„Z dnia na dzień nasz świat coraz bardziej tracił swoje kontury. W miejsce planów i marzeń, nadchodziła wielka niewiadoma. Jak będzie wyglądało nasze życie i czy w ogóle będziemy żyć?”
Tym razem swoją recenzję zacznę nietypowo. Odniosę się bowiem do zakończenia powieści, z którą spędziłam piątkowy wieczór i część soboty. Mowa tu o książce Mai Jaszewskiej „Wojenna sukienka” wydanej przez Wydawnictwo Emocje Plus Minus. Dlaczego zakończenie, zapytacie? A to dlatego, że autorka skończyła swoją powieść w takim poruszającym i niepewnym momencie, że moje oczekiwanie na kontynuację, będzie wymagało ogromnej dozy cierpliwości. Chciałabym poznać dalsze losy bohaterów natychmiast.
Ale od początku! „Wojenna sukienka”, tak jak i „Miłość w cieniu rewolucji” to powieść inspirowana historią dziadków Mai Jaszewskiej. Powieść poruszająca, poetycka, barwna i bogata w autentyczne emocje. Powieść, która kontynuuje losy Bietki i jej dzieci po ucieczce z Astrachania. W „Wojennej sukience” autorka oddaje wprawdzie głos najmłodszej córce Duni, jednak cienie i wspomnienia astrachańskich przeżyć przewijają się na kartach książki, ukazując jak niespokojne wichry historii, narażają rodzinę na kolejną życiową rewolucję.
Dunia to młoda, beztroska studentka pielęgniarstwa. Żyje w świecie pełnym elegancji, muzyki i uczuciowych wzruszeń. Jej myśli krążą wokół zbliżającego się 1939 roku. Dziewczyna zastanawia się co ją czeka. Nie dopuszcza do siebie obaw i doniesień związanych z możliwą wojną. Stara się korzystać z życia. Tańczy, odwiedza kawiarnie, spełnia marzenie. Tymczasem nad Europą gromadzą się ciemne chmury. Przyszłość Duni, jej rodziny i przyjaciół staje pod jednym wielkim znakiem zapytania. Dziewczyna, musi szybko dorosnąć w obliczu wojennego chaosu. Wewnętrzna siła i determinacja, którymi się charakteryzuje pozwalają jej przetrwać najgorsze chwile i nieść pomoc potrzebującym. Losy Duni i jej najbliższych odzwierciedlają dla nas, współczesnych, dramat całego pokolenia Polaków, któremu odebrano spokój, marzenia i poczucie bezpieczeństwa.
„Wojenna sukienka” w całej swej intymności i uniwersalnym wydźwięku, stawia przed czytelnikiem bardzo ważne pytania o to, czy w świecie ogarniętym nienawiścią, wojną, jest czas na miłość, szczęście, lojalność, troskę i pomoc. Autorka w poruszający i działający na wyobraźnię sposób zabiera czytelnika do Warszawy. Tej przedwojennej i tej ogarniętej już wojenną pożogą. W iście poetycki, plastyczny sposób kreśli opowieść o relacjach rodzinnych i ludziach, którzy muszą mierzyć się z brutalną, pełną strachu i niepewności rzeczywistością.
Maja Jaszewska w bardzo autentyczny sposób oddaje klimat przedwojennej i okupowanej Warszawy. Barwne opisy warszawskich ulic, lokali i codzienne życie mieszkańców stolicy, skupiają uwagę czytelnika i pozwalają przenieść się w wyobraźni w tamten czas, do opisywanych miejsc. Prowadzona narracja daje możliwość głębokiego zrozumienia rozterek Duni i pozostałych bohaterów powieści. Naturalne dialogi zaś sprawiają, że książkę czyta się płynnie z ogromem emocji.
Najnowsza powieść Mai Jaszewskiej w monumentalny sposób traktuje o stracie, obawach, miłości i nadziei. Mówi o zachowaniu godności i człowieczeństwa w czasie, w którym wszystko się rozpada i traci sens. Autorka skłania do refleksji i poszukiwania odpowiedzi na targające człowiekiem wątpliwości i pytania. Uświadamia również, że rodzina, przyjaciele, marzenia i miłość to filary, które pozwalają przetrwać najokrutniejsze chwile.
Na zakończenie dodam jeszcze, że ta poruszająca książka, zachwyca nie tylko wnikliwym portretem dawnej Warszawy i emocjonalną, intymną głębią. Ta powieść oczarowuje również symboliką snów i przedmiotów. Ot, choćby tytułowa „Wojenna sukienka” symbolizująca dobry, szczęśliwy czas, jednocześnie oddająca wojenny dramat i wewnętrzną przemianę, która nakazuje walczyć o siebie, bez zwłoki podejmować decyzje i kochać tak, jakby jutra miało nie być.
Gorąco polecam tę powieść wszystkim tym, którzy cenią znakomitą literaturę osadzoną w realiach historycznych. Sięgnijcie koniecznie po historię przypominającą o świecie, którego już nie ma, a który wciąż, ma nam współczesnym wiele do powiedzenia i przekazania.