jak każda matka i jej szesnastoletnia córka – mieszank...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ten tom prozy Strout opowiada historię matki i nastoletniej córki żyjących w małym miasteczku w Nowej Anglii i pracujących w tym samym biurze, a nawet w tym samym pomieszczeniu. Mieszkają w jednym do...

@almos @almos

Pozostałe recenzje @Asamitt

Poszukiwaczka dzieci
Tropienie zaginionych

"Poszukiwaczka dzieci" to nie kryminał jak zakładałam, ale thriller psychologiczny z naciskiem na psychologię zdarzeń mających znaczenie w życiu praktycznie każdego z bo...

Recenzja książki Poszukiwaczka dzieci
Powrót nauczyciela tańca
Żądza zemsty nigdy w ludziach nie umiera

Dla mnie Mankell jest połączony ścisłą symbiozą z Wallanderem. Pamiętam, gdy przed laty relacjonując fabułę znajomym zastosowałam oba nazwiska wymiennie, być może podśw...

Recenzja książki Powrót nauczyciela tańca

Nowe recenzje

Sto kwiatów
Miłość nie jedno ma imię.
@jatymyoni:

Kolejna bardzo dobra powieść wydawnictwa „bo.wiem” z serii „Seria z żurawiem”, którą miałam okazję przeczytać. „Sto kwi...

Recenzja książki Sto kwiatów
Łucja
Łucja
@m1979j:

To moje pierwsze spotkanie z autorką i na samym początku muszę przyznać ,że było wyjątkowo udane. Książka wciągnęła mni...

Recenzja książki Łucja
Pokusa wszechmocy
Emocjonalne doświadczenie
@hakunahakuna:

Nieczęsto trafiam na książkę, która aż tak mnie pochłania, ale "Pokusa Wszechmocy" Łukasza Skotnicznego dosłownie wciąg...

Recenzja książki Pokusa wszechmocy
© 2007 - 2025 nakanapie.pl