Współpraca barterowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska
"Niestety o ile normalny człowiek ma jedną choinkę, i to w salonie, trochę bardziej szalony ma dwie, to Kumorkowie mieli ich czterdzieści. To samo z bałwankami... mikołajami, drzewkami, domkami, reniferami, szopkami... W końcu na czymś musieli zawiesić te sto dwadzieścia tysięcy lampek."
Święta Bożego Narodzenia to czas, gdy z każdej strony otaczają nas dekoracje świąteczne, kolędy, mikołaje i wszelkiego rodzaju iluminacje.
Jednak w Potwornicach małżeństwo Kumorków zrobiło sobie iluminację godną "Las Vegas". Niestety mieszkańcom nie przypadła ona do gustu. Pomimo tego, że dzięki oświetleniu u Kumorków Potwornice odwiedzało około trzydziestu tysięcy turystów rocznie.
"Ludzie początkowo nie mieli nic przeciwko temu szaleństwu, bo początkowo to nie było aż tak szalone. Jakaś choinka, kilka stroików i bałwan nikogo nie drażniły, dopiero potem się rozpanoszyło, ale nawet wtedy nie mieliby właściwie nic przeciwko, gdyby trwało to trzy dni. Albo tydzień, albo nawet dziesięć dni. Jakoś by to znieśli, ale nie trzy miesiące w roku, i to jednym ciągiem..."
Wyobrażacie sobie jakiego oczopląsu można dostać wpatrując się w migające światełka przez taki czas, dzień w dzień?
Wigilia i pasterka minęły w Potwornicach spokojnie, jednak zaraz potem właściciele wiejskiego "Las Vegas" znajdują zwłoki podszywające się pod kukłę Mikołaja...
Harold, policjant, który przyjechał do babci na wigilię bierze udział w dochodzeniu w sprawie morderstwa wraz z przydzieloną do tej sprawy aspirant Aurorą Mątwicą.
Jesteście ciekawi jakie sekrety skrywa niepozorna wieś?
Uwielbiam książki Iwony Banach. Autorka ma bardzo specyficzny styl pisania pełen cynicznych uwag, czarnego humoru oraz mnóstwa absurdu. Wykorzystuje sytuacje z życia wzięte w celowo wyolbrzymiony sposób.
Mieszkańcy Potwornic nie raz i nie dwa snują wymyślone teorie zamiast wytłumaczyć sobie wszystko dokładnie, a teorie spiskowe żyją tu własnym życiem. Właśnie te niedomówienia powodują chaos informacyjny. A tu trzeba odnaleźć mordercę! Policja ma nie lada dylemat.
Bohaterowie powieści są barwni, niektóre ich cechy charakteru zostały celowo przerysowane, co doprowadza do wielu zabawnych sytuacji. A do tego jeszcze "babka", a właściwie nawiedzający wieś duch babki, która zagryza osoby będące z moralnością na bakier. Nie ma to jak lokalne historie, które urastają do rangi legendy.
Dodatkowo jak to na wsi wszyscy się znają. A sklepy i poczta pantoflowa działają lepiej niż social media.
"Facebook na wsi nie jest nikomu potrzebny! Inne media (poza wodą i gazem) też nie, bo są sklep, kościół i posterunek. Sklep jest jak dawny Twitter, teraz X, co nawet bardziej pasuje, bo sklepowa stawia czasem X przy nazwiskach w zeszycie (...) W kościele jest bardziej jakby Instagram, to znaczy tu się nie gada, tu się patrzy. No może potem za plebanią wymieniane są między sobą prywatne wiadomości (...) Natomiast posterunek to już wyższa szkoła jazdy. Taki Tik Tok, tyle że lepiej za dużo nie mówić, bo to potem zostaje "
Autorka przedstawiła obraz wsi, która jakby zatrzymała się w czasie i nie idzie wraz z postępem, no chyba że jest to instalacja świetlna Kumorków, na której właściciele chcą zarobić.
Takie spokojne miejsce, a tu nagle pojawia się trup...
Sam wątek kryminalny został ciekawie poprowadzony i tak zagmatwany, że do samego końca nie odkryjecie kto jest mordercą.
Ja się świetnie bawiłam czytając tą historię, a jeszcze lepiej słuchając audiobooka.
Osobiście nie jestem fanką audiobooków. Jestem zdecydowanym wzrokowcem i wolę sama przeczytać daną historię i się w niej zagłębić. Jednak tym razem z czystej ciekawości postanowiłam wysłuchać również audiobooka, który jest dostępny na Legimi. Lektorem jest Katarzyna Hołyńska. I muszę przyznać, że audiobook Mordu w Las Vegas to strzał w dziesiątkę. Jestem zachwycona interpretacją i modulacją głodu pani Katarzyny. Rewelacyjnie wczuła się w poszczególne postacie występujące w tej historii i podczas słuchania tej powieści niejeden raz wybuchałam śmiechem. Brawo!
Fanom zagmatwanych historii i czarnego humoru polecam Mord w Las Vegas. Natomiast audiobooka polecam wszystkim, także tym, którzy już czytali książkę. Z pewnością będziecie nim zachwyceni.