,,Furyborn. Zrodzona z furii" Claire Legrand zaciekawiła mnie opisem, a sam prolog okazał się bardzo klimatycznym i obiecującym wstępem do historii losów Rielle i Eliane. Bohaterek, które dzieli tysiąc lat a łączy jedna przepowiednia.
Sam pomysł na tę książkę jest dobry, ponadto znajdziemy w niej wiele popularnych teraz motywów. Większość zwrotów akcji można się domyślić, ale autorka dobrze zdawała sobie z tego sprawę i zostawiała wskazówki oraz nawiązania do pewnych oczywistych rozwiązań fabularnych. W całej powieści tylko jeden wątek mnie zaskoczył, ale ,,Furyborn. Zrodzona z furii" czytało mi się dobrze, choć nie obyło się bez kilku słabszych elementów. Ponadto w pierwszej części trylogii ,,Empirium'' widać potencjał na dobrą i rozbudowaną historię high fantasy.
– Ludzie tacy jak my nie walczą o własną nadzieję – oświadczył cicho. – Tylko o wszystkich innych.
Dwie głównej bohaterki są kreowane przez Legrand na postacie szare moralnie, ale autorce nie do końca udało się uchwycić tych niuansów, tak by w ciekawy sposób ukazać ich wybory i dwoistą naturę. Eliana jest antypatyczna, arogancka, impulsywna i samo w sobie ukazanie tak głównej bohaterki jest ciekawym pomysłem, ale nie jestem do końca pewna, czy to był celowy zabieg. Rielle jest chodzącym zaprzeczeniem postaw i biorąc pod uwagę jej drogę w tej książce, ma to sens, ale jest przy tym wyjątkowo nijaka. Choć sama jej historia jest ciekawa, a już na pewno jej oś czasu bardziej zaciekawiła mnie niż Eliany. Szkoda, tylko, że próby Rielle nie były bardziej angażujące. Ponadto w ,,Furyborn. Zrodzona z furii" jednym z kluczowych bohaterów jest psychopatyczny i manipulujący anioł oraz książę, które jest uosobieniem rycerza na białym koniu. Mam nadzieję i przeczucie, że za tymi trzema postaciami kryje się coś więcej. Bohaterowie drugoplanowi są za to sympatyczni i dobrze zarysowani.
Relacje pomiędzy postacie są interesujące, ale nie można pod tym podpisać związków romantycznych. Te są pozbawione chemii i płytkie. Za to zainteresowanie wzbudzają relacje rodzinne, które niestety dość szybko zostały urwane w niektórych przypadkach. Autorka postanowiła pokazać seksualność kobiet w zdegenerowanym świecie, w którym może być to bronią, jak i słabością. Jednak same sceny pomiędzy bohaterami były dyskusyjne.
– Rewolucja nie jest nic warta, jeśli jej żołnierze nie będą troszczyć się o ludzi, o których ocalenie walczą – rzekł nowy głos.
Pierwszy tom serii ,,Empirium'' ma super klimat i atmosferę w poszczególnych scenach. Autorka bardzo dobrze kreśli motyw przepowiedni i wiary, który bohaterowie wykorzystują do swoich manipulacji i własnych celów. Bardzo dobrze łączy się to z intrygami. Niestety czasem tempo nie jest odpowiednio dopasowane do przedstawianych sytuacji, co negatywnie przekłada się na wydźwięk wątków. W książce występują dwie osie fabularne, które dzieli tysiąc lat i dwie narracje trzecioosobowe, które dobrze się przeplatają. W tym aspekcie ,,Furyborn. Zrodzona z furii" przywodzi na myśli ,,Królową Tearlingu". Ponadto przed każdym rozdziałem są zapiski postaci, świetnie uzupełniają całość.
Czytając ,,Furyborn. Zrodzona z furii" Claire Legrand ma się wrażenie, że to zaledwie wstępów do większej historii. Autorka ustanawia w tym tomie realia świata, system magiczny i religię w dość powierzchowny, ale wystarczający na tym etapie serii stopniu. Co najważniejsze udało jej się ciekawie zawiązać losy bohaterów i utkać tajemnice, które chce się odkryć, wyczekując kolejnego tomu.