Uczeń seryjnego mordercy recenzja

"Uczeń seryjnego mordercy" to wstrząsająca historia, którą czytałam z wielkim niedowierzaniem. Zdaję sobie sprawę, że minęło już trochę lat od śmierci Candy Mana, możliwości policji się znacznie polepszyły, jednak nie mogłam uwierzyć, że mając mordercę na widoku właściwie, nikt nawet nie pomyślał, że może to być on. Chociaż... Gdyby dorośli chcieli wysłuchać tytułowego ucznia, byłoby inaczej. Chyba ten wątek mną najbardziej wstrząsnął. To, że Henley zwrócił się o pomoc do bliskich i został zignorowany, a nawet odepchnięty na bok. Kolejnym wstrząsem dla mnie było to, jak wielką przewagę nad nim miał Candy Man, seryjny morderca. Manipulował nim, zmieniał go i tym samym zrobił z niego mordercę.
To właśnie ta wypracowana toksyczna więź pomiędzy Waynem, a Deanem jest punktem którym fascynują się kryminalni psycholodzy.
W tej książce znajdziecie nie tylko brutalne morderstwa z przed lat o których opowiadał owy nastolatek, po zamordowaniu samego Candy Mana. Jest to również przedstawienie Wayna pod względem psychologicznym, stawianie tez dlaczego stał się tak poddatny Deanowi.
Ostatnie strony książki do reszty mną wstrząsnęły. Nie spodziewałam się natknąć na fotografie z miejsc odnalezienia ofiar, czy samego Candy Mana po zastrzeleniu przez Wayna. Znajdziecie tam też coś, co ma do powiedzenia sam Wayne, po tylu latach odsiadki. Przestrzega przed tym, by zwracać uwagę na własne dzieci, by ich słuchać i być dla nich oparciem. Bo może kiedyś naprawdę będą potrzebowały pomocy, a zostaną zignorowani. Tak jak było to w przypadku owego nastolatka. Jego historia według mnie jest bardzo trudna, bo sama nie wiem czy bardziej patrzę na niego jak na mordercę, czy ofiarę. To jest straszne, bo dopuścił się okrutnych rzeczy, a mimo wszystko mam w głowie, że był wtedy zaledwie nastolatkiem, zmanipulowanym przez starszego od siebie mężczyznę. Sama nie wiem co do końca o nim myśleć.
Ta książka jest okrutna, ale prawdziwa. Zdecydowanie ją polecam. Nie tylko po to, żeby zaspokoić swoją ciekawości względem Candy Mana, jak to na fanów true crime przystało, ale również po to by spojrzeć na tą sprawę z innej perspektywy. Pomyśleć, zastanowić się, szczególnie po zakończeniu książki.