Furyborn. Zrodzona z furii recenzja

Lubicie, gdy książka powoli wprowadza Was w świat przedstawiony, czy może wolicie być wrzuceni od razu w sam środek akcji?

Ocena: 3.75/⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️

Dwie ery tego samego świata: jedna iskrzy się od magii, druga zaś zdaje się o niej zapominać. Anioły, które przez wieki próbują wydostać się z zamknięcia za Bramą, oraz dwie królowe, które jeszcze nie wiedzą, kim są. Dzieli je ponad tysiąc lat. Według przepowiedni jedna z nich zniszczy ten świat, aby druga mogła go ocalić.

Ale czy Krwawa Królowa jest po prostu zła, a Słoneczna Królowa jedynie dobra? I kim jest Wilk, który zdaje się rozumieć więcej?

Książka zaczyna się od chaosu. Po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów trudno jest zrozumieć, o co właściwie chodzi. Autorka wrzuca nas w sam środek akcji, by następnie przesunąć wydarzenia o dwa lata wstecz, a potem zmienić narrację i przesunąć akcję o 1020 lat do przodu. Dopiero w okolicach setnej strony fabuła zaczyna układać się w logiczną całość. Niestety, ten zabieg nie przypadł mi do gustu. Początek był dla mnie męczący, z ciężkim sercem kontynuowałam czytanie.

Dopiero około 250 strony fabuła zaczęła mnie pochłaniać. Nie zrozumcie mnie źle: pomysł na książkę jest oryginalny, a całość mi się bardzo podoba, ale wprowadzenie czytelnika w świat Empirium jest totalnie nieudane.

Jednak druga połowa książki wciąga bez reszty. Nie żałuję tej początkowej przeprawy, bo otrzymałam kawał dobrego fantasy z intrygującymi wątkami romantycznymi i bohaterami, którzy wciąż owiani są tajemnicą. Nie znajdziecie tu schematu. Książka powiewa świeżością i trzeba dać jej szansę. Czytałam również wiele opinii, że po przeczytaniu całej trylogii, "Furyborn" nabiera innego znaczenia, ale mimo to moje pierwsze wrażenie pozostaje na poziomie 3.75.

Polubiłam Rielle i Elianę za to, że odnajdują siebie i przechodzą przemianę, stając w obliczu losu, który im przypadł. Intryguje mnie Corien, który jest chyba najciekawszą postacią. Jego tajemniczość, manipulowanie innymi bohaterami, antagonistyczna rola oraz wpływ na przebieg wydarzeń dodają fabule mrocznego klimatu.

Zabieram się za "Kingsbane", bo czuję, że drugi tom będzie perełką.