Ziemia przeklęta recenzja

Z rozdartym sercem, polecam.

Autor: @bany.lidia ·3 minuty
2025-01-19
1 komentarz
3 Polubienia
Długo zastanawiałam się jak opowiedzieć o tej książce, nie odbierając żadnej esencji ze słów, które w niej padły. Właściwie to chciałam Cię ostrzec: to jedna z tych książek, które rozszarpują serce, mielą je i wypluwają resztki, które z niego pozostały. Twoja w tym głowa, aby je na nowo poskładać. Zaznaczam na NOWO, bo nic już nigdy nie będzie takie samo. Możesz się łudzić do ostatnich stron, a potem i tak zdusi Cię rzeczywistość. To nie zabawa, to prawdziwe życie, Czytelniku. Mimo że mówimy tutaj o książce.

Może to złe, co zrobię, ale muszę to powiedzieć.

Kiedy myślę o książce „Ziemia przeklęta” przed moimi oczami pojawia się chłopiec, który stoi przed wysoką biblioteczką i z wyraźnym trudem sięga po książkę, która zdaje się być poza jego zasięgiem. W pokoju panuje półmrok i mogłoby się wydawać, że to w istocie królestwo ciszy, ale to nie ta historia. W tle skrzypi Vial… Tak, w głowie tli mi się obraz okładki mojej ukochanej książki „Wyznaję” Jauma Cabré. I powtórzę to jeszcze raz – może to złe, co zrobię, ale muszę to powiedzieć: tak bardzo te dwie książki się dopełniają i jednocześnie tak wyraźnie przypominają o sobie. Gdybym przeczytała po raz kolejny „Wyznaję”, moje serce domagałoby się „Ziemi przeklętej” i odwrotnie. I nie wiem czy powodem tego jest to, że obydwie powieści skradły mi serce, zmieniając bieg mojego życia bezpowrotnie czy zwyczajnie mają ze sobą więcej wspólnego tak, nazwijmy to, literacko.

W każdej z nich potykamy się o wątek trudnego dzieciństwa, uściślając – trudnej relacji między ojcem, a synem. Temat rzeka, temat chorobliwie trudny, niemal brutalny można by rzec, gdyż tak trudno znieść to cierpkie tłumienie emocji, tak bardzo charakterystyczne dla mężczyzn. I tak otacza nas cisza i spokój, a w sercu łomot. Aż chce się krzyczeć, ale potem przychodzi kropka i wszystko znika.

Absolutnie nie sugeruję, że występujący w roli debiutanta Phillip Lewis chociażby inspirował się powieścią Jauma Cabré, bo tego nie wiem, ale trzeba przyznać, że ci dwaj mają dużo do powiedzenia światu. Historie oczywiście rozbiegają się: Lewis snuje się wokół tematu literatury oraz niemocy pisarza, którym dzielnie chciał stać się jego ojciec, a Cabré oscyluje wokół muzyki, która jest nią do bólu przesiąknięta i nasycona zatwardziałością ojca.

„Ziemia przeklęta” nie kusi opisem, wręcz zniechęca, spłyca to, wszystko co dojrzałam w jej wnętrzu, ale widzę to dopiero teraz. Nie opowiem nic o fabule, nie tym razem. Wszystkie te wydarzenia są zaledwie tłem tego, co się dzieję w umysłach bohaterów. Uważam, że należy przeżyć to samemu, czytając między wierszami.

Zdarzyło mi się zetknąć z opiniami nieco ujmującym wysokiej wartości zakończeniu powieści. W istocie, w obliczu takiego nagromadzenia emocji, ostatnie strony mogą nieco obniżać ich amplitudę. Ale patrząc na całe lico powieści, odnoszę wrażenie, że pozostawiają w niepewności, a ostatnie zdanie zrywa z nóg, dlatego twierdzę, że mnie ono porwało.

Nie mam pojęcia jakimi słowami zakończyć moją myśl, obawiam się, że zabrakło mi słów. Chyba zrobi to za mnie Phillip Lewis. Dlatego też zacytuję fragment, który najtrafniej określa klimat panujący w „Ziemi przeklętej”, jednocześnie ukazując niezwykłą moc językową autora:

„Jest smutek w Old Buckram. Bezbarwność, która żyje w dalekich północno-zachodnich górach. Jest bezruch, jakiego nie doznałem w żadnym miejscu na świecie. Zawsze tam jest, czając się tuż za fasadą zgiełku i tumultu dnia. A jednak bezruch ten nie niesie ze sobą pocieszenia. Nie jest to senny spokój, który ogarnia świat, gdy ziemia odwraca się od słońca i wszystko, co żywe, znajduje schronienie i ciepło, i sen. Nie, to jest bezruch niepokoju. Przerażająca cisza nicości i samotności. (…)

Jesteś sam w tym miejscu. Każdy, kto przeżył tu więcej niż jedną zimę, wie o tym aż za dobrze. Nie mam pojęcia, dlaczego w ogóle tu wróciłem. Chyba człowiek nigdy nie może tak do końca opuścić danego miejsca.”

Z rozdartym sercem, polecam.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ziemia przeklęta
Ziemia przeklęta
Phillip Lewis
8.3/10

Kunsztowna, wielowątkowa opowieść o dojrzewaniu, przywodząca na myśl klasyczne utwory Thomasa Wolfe’a i Williama Styrona. Phillip Lewis to wyrazisty nowy głos w amerykańskiej beletrystyce. Tuż przed n...

Komentarze
@tsantsara
@tsantsara · około miesiąca temu
Ciekawa, dobra recenzja. Nie polubię tylko za to zbyt pospolite w recenzjach "polecam" na końcu. Taką mam zasadę.
× 1
@bany.lidia
@bany.lidia · około miesiąca temu
Dziękuję, mam nadzieję, że używając tego pospolitego słowa nie zniechęciłam do samej książki - jest warta uwagi:)
× 1
@tsantsara
@tsantsara · około miesiąca temu
Nie chodzi o pospolitość słowa - słowo jak każde inne - ale o sposób zakończenia recenzji. Bardzo dużo ich czytam i co trzecia, jeśli nie co druga, tak właśnie się kończy...Po kilku setkach ta powtarzalność nudzi, wręcz odrzuca. Recenzja wcale nie musi zachęcać do lektury, a nawet jeśli - zachęca przecież całym tekstem, a nie tym sakramentalnym "polecam". Gdybyśmy może mieli setki fanów wpatrzonych w nasz gust czytelniczy i wyczekujących tylko, co im polecimy, a co nie, to co innego. Ale na mnie - przypadkowego czytelnika recenzji - takie zdawkowe polecenie działa właśnie odstręczająco. Jako autor recenzji warto spytać samego siebie: dla kogo to piszę? Dla siebie? To nie potrzeba polecać. Jeśli dla wszystkich (których nie znam) - to co ich przekona: moja recenzja, czy moja osoba? Podejrzewam, że nasze (myślę: moje) recenzje czytają głównie ci, którzy z ich tekstu chcą się dowiedzieć, dlaczego warto sięgnąć po tę książkę (sam po to właśnie czytam recenzje). Nic mi natomiast nie mówi polecenie kogoś, kogo nie znam. Bo nie znam jego gustu. Bo wtedy to, co jemu się podoba, mnie wcale nie musi. Przekonać musi tekst recenzji, argumenty (Ty to potrafisz!), nie polecenie wypowiedziane przez jej autora. Więc to, że ktoś poleca, a nie jest np. pisarzem, którego zdanie cenię (choć polecanie w blurbach przez autorów tak strasznie się zdewaluowało, że wcale nie czytam blurbów, a już zwłaszcza wtedy, gdy są to fragmenty wypowiedzi "znanych osób"), jest kompletnie bez znaczenia. Jest puste i niepotrzebne, bo nie może zadziałać...Polecanie w ogóle dobre jest dla blurbów, nie dla recenzji. Jest podszyte duchem merkantylizmu, chęcią sprzedania, namówienia do czegoś, co recenzji powinno być raczej obce... Jest jeszcze możliwość, że ktoś pisze tylko dla kilku konkretnych znajomych - wtedy to mogłoby mieć jeszcze sens. Ale tu recenzję widzą wszyscy... Adresujmy więc swą wypowiedź do wszystkich, którzy mogą ją przeczytać. Rozgadałem się, przepraszam. Ale tylko po to, by się trochę wytłumaczyć. Pozdrawiam :)
PS. Jako tytuł recenzji to zdanie jest zupełnie OK. W tytule to bardziej oryginalne. W tytule można wiele.
× 1
@bany.lidia
@bany.lidia · około miesiąca temu
Faktycznie mogło to nieco zabrzmieć niczym kleks na końcu zdania i recenzji :) Dzięki za komentarz i wyjaśnienie :)
Ziemia przeklęta
Ziemia przeklęta
Phillip Lewis
8.3/10
Kunsztowna, wielowątkowa opowieść o dojrzewaniu, przywodząca na myśl klasyczne utwory Thomasa Wolfe’a i Williama Styrona. Phillip Lewis to wyrazisty nowy głos w amerykańskiej beletrystyce. Tuż przed n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

ZIEMIA PRZEKLĘTA PHILLIP LEWIS "To miasteczko duchów i zabobonów. Są tu Schody Diabła i Skała Wężowego Jęzora, i Strumień Abbadona, który porwał całą rodzinę podczas potwornej powodzi w 1916 roku....

Pozostałe recenzje @bany.lidia

Śmierć przewodnika rzecznego
Fenomen słów Richarda Flanagana

Długo zastanawiałam się nad fenomenem słów Richarda Flanagana – australijskiego powieściopisarza pochodzącego z Tasmanii, który po raz pierwszy wzburzył moje serce histo...

Recenzja książki Śmierć przewodnika rzecznego

Nowe recenzje

Sen o okapi
Okapi = śmierć
@Moncia_Pocz...:

Książka "Sen o okapi" niemieckiej pisarki Mariany Leky przyciągnęła moją uwagę Interesującą szatą graficzną oraz opisem...

Recenzja książki Sen o okapi
Kyle
Nowy świat i stare problemy
@Oliwia_Anto...:

@ObrazekKyle - T.M. Piro Egzemplarz otrzymałam za pośrednictwem klubu recenzenta z serwisu nakanapie.pl Już od jaki...

Recenzja książki Kyle
Babel. Pocałunek śmierci
Warszawska "Babel"
@mag-tur:

W tym roku obchodzimy stulecie powstania kobiecej policji. Przedstawienie tego tematu podjęła się Monika Raspen, której...

Recenzja książki Babel. Pocałunek śmierci
© 2007 - 2025 nakanapie.pl