Olimpijscy herosi to nowa seria autorstwa Ricka Riordana, również o herosach. Tym razem jednak także i rzymskich. Czy autor nadal trzyma świetny poziom? Czy ta seria jest równie dobra jak książki o przygodach Percy'ego Jacksona?
Jason budzi się autobusie trzymając nieznaną dziewczynę za rękę. Nie wie jak się tak znalazł. Dwoje osób: Leo i Piper mówią, że są jego przyjaciółmi. Jednak Jason w ogóle ich nie pamięta. Autobus z grupą nastolatków jedzie nad Wielki Kanion. Tam zostaje zaatakowany przez dziwne potwory. Jasonowi i jego przyjaciółom ledwo udaje się ujść z życiem. Jak się później dowiadują są oni tak na prawdę herosami: półbogami. Udają się wspólnie do Obozu Herosów. Jak głosi Wielka Przepowiednia muszą oni wyruszyć na niebezpieczną wyprawę w poszukiwaniu bogini Hery. Czy uda im się wykonać tą misję? Co ukrywa Piper?
Olimpijscy herosi to można powiedzieć kontynuacja książek o Percy'ym Jacksonie. Autor nie umieszcza bezpośrednio w książce tego bohatera, jedynie o nim wspomina. Jest to seria równie wysoko oceniana jak jej poprzedniczka. Według mnie jednak trochę niesłusznie. Seria jest naprawdę dobra, jednak nie tak by porównywać ją do poprzedniej serii o herosach. Po prostu czegoś mi tutaj zabrakło. Jest to bez wątpienia powieść bardzo oryginalna, nie licząc książek o przygodach Percy'ego, gdyż obie mówią o herosach.
Książka ta jest bardzo dynamiczna. Z nią nie można się nudzić. Świadczy o tym między innymi to, że przeczytałam ją w niecałe dwa dni, zważywszy na jej objętość. Akcja pędzi bardzo szybko. Język autora jest przystępny dla młodzieży. Wszytsko jest przedstawione w dobry, zrozumiały sposób. Jednak zabrakło mi czegoś w tej książce. Nie uśmiechałam się już pod nosem czytając powieść. Przygody Percy'ego były bardzo zabawne i był to jeden z większych plusów tamtych książek. Tutaj tego według mnie zabrakło, a szkoda, bo czytanie byłoby z pewnością przyjemniejsze.
Powieść została napisana w narracji trzecioosobowej. Rozdziały jednak były podzielone między bohaterów: Leo, Jasona i Piper. Autor w rozdziałach częściej opisywał myśli poszczególnego bohatera. Bardziej skupiał się na jego postaci. Tutaj też mi się to za bardzo nie podobało. Uważam, że lepiej wypadły książki autora pisane w formie pamiętnika. Bohaterowie tej książki są ciekawi, oryginalni. Jednak w żadnej z postaci nie znalazłam przyjaciela, najbliższej mi postaci. Podobało mi się natomiast w tej powieści to, że autor skupił się na bogach rzymskich. Była to ciekawa odmienność, gdyż są oni o wiele mniej znani.
Książka morału większego nie posiada. Wiadomo, razem z przyjaciółmi wszystko się uda, dobro zwycięża nad złem. Jednak nie jest to jakieś oryginalne, szczególnie mądre przesłanie. Natomiast książka jest wspaniałą formą rozrywki. Można się z nią na prawdę świetnie bawić. Do tego możemy w ciekawy sposób przyjrzeć się bliżej sylwetkom poszczególnych bogów greckich, jak i rzymskich.
Wydanie książki także jest bardzo ładne. Okładka przedstawia Leo, Piper i Jasona na grzbiecie smoka (więcej o nim można się dowiedzieć czytając książkę). Czcionka powieści jest dość duża, a więc czytanie nie sprawia problemu. Nie dostrzegłam także większych błędów w druku, czy też literówek.
Podsumowując, kolejne spotkanie z Rickiem Riordanem uważam za udane. Spodziewałam się może czegoś lepszego, jednak naprawdę ciekawie spędziłam czas czytając tą książkę. Zabrakło mi w niej humoru, żartów autora. Powieść tą polecam głównie młodzieży, ktoś starszy jednak z pewnością także spędzi przy niej miło czas.