Tęsknota jest uczuciem znanym i dość powszechnym,zwłaszcza we współczesnym świecie, gdy człowiek goni od marzenia do marzenia, nie doświadczywszy nigdy uczucia zaspokojenia. Można tęsknic za tym co się posiadało, ale z różnych przyczyn utraciło czy też za tym co w danej chwili wydaje się nieosiągalne - za domem, przyjaciółmi, miłością... Uczucie owej tęsknoty w niczym nie może się jednak równać z rozczarowaniem w chwili osiągnięcia upragnionego celu i odkryciu jak wiele brakujemu do ideału.
Przed laty Wynter Moorehawke wraz z ojcem musiała opuścić swój dom. Z dala od rodzinnych stron zmagała się z tęsknotą za swoimi przyjaciółmi i znanymi miejscami. Teraz jednak, po latach spędzonych w Krainie Północy nareszcie wraca do domu. Królestwo rządzone przez Jonathana uległo jednak mrocznym zmianom- koty zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach, a duchy wydaja się przed nią ukrywać. To jednak tylko niewielki zalążek zman.
Wynter nie rozumie tego co dzieje się dookoła niej. Ukochane królestwo zaczyna ją przerażać a na domiar złego dziewczyna nie może liczyć na wsparcie swoich przyjaciół. . Miejsce pobytu Alberona jest nieznane a Razi zadaje się z podejrzanym typkiem - Christopherem. Dwór wyraźnie nie jest zadowolony z rewolucyjnych zmian jakie planuje król - zamach stanu wydaje się jedynie kwestią czasu. Wynter musi dokonać wyboru - albo biernie podda się woli króla, albo zacznie działać. Żaden z wyborów nie jest jednak bezpieczny...
"Zatruty tron" nie doczekał się wokół siebie takiego szumu jak to było w przypadku bestsellerowych cykli "Zmierzch" czy "Igrzyska śmierci". Celine Kiernan wyszła czytelnikom na przeciw z nowym, świeżym pomysłem ale w Polsce nie doczekała się dużego odzewu. Ci którzy skusili się na prozę autorki byli jednak zgodni co do wysokiego poziomu powieści, A ja? Cóż, mogę jedynie podpisać się pod tymi entuzjastycznymi opiniami.
Największym atutem powieści pani Kiernan przede wszystkim są realia, w których autorka osadziła fabułę. Nie wiem czy udało jej się oddać prawdziwy klimat epoki - bo średniowiecze z pewnością nie jest tym okresem, który szczególnie by mnie interesował - ale to coś zupełnie nowego. Opuszczamy mury amerykańskiego liceum, rezygnujemy z czasów fiszbin, krynolin i debiutanckich balów i lądujemy wprost w środku nieco oddalonego od świata Królestwa . To czasy dominacji mężczyzn nad kobietami, murowanych warowni i krwawych sporów a wszystko to doprawione szczyptą fantastyki - ale doprawdy niewielką, taką "dla smaku".
Celine Kiernan nakreśla swoich bohaterów niezwykle przekonująco skupiając się nie tylko na ich zachowaniu, ale także, a może przede wszystkim, na ich uczuciach i targających nimi emocjami. To nie są bezbarwne, papierowe, infantylne postacie, ale bohaterzy z krwi i kości. Myli się ten kto uważa, że czasy, w których żyją czynią z nich biernych obserwatorów rozgrywających się wydarzeń. mimo młodego wieku, niżej uprzywilejowanej pozycji czy też płci bohaterzy wykazują chęć działania - wyrażają sprzeciw i wybierają aktywną postawę, dzielnie stawiając czoło przeciwnością.
Akcja powieści rozkłada się równomiernie. Początkowy spokój prowadzi nas prosto do dynamicznych zwrotów - intryga goni tutaj intrygę nie pozwalając wypuścić powieści z rąk. Celine Kiernan wyraźnie podkreśla co stanowi główny wątek,ale zadowala również tych czytelników którzy niecierpliwie wypatrują wątku miłosnego. Uczucie między bohaterami pojawia się powoli, stopniowo a jako że stanowi jedynie niewilki ułamek fabuły,pozwala skupic się na tym co istotne.
"Zatruty tron" to jednak również popis warsztatu pisarskiego Celine Kiernan. Autorka subtelnie, nienachalnie stylizuje swą powieść wprowadzając do tekstu charakterystyczne archaizmy. Na tyle subtelnie, że nie utrudniają one lektury, a równocześnie na tyle dobitnie by były one dostrzegalne dla czytelnika. Cieszę się, że dobra powieść - jaką bez wątpienia jest "Zatruty tron" - doczekała się satysfakcjonującej oprawy graficznej, która oddaje charakter historii.
Czy polecam? Bez wątpienia. "Zatruty tron" to mocny akcent wśród literatury młodzieżowej i mam nadzieję, że prędzej czy później dowie się o tym szersze grono czytelników.