Największa radość, jaka nas spotkała recenzja

Wzorcowa rodzina

Autor: @Moncia_Poczytajka ·2 minuty
2024-12-03
1 komentarz
7 Polubień
WZORCOWA RODZINA

Zawsze intrygują mnie debiuty literackie i często po nie sięgam. Powieść "Największa radość jaka nas spotkała" to pierwsza książka w dorobku amerykańskiej autorki Claire Lombardo, którą wyszukałam w Klubie Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Byłam bardzo ciekawa tej opowieści i nie zawiodłam się. Książka jest obszerna, ale przez całe siedemset stron lektury ani przez moment nie poczułam znudzenia.

Przenieśmy się zatem na łono rodziny Sorensonów. Marilyn i David to dwie połówki jabłka, które wspaniale się do siebie dopasowały. On jest emerytowanym lekarzem, a ona pasjonatką literaturoznawstwa. Są razem od czterdziestu lat, stworzyli szczęśliwą rodzinę, powołali do życia cztery córki i przez cały ten czas nie wyobrażali sobie innego życia. Wendy, Violet, Liza i Grace różnią się charakterem i temperamentem, są już dorosłe, wyksztalcone i każda z nich boryka się z własnymi problemami i nieszczęściami. Wydawałoby się, że po wyprowadzce dzieci rodzice wreszcie mogą skupić się na sobie i w pełni korzystać z wolnego czasu, ale jak tego dokonać, gdy niespodziewanie w rodzinie pojawia się Jonah - nieślubny syn Violet, który czternaście lat spędził w rodzinie zastępczej. To właśnie ten chłopak odmieni na zawsze życie poszczególnych członków rodziny...

Książka Claire Lombardo to jedna z tych powieści obyczajowych, które czyta się z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej strony. Autorka podjęła się skomplikowanej i szczegółowej analizy życia rodzinnego, ukazując je na różnych płaszczyznach czasowych. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością - cofamy się do lat siedemdziesiątych XX w. kiedy Marilyn i David poznali się i pokochali. To właśnie retrospekcje pozwalają lepiej zrozumieć bohaterów i motywy ich postępowania. Z zainteresowaniem śledziłam więc wszystkie wzloty i upadki, przeżywałam radości i smutki, obserwowałam zarówno sukcesy, jak i porażki. Życie rodziny nie jest wolne od konfliktów, rozczarowań, wyrzutów sumienia oraz skrywanych tajemnic. Te lepsze i gorsze dni przepełnione są emocjami i skłaniają do refleksji.

Autorka zwraca uwagę na skutki podejmowanych decyzji, które nawet po wielu latach mogą o sobie przypomnieć. Mamy tu sporo problemów ogólnoludzkich jak uzależnienia, blaski i cienie macierzyństwa i związku dwojga ludzi. Na tapecie znalazły się też więzy rodzinne i związane z nimi poczucie krzywdy, żalu i odrzucenia. Przedmiotem zainteresowania są stosunki między siostrami oraz relacje na płaszczyźnie rodzic - dziecko. Życie rodziny Sorensonów pełne jest pozorów, choć Marilyn i David stanowią wzorzec odpowiedzialnych i kochających rodziców oraz przykładnych małżonków. Życie jednak potrafi zaskakiwać, a dobre chęci i idealny przykład nie zawsze są wystarczające.

Claire Lombardo zadbała o realizm w tej słodko - gorzkiej historii, która mogłaby się wydarzyć w niemal każdej wielodzietnej rodzinie. Problemy, z jakimi borykają się postaci są uniwersalne i mogą spotkać każdego z nas. Świetnie wykreowane bohaterki o wyrazistych osobowościach to kobiety, z którymi można się utożsamiać.

Powieść jest przemyślana w najdroższych szczegółach. Autorka posługuje się prostym, lekkim językiem, ale zdania są w znacznej części złożone, rozbudowane, a styl opisowy, który bardzo dobrze oddaje powieściową rzeczywistość. Lektura wymaga większego skupienia z uwagi na dużą ilość postaci i wątków.

Jestem pod wrażeniem tego dojrzałego i dopracowanego debiutu. "Największa radość jaka nas spotkała" to książka z gatunku tych bardziej ambitnych, która zmusza do przemyśleń i wyciągania wniosków. Jeśli zatem lubicie wielostronicowe, mądre opowieści z życia wzięte to lektura powieści Claire Lombardo spełni Wasze oczekiwania.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-12-03
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość, jaka nas spotkała
Claire Lombardo
8.1/10

Gdy Marilyn Connoly i David Sorenson zakochiwali się w sobie w latach siedemdziesiątych, byli beztrosko nieświadomi tego, co przyniesie im życie. Nie mieli pojęcia, że w 2016 roku ich cztery tak różn...

Komentarze
@jorja
@jorja · 3 miesiące temu
Zadziwiające, że tak dobry debiut! Świetna książka.
Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość, jaka nas spotkała
Claire Lombardo
8.1/10
Gdy Marilyn Connoly i David Sorenson zakochiwali się w sobie w latach siedemdziesiątych, byli beztrosko nieświadomi tego, co przyniesie im życie. Nie mieli pojęcia, że w 2016 roku ich cztery tak różn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W życie z pozoru ułożonej rodziny Sorensonów wchodzi z siłą tornada nieślubny syn Violet - drugiej z kolei córki Davida i Marylin, który oddany czternaście lat temu do rodziny zastępczej od tamtej po...

@book_wszechmogacy @book_wszechmogacy

"Rodzina czasem tak działa, biorąc cię z zaskoczenia swoim urokiem i normalnością." "Największa radość jaka nas spotkała" to debiut literacki Claire Lombardo. Książka należy do gatunku powieść ob...

@kasiarz1983 @kasiarz1983

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Sacrum et profanum
Chichot losu

"Sacrum et profanum" to jedna z ostatnio wznowionych powieści Katarzyny Janus. Nie ukrywam, że w tym przypadku skusiła mnie okładka, nieoczywisty tytuł i nazwisko autork...

Recenzja książki Sacrum et profanum
Anioł na główce od szpilki
Szansa na nowe życie

Ech, co to była za piękna historia. Urzekła mnie swoim ciepłem, klimatem, prawdą i... życiem, tak po prostu. Aleksandra Rak zaskoczyła mnie wrażliwością, dojrzałością pi...

Recenzja książki Anioł na główce od szpilki

Nowe recenzje

Babel. Pocałunek śmierci
Warszawska "Babel"
@mag-tur:

W tym roku obchodzimy stulecie powstania i „złotej piątki” Pani komendant podjęła się Monika Raspen, której jak sądzę n...

Recenzja książki Babel. Pocałunek śmierci
Był sobie pies
Świat z psiej perspektywy
@jedz.czytaj...:

W książce "Był sobie pies" autor przedstawia nam nietypowe rozwiązanie stylistyczne. Poznajemy świat oczami psa, jego p...

Recenzja książki Był sobie pies
Projekt Hail Mary
Przyjaźń ponad wszystko
@bookoralina:

Próbowałam kilkakrotnie przekonywać się do science fiction. Uznałam, że to gatunek nie dla mnie i nikt nie zdoła mnie p...

Recenzja książki Projekt Hail Mary
© 2007 - 2025 nakanapie.pl