Ostatnie tango recenzja

Zatańcz ze mną... ale nie ostatni raz.

Autor: @spirit ·2 minuty
2024-03-04
1 komentarz
7 Polubień
Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z autorem Piotrem C, a przecież ma na swoim koncie już całkiem sporo książek. Z tego co się orientuję, wzbudza wśród czytelników skrajne emocje. Jedni uważają, że trzyma poziom i lubią jego styl. Drudzy, nastawieni bardziej sceptycznie nie zauważają w jego twórczości niczego wyjątkowego. Przyznam, że sięgnęłam po „Ostatnie tango” z nadzieją, że dołączę do tej pierwszej grupy optymistów, ale tak się niestety nie stanie. Na szczęście do tej drugiej grupy bardziej krytykujących też nie powiem, że się zaliczam, bo katastrofy z pewnością to nie było. Wychodzi, że jestem między młotem a kowadłem i potrzebuję przeczytać więcej książek Pana Piotra, żeby jakoś bardziej zdecydować się w jaką stronę moje (nie)upodobanie może pójść. Póki co oceniam na pięć z plusem, którego akurat w gwiazdkach nie widać.

Przyznam, że „Ostatnie tango” czyta się wyjątkowo szybko i płynnie… ale bez szału. Poznajemy głównego bohatera Drwala, którego to pomimo swoich różnych nie do końca moralnych zachowań z pewnością da się jednak lubić. Można nie akceptować jego wyskoków, temperamentu czy ogólnie rzecz biorąc podejścia do życia… ale w końcu każdy żyje jak chce. A Drwalu żyje w sposób wyjątkowo ryzykowny. A to przeszłość niezbyt wesoła, chociaż swoje odsiedział. A to teraźniejszość według niego zbyt nudna, bo co ciekawego może być w pozornie ułożonym taksówkarzu?… Więc gdy jakimś niebywałym szczęściem wygrywa na loterii kupę kasy postanawia jeszcze bardziej zaszaleć, zanim jak już wcześniej zaplanował, zakończy ze swoim „nieciekawym” życiem.

Mówią, że pieniądze szczęścia nie dają… Można, by się kłócić. Drwalu dzięki wygranej uderza na „Warszawkę” i odkrywa w zasadzie jeszcze większy… syf. Gacie szyte na miarę, drogie hotele, wyszukane owoce morza serwowane w ekskluzywnych restauracjach czy napalone laski, które bez żadnego problemu oddają się w naturalnie fizyczny sposób nie były w stanie zmienić jego zdania, a przecież może coś na siłę dawało Drwalowi znak, że jego życie ma jakiś większy sens i szkoda się zabijać?

„Bo każdy człowiek w pewnym momencie swojego życia staje przed lustrem i myśli: to, kurwa, wszystko było i jest bez sensu”

Tylko, że Drwalu pomimo swojej kreatywności, jakoś nie może znaleźć dobrego pomysłu i zdecydować w jaki sposób skutecznie siebie unicestwić… Sprawa niezwykle dramatyczna i poważna, ale napisana w taki sposób, że człowiek śmieje się z tej całej sytuacji. Absurdalność i niebywały splot ostatecznych wydarzeń sprawia, że finał jego (nie)śmierci okazuje się rozpoczęciem nowego rozdziału i nowego życia… Ba, oby tylko jednego. Totalnie nieprzewidywalny epilog może tylko zwiastować, że tango nie okaże się ostatnie i nastąpi jego kontynuacja. Bardzo bym chciała, bo jak na początku wspomniałam nie chcę kończyć swojej przygody z Piotrem C, na jednej książce, a tutaj rodzi się wyjątkowa okazja do rozwinięcia akcji. Grubej akcji…

Nie lubię cukierkowych historyjek. Tu romantyzmu wziętego z Kopciuszka kto szuka nie znajdzie. Nie przeszkadza mi, że autor stosuje przekleństwa czy wulgaryzmy. Taki styl pasuje do stworzonego bohatera i całej niespokojnej otoczki. Co wrażliwsi, zbulwersować się mogą zbyt intensywnymi opisami seksu… ale bez przesady, no też to tutaj pasuje i nie przekracza większych granic jakie mogłyby powodować oburzenie. W końcu jest to książka stworzona przez faceta o facecie dla facetów, którzy rozumieją pewnie lepiej niż niejedna kobieta jest w stanie zrozumieć „ból egzystencji” Drwala.

Zaintrygowana czekam na więcej.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-04
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatnie tango
Ostatnie tango
"Piotr C."
6.5/10

Najlepsze chwile w życiu to te, kiedy zaczynasz odliczanie dni do śmierci. Trzy kobiety. Narkotyki. Wielka wygrana. I zdrada. Kiedy Drwalu, dawny zawodnik, kibol i gangster, kończy odsiadkę i zo...

Komentarze
@mikakeMonika
@mikakeMonika · 8 miesięcy temu
No powiem Ci, że zaintrygowałaś mnie swoją recenzją i pomimo niskiej punktacji mam ochotę przeczytać.
× 1
@spirit
@spirit · 8 miesięcy temu
Ooo, to super, książka jest również intrygująca :P
A co do tej niskiej punktacji, to rzeczywiście byłam trochę rozerwana w ocenie, ale wolałam podejść jednak bardziej ostrożnie. Porównałam do innych książek, które mnie zmiażdżyły zanim się zorientowałam i uznałam, że tutaj jest jakaś rezerwa... ale myślę, że Piotr C jeszcze zaskoczy i Drwalu chyba też... więc na plus :)
Z chęcią poznam i Twoje zdanie, jak już zapoznasz się z "Ostatnim tangiem" ;)
× 1
Ostatnie tango
Ostatnie tango
"Piotr C."
6.5/10
Najlepsze chwile w życiu to te, kiedy zaczynasz odliczanie dni do śmierci. Trzy kobiety. Narkotyki. Wielka wygrana. I zdrada. Kiedy Drwalu, dawny zawodnik, kibol i gangster, kończy odsiadkę i zo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Upadek na kastet jest pechowy. Gorsze od tego może być zamknięcie w celi z rządnymi wrażeń osadzonymi. Trzeba walczyć o dominację, nawet kiedy fetor zatyka nos, a tył jest niezabezpieczony. Myśli tłu...

@zdzis59 @zdzis59

Piotr C. trafił na moją półkę z przypadku – prezent. Kompletnie nietrafiony. Jest mnóstwo tzw. bączków w tej książce, które albo wcale do siebie nie pasują wzajemnie, albo są wyssane z palca, że aż b...

ZY
@Zyta

Pozostałe recenzje @spirit

Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz
Małoletni bez opieki. Niespełnione pragnienia.

"Dla wszystkich, którzy cierpią. Wiecie, że to o was mowa" Przyjacielu... Nie będzie to żadnym nadużyciem, że się do Ciebie tak zwrócę, chociaż przecież to słowo znaczy...

Recenzja książki Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz
Mamy trupa i co dalej
Śmierć? Nie ma się czego bać...

W idealnym czasie trafiła mi się ta książka. Jesień sama w sobie kojarzy się z przemijaniem, a koniec października i cały listopad nagminnie przypominają nam o tym, że ż...

Recenzja książki Mamy trupa i co dalej

Nowe recenzje

SPQR. Historia starożytnego Rzymu
Stary Rzym w nowej odsłonie
@konrad.mora...:

Sądzę, że gdy Mary Beard kreśliła ostatnie litery swego dzieła pt. "SPQR. Historia Starożytnego Rzymu" to musiała przem...

Recenzja książki SPQR. Historia starożytnego Rzymu
Każdego dnia
O rodzinie słów kilka
@Szarym.okiem:

Nie oceniaj książki po okładce. Ale czy to nie ona właśnie jest tym pierwszym impulsem, który sprawia, że sięgamy po da...

Recenzja książki Każdego dnia
Rozgrzej moje serce
Rozgrzej moje serce
@Zaczytany.p...:

"Rozgrzej moje serce " ~ A. Sour (współpraca reklamowa z wydawnictwem) [...] – Czuję, jak odpływasz w moich ramionach...

Recenzja książki Rozgrzej moje serce
© 2007 - 2024 nakanapie.pl