Amerykański historyk, profesor uniwersytetu w Princeton napisał tę książkę, aby wyjaśnić fenomen łagodnego rozpadu Związku Sowieckiego, tego olbrzymiego imperium panującego nad dużą częścią Azji i Europy, dysponującego wielomilionową uzbrojoną po zęby armią oraz olbrzymimi zasobami broni nuklearnej, biologicznej i chemicznej. Zagadką było to, że ostateczny cios upadającemu imperium zadały jego elity, niezmuszone do tego buntami czy wielkimi kryzysami.
Twierdzi autor, że idea pierestrojki wzięła się ze strachu sowieckich elit przed przewagami Zachodu i radykalnym osłabieniem pozycji supermocarstwowej. Ekipie Gorbaczowa chodziło głównie o ożywienie ekonomiczne przy zachowaniu monopolu na władzę partii komunistycznej, ale szybko okazało się, że reformatorzy wypuścili dżina z butelki. Kotkin portretuje Gorbaczowa jako człowieka szczerze wierzącego w ideały komunizmu; jego reformy miały przyspieszyć ich realizację. Gorbaczow zręcznie zneutralizował twardogłowych na górze, ale projekt reform politycznych wymknął mu się z rąk i doprowadził do całkowitego demontażu systemu sowieckiego. Inna sprawa, że po stronie konserwatystów nie było w tym czasie człowieka, który mógłby mu się skutecznie przeciwstawić, vide operetkowy pucz Janajewa z sierpnia 1991 r.
Twierdzi Kotkin, że pozbycie się kurateli nad Europą Wschodnią było ze strony Gorbaczowa motywowaną obawą, przed wyniszczającą wojną przypominająca problemy Francji w Algierii w latach 50. i 60. Mniej zrozumiała jest zgoda Gorbaczowa na zjednoczenie Niemiec i przyłączenie ich do NATO. Z pewnością Stalin i Chruszczow zażądaliby neutralności Niemiec jako minimalnej ceny za ich zjednoczenie, tu radziecki przywódca wykazał się wielką naiwnością.
Dużo słabiej wypada w książce opis klęski reform gospodarczych przeprowadzonych w latach 90. w sumie to Kotkin nie wyjaśnia, dlaczego owe reformy udały się w tak wielu krajach postkomunistycznych, a nie w Rosji, to duży temat wart osobnej publikacji.
Opisuje potem Kotkin proces konsolidacji władzy przez Jelcyna, który dosyć szybko uzyskał uprawnienia prawie dyktatorskie, jak kiedyś sekretarz generalny partii komunistycznej lub car. Ten proces został jeszcze pogłębiony przez Putina, więc epizod demokratyczny w Rosji trwał nader krótko, szybko wrócił absolutyzm i zamordyzm. Opis pierwszych lat rządów Putina (książka kończy się na 2008 roku) jest daleko mniej ciekawy, a prognozy autora okazały się niezbyt trafione.
Po lekturze książki Kotkina dochodzę do wniosku, że w latach 1987-1991 nasz kraj i Europa Środkowa wygrały los na loterii historii: dostały niepodległość na tacy bez konieczności przelewania krwi w jej obronie. Czasami i Polska ma szczęście w historii... Nawet nie chcę myśleć co by się stało gdyby w 1985 r. objął władzę nie Gorbaczow a ktoś w rodzaju Putina. Zresztą obecny car Rosji usiłuje obecnie odwrócić to, co się stało w czasach Gorbaczowa, na szczęście z marnym skutkiem.
W sumie rzecz jest nierówna, lata rządów Gorbaczowa przedstawiono ciekawie, ale czasy Jelcyna i Putina są opisane chaotycznie.