Nie jest to powieść, jakiej spodziewałam się po tytule i okładce. A spodziewałam się jakiejś namiętnej powieści o przygodach paryskiej prostytutki. Jest jednaj prostytutka i Paryż, ale powieść ma spore podłoże historyczne. Prolog przybliża czytelnikowi Vichy i Francję z czasów drugiej wojny światowej. Wszyscy, którzy jakkolwiek interesują się historią, wiedzą, że Francja nie ma czym się chlubić – poddanie się bez walki, utworzenie strefy poddanej Niemcom i oddanie Żydów nazistom. To niechlubna część francuskiej historii. I według mnie, fabuła powieści może być metaforą Francji. Nawet imię się zgadza – France to imię kobiece i francuska nazwa kraju. Jakiś czas temu oglądałam kroniki historyczne z 1945 roku z Paryża. A na nich mnóstwo ogolonych paryżanek – za kolaborację z Niemcami. Tym też parała się Głowna bohaterka powieści – współpracą z oficerami niemieckimi. Służyła im ciałem, ale jej motywy były głębsze, co zostaje wyjawione na końcu książki. Ja się jednak domyśliłam wcześniej…
Problem z tą powieścią miałam taki, że kompletnie nie rozumiałam zachowania tej kobiety! I myślę, że wiele Polaków ma ten sam problem. Po prostu w naszej tradycji polskiej prostytucja jest hańbą i nic jej nie usprawiedliwia, no, może dzieci umierające z głodu… W książkach polskich ‘kobiety upadłe’ były stracone dla rodziny, były tabu. Może jestem staroświecka, ale mnie ta książka szokuje! Rozumiem chęć zemsty, ale nie za cenę hańby. Moja mama mawiała jak byłam dzieckiem takie powiedzenie: zrobię mamie na złość i odmrożę sobie uszy. Mniej więcej tak wygląda cała fabuła.
Ale jeśli odbierać tę fabułę jako metaforę Francji pod okupacją niemiecką to powieść nabiera sensu. I można by się zastanowić kto wówczas się bardziej hańbił. Czy kobiety, czy politycy i arystokracja? Mamy przecież w powieści arystokratyczną rodzinę, która dla patentu na beton, czyli dla pieniędzy gotowa jest na współpracę z niemieckim oficerem, a tak poza tym, w czasach sprzed wojny, przedstawiciela plebsu, ubogich pracowników bogatych Niemców. Córka tego arystokraty jest też rywalką France. Ocena pozostawiona została czytelnikom.
Autor ciekawie opisuje Paryż czasów wojny. Poznajemy luksusowy dom publiczny i operę dla bogatych Paryżan i niemieckich oficerów. Widzimy sklepy i Sorbonę. Ale poznajemy też ciemną stronę przemarszu niemieckich żołnierzy, szczególnie na prowincji. Tylko że dla Polaków porównanie z tym, czego doświadczył mój naród a Francuzi jest diametralnie różne…. Wracając jednak do książki, to próba rozliczenia się ze wstydliwą przeszłością Francji jest godne pochwały. A sama książka dosyć ciekawa. Może akcji brakuje soczystości i niepewności (bo domyśliłam się zakończenia wcześnie), to książka jest interesująca. A autor, widać, że ma talent do powieści historycznych, do budowania barwnego tła.