Kiedy byłem dziełem sztuki recenzja

Wyzuty z człowieczeństwa

Autor: @nieidentyczna ·2 minuty
2013-12-29
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Człowiek. Nic mniej, nic więcej – tylko on. Z bagażem swoich doświadczeń, porażek, skandali, przykrych słów wypowiedzianych niepotrzebnie w gniewie. Zagubiony. Samotny mimo tłumu, w którym żyje. Spragniony – uczuć, uwagi i docenienia. Marzyciel, nierzadko idealista. Poszukiwacz celu. Tak naprawdę zwyczajny, kolejny, nudny „egzemplarz” homo sapiens. Jednak człowiek to także źródło pomysłów, z którego nie boi się korzystać Eric-Emmanuel Schmitt - jeden z najbardziej poczytnych współczesnych pisarzy. Nie po raz pierwszy udowadnia on, że to właśnie człowiek stanowi największą inspirację, a intrygować może jedynie to, co ludzkie; co mogłoby się zdawać, że jest oczywiste, choć często bywa zapominane.

Schmitt w swojej powieści - noszącej nieco kontrowersyjny tytuł – „Kiedy byłem dziełem sztuki” opowiada tragiczną historię młodego mężczyzny, Tazia Firelliego, który od przeszło dziesięciu lat żyje w cieniu swoich niezwykle sławnych, bogatych, a co najważniejsze, PIĘKNYCH braci. Żyje on w swoistym odosobnieniu, z poczuciem winy i wyrzutami dręczącymi jego umysł i duszę. Jemu natura wyrządziła prawdziwą krzywdę – stworzyła go nijakiego! Poskąpiła mu urody, ale nie uczyniła go i okropnie brzydkim. Ta nijakość, pospolitość, ba, bylejakość wpędzają go w coraz silniejszą depresję, doprowadzając do, kilkakrotnie udaremnionych, prób samobójczych.

Podczas jednej z nich – tej decydującej, ostatecznej – Tazia ratuje znany i poważany w środowisku artystycznym kontrowersyjny twórca, Zeus Peter Lama. Ratuje go bynajmniej nie dla tego, że chce mu pomóc. Przyćmiewa mu jeden cel – pragnie stworzyć żywą rzeźbę…

Bohater nie ma nic do stracenia. Wszak dopiero chciał skończyć z sobą, a Lama obiecał mu przywrócić sens życia. Podpisuje więc iście diabelski pakt, na mocy którego oddaje się we władanie artyście - uznając siebie za dzieło sztuki, a więc przedmiot.

Jednak nie wszystko jest tak kolorowe, jak zapewniał artysta. Początkowe zachłyśnięcie się sławą i uznaniem w oczach wielu ważnych osobistości szybko mija, a na ich miejscu pojawiają się wątpliwości, pragnienie utraconej wolności i… miłość.
Rozpoczyna się gra o własne jestestwo!

Historia, która na pozór może wydawać się mocno odrealniona, wręcz fantastyczna, w rzeczywistości stanowi ciekawy dyskurs na temat człowieczeństwa, wolności i godności ludzkiej – tylko ujęty w niebanalny i sfabularyzowany sposób. To także nowatorskie spojrzenie na współczesną sztukę – nierzadko groteskową, kontrowersyjną, szokującą i często, niestety, żałosną.

„Kiedy byłem dziełem sztuki” to opowieść pisana niezwykle prostym, ale i obrazowym, barwnym językiem. Czytelnik doskonale może sobie wyobrazić postać, jaką przyjął Tazio po licznych modyfikacjach Lamy. Ta obrazowość z jednej strony odpycha, krzycząc: „Toż to prawdziwe monstrum!”; z drugiej jednak stanowi największy atut tej książki, będącej w pewnym sensie powiastką filozoficzną.

Jeżeli chcecie się przekonać, że każdy z nas nosi w sobie piękno, które – do prawdziwego szczęścia – wystarczy jedynie odkryć, koniecznie przeczytajcie tę książkę. Polecam!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-12-29
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kiedy byłem dziełem sztuki
2 wydania
Kiedy byłem dziełem sztuki
Éric-Emmanuel Schmitt
8.3/10

Zdesperowany bohater na skraju samobójstwa podpisuje iście faustowski pakt ze spotkanym przypadkowo artystą. Odda się w jego ręce, w zamian za co odzyska sens życia. Jako żywa rzeźba staje się sławny ...

Komentarze
Kiedy byłem dziełem sztuki
2 wydania
Kiedy byłem dziełem sztuki
Éric-Emmanuel Schmitt
8.3/10
Zdesperowany bohater na skraju samobójstwa podpisuje iście faustowski pakt ze spotkanym przypadkowo artystą. Odda się w jego ręce, w zamian za co odzyska sens życia. Jako żywa rzeźba staje się sławny ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czym jest unikalność? Jakie prawa rządzą dzisiejszym światem? Ile ludzie są w stanie poświęcić, by stać się widzialnym, kimś rozpoznawalnym, kimkolwiek, kogo by zauważano? Na te oraz inne pytania w sw...

CL
@clouds

Muszę przyznać, że Kiedy byłem dziełem sztuki jest dość nietypową pozycją. Opowiada o dwudziestoletnim Taziu, można by rzec, że człowiek jak człowiek, nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że spotykamy si...

@sewia @sewia

Pozostałe recenzje @nieidentyczna

Cała nadzieja w Paryżu
Apetyt na miłość

O miłości napisano już wiele, jeżeli nie wszystko… A mimo to temat ten jest wciąż wykorzystany i ponawiany przez współczesnych twórców. Jego uniwersalność i ponadczasowoś...

Recenzja książki Cała nadzieja w Paryżu
Perfekcyjna kobieta to suka
Wyznania nieperfekcjonistki

Szanowne Panie! Piszę do Was jak kobieta do kobiet, z nadzieją, że mnie wysłuchacie i zrozumiecie. Wierzę, że nie jestem osamotniona w swoich często bezsensownych, spon...

Recenzja książki Perfekcyjna kobieta to suka

Nowe recenzje

Otchłań zapomnienia
Historia, emocje, prawda i komiksowa jakość...
@Uleczka448:

Są komiksowi artyści i jest Paco Roca - hiszpański autor, którego dzieła są wielkie, ważne, dogłębnie poruszające i zaw...

Recenzja książki Otchłań zapomnienia
BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
© 2007 - 2024 nakanapie.pl