WZORCOWA RODZINA
Zawsze intrygują mnie debiuty literackie i często po nie sięgam. Powieść "Największa radość jaka nas spotkała" to pierwsza książka w dorobku amerykańskiej autorki Claire Lombardo, którą wyszukałam w Klubie Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Byłam bardzo ciekawa tej opowieści i nie zawiodłam się. Książka jest obszerna, ale przez całe siedemset stron lektury ani przez moment nie poczułam znudzenia.
Przenieśmy się zatem na łono rodziny Sorensonów. Marilyn i David to dwie połówki jabłka, które wspaniale się do siebie dopasowały. On jest emerytowanym lekarzem, a ona pasjonatką literaturoznawstwa. Są razem od czterdziestu lat, stworzyli szczęśliwą rodzinę, powołali do życia cztery córki i przez cały ten czas nie wyobrażali sobie innego życia. Wendy, Violet, Liza i Grace różnią się charakterem i temperamentem, są już dorosłe, wyksztalcone i każda z nich boryka się z własnymi problemami i nieszczęściami. Wydawałoby się, że po wyprowadzce dzieci rodzice wreszcie mogą skupić się na sobie i w pełni korzystać z wolnego czasu, ale jak tego dokonać, gdy niespodziewanie w rodzinie pojawia się Jonah - nieślubny syn Violet, który czternaście lat spędził w rodzinie zastępczej. To właśnie ten chłopak odmieni na zawsze życie poszczególnych członków rodziny...
Książka Claire Lombardo to jedna z tych powieści obyczajowych, które czyta się z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej strony. Autorka podjęła się skomplikowanej i szczegółowej analizy życia rodzinnego, ukazując je na różnych płaszczyznach czasowych. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością - cofamy się do lat siedemdziesiątych XX w. kiedy Marilyn i David poznali się i pokochali. To właśnie retrospekcje pozwalają lepiej zrozumieć bohaterów i motywy ich postępowania. Z zainteresowaniem śledziłam więc wszystkie wzloty i upadki, przeżywałam radości i smutki, obserwowałam zarówno sukcesy, jak i porażki. Życie rodziny nie jest wolne od konfliktów, rozczarowań, wyrzutów sumienia oraz skrywanych tajemnic. Te lepsze i gorsze dni przepełnione są emocjami i skłaniają do refleksji.
Autorka zwraca uwagę na skutki podejmowanych decyzji, które nawet po wielu latach mogą o sobie przypomnieć. Mamy tu sporo problemów ogólnoludzkich jak uzależnienia, blaski i cienie macierzyństwa i związku dwojga ludzi. Na tapecie znalazły się też więzy rodzinne i związane z nimi poczucie krzywdy, żalu i odrzucenia. Przedmiotem zainteresowania są stosunki między siostrami oraz relacje na płaszczyźnie rodzic - dziecko. Życie rodziny Sorensonów pełne jest pozorów, choć Marilyn i David stanowią wzorzec odpowiedzialnych i kochających rodziców oraz przykładnych małżonków. Życie jednak potrafi zaskakiwać, a dobre chęci i idealny przykład nie zawsze są wystarczające.
Claire Lombardo zadbała o realizm w tej słodko - gorzkiej historii, która mogłaby się wydarzyć w niemal każdej wielodzietnej rodzinie. Problemy, z jakimi borykają się postaci są uniwersalne i mogą spotkać każdego z nas. Świetnie wykreowane bohaterki o wyrazistych osobowościach to kobiety, z którymi można się utożsamiać.
Powieść jest przemyślana w najdroższych szczegółach. Autorka posługuje się prostym, lekkim językiem, ale zdania są w znacznej części złożone, rozbudowane, a styl opisowy, który bardzo dobrze oddaje powieściową rzeczywistość. Lektura wymaga większego skupienia z uwagi na dużą ilość postaci i wątków.
Jestem pod wrażeniem tego dojrzałego i dopracowanego debiutu. "Największa radość jaka nas spotkała" to książka z gatunku tych bardziej ambitnych, która zmusza do przemyśleń i wyciągania wniosków. Jeśli zatem lubicie wielostronicowe, mądre opowieści z życia wzięte to lektura powieści Claire Lombardo spełni Wasze oczekiwania.