Akcja powieści toczy się właściwie zaraz po wydarzeniach z krwawego weekendu. Greer jeszcze nie do końca doszła do siebie, musi jednak pomyśleć nad sztuką teatralną, którą ma wystawić na zakończenie roku. Od tego zależy jej dalsza szkolna kariera. Dziewczyna marzy o konkretnych studiach i musi zrobić wszystko, aby się na nie dostać. Dlatego, kiedy któregoś dnia ktoś podrzuca jej rękopis zaginionej, bezcennej, uważanej kiedyś za niebezpieczną sztuki Bena Johnsona, nastolatka postanawia właśnie tę sztukę wystawić. Greer nie wie jednak, że ta decyzja pociągnie za sobą inne trudne decyzje, w tym będzie wymagała wizyty w miejscu, do którego dziewczyna nigdy już nie chciała wrócić.
„D.O.G.S” to moim zdaniem udana kontynuacja „S.T.A.G.S”. Trochę mniej mroczna, ale fabularnie bardziej interesująca i na pewno bardziej dynamiczna, chociaż i tak w niektórych momentach akcja nieco się wlecze. Jest tych momentów na szczęście tak niewiele, że prawie się ich nie zauważa. Książka wciąga i czyta się ją z wielkim zainteresowaniem. Na pewno ma na to wpływ kolejna intryga i kolejne głęboko skrywane tajemnice, które czytelnik odkrywa razem z bohaterką. Niezbyt szybko, stopniowo, krok po kroku. A to, co dostaje na końcu, to istny sztos. Bardzo podoba mi się w tej historii, jak autorka buduje napięcie. Po pierwsze jest wyraźnie odczuwalne, po drugie budowane wolno, etap po etapie. Autorka nie odsłania zbyt wiele na raz, dlatego niecierpliwie przerzucamy kolejne karty powieści, aby dowiedzieć się więcej. Mało tego, napięcie w powieści nie jest na stałym poziomie. Jak już wspomniałam jest stopniowalne, ale nie tylko. Po pewnym czasie budowania napięcia, autorka daje odetchnąć czytelnikowi, by chwilę potem uderzyć znienacka i wywołać burzę. Podobnie rzecz ma się z emocjonalnością tej opowieści, dzięki czemu otrzymujemy prawdziwy rollercoaster i pod tym względem.
Tym, co odróżnia książki M.A. Bennett od innych młodzieżówek jest bez wątpienia nieszablonowa fabuła. Autorka po raz kolejny miała fajny pomysł, który umiejętnie przełożyła na karty powieści. W porównaniu do poprzedniego tomu, ta część nie tylko jest bardziej dynamiczna, autorka postawiła też na większą liczbę niespodziewanych zwrotów akcji i zaskakujących rozwiązań, które zdecydowanie trudniej przewidzieć. Postanowiła też wprowadzić nowych bohaterów, którzy nie tylko odświeżają nieco tę historię, ale też bardziej dają się lubić. Jeśli natomiast chodzi o Greer, nie jestem pewna, co mam napisać. Odnoszę wrażenie, że bohaterka mimo upływu czasu nic się nie zmieniła. Wydaje się, że po wszystkim, przez co przeszła, powinna dojrzeć, zaliczyć jakąś metamorfozę, może nie tak spektakularną, jak spotykamy w niektórych powieściach, ale w ogóle jakąś. A ona nic. Stoi w miejscu i kompletnie się nie rozwija. Albo raczej idzie to w złym kierunku. Greer mimo swojego wieku zachowuje się bardzo dziecinnie, nadal jest naiwna, jakby niczego nie zdążyła się nauczyć, a do tego ma skłonność do notorycznego oceniania postępowania innych. Liczę na to, że dziewczynie uda się wreszcie dorosnąć. Przed nami kolejny tom cyklu i mam nadzieję, że tam uda mi się ją wreszcie polubić. Niezależnie jednak od tego, czy udało mi się polubić główną bohaterkę i postaci poboczne, muszę oddać autorce jedno. Potrafi tworzyć bohaterów. I robi to doskonale. Są wyraziści i zapadają w pamięć. Widać, że autorka zna się na ludziach. Świetnie prowadzi postacie i skrupulatnie przedstawia ich portrety psychologiczne. Porusza przy tym istotne dla młodych osób tematy, takie jak adaptacja do nowych warunków, brak akceptacji, samotność. Mówi też wiele o relacjach międzyludzkich.
„D.O.G.S” to ciekawa, obfitująca w niesamowite przygody (czasem nawet takie, w które trudno uwierzyć), wciągająca i intrygująca powieść dla młodzieży i nie tylko. Charakterni, niejednoznaczni bohaterowie, których można lubić albo wręcz przeciwnie, dodają powieści charakteru, a dobrze zbudowane napięcie sprawia, że nie sposób tej książki odłożyć. Mnie się podobało i serdecznie Wam „D.O.G.S” polecam!
Recenzja pochodzi z bloga:
„D.O.G.S.” M. A. Bennett – maitiri_books (wordpress.com)