Słodka pokusa recenzja

Jaki macie stosunek do kłamstwa? Są sytuację, w których potraficie przymknąć oko, czy zdecydowanie wolicie kierować się prawdą i tylko prawdą?

„Słodka pokusa” to opowieść o młodej kobiecie, a także dorosłym mężczyźnie, który stracił żonę i musi zadbać o przyszłość oraz szczęście własnych dzieci. Giulia zdawała sobie sprawę z tego, że w ich świecie są pewne reguły, których należy się trzymać, była świadoma, iż będzie musiała poślubić mężczyznę wybranego przez ojca, lecz nie zdawała sobie sprawy, że będzie to ktoś o wiele starszy od niej. Jeżeli chodzi o Cassio — świadomość o wieku jego nowej żony go przytłaczała, nie potrafił spojrzeć na nią jak na kobietę, ponieważ w jego oczach była nastolatką, niewinną i zbyt niedoświadczoną. Cóż wynikło z takowego małżeństwa? Unikali się jak pies z kotem, czy znaleźli nić porozumienia? Zachęcam, aby przekonać się o tym na własnej skórze.
Powiem szczerze, że mogłam poczekać trochę z tą książką, a to dlatego, iż nadal żyję wydarzeniami oraz emocjami, jakie wywołała we mnie Karolina Jurga. ,,Słodka pokusa” podobała mi się, nie przeszkadzały mi nawet przeskoki czasowe, których zdecydowanie unikam. Jestem zachwycona główną bohaterką. Giulia idealnie pokazuje, że wiek to tylko liczba. Mimo młodego wieku i początkowych histerii postanowiła zrobić wszystko, aby zawalczyć o własne szczęście. Z uporem oraz zaangażowaniem starała się naprawić życie dzieciaków, a także męża. Urzekła mnie swoją dojrzałością, odwagą, a także zawziętością – zdecydowanie mogę przyznać, że jest to jedna z moich ulubionych bohaterek książkowych. Jeżeli chodzi o Cassia, to było mi go żal, ze względu na to, co przeżył, a także przez to, że musiał mierzyć się z obojętnością ze strony ukochanej osoby. W moich oczach jest człowiekiem, który musi być twardy, lecz głęboko w sercu pragnie bliskości. Jego syn – Daniele, skradł moje serce, ale też sprawił, że było mi przykro, nie chciałam, aby cierpiał, ale niestety nie jesteśmy w stanie uchronić się przed smutkiem – każdego prędzej czy później ono przytłoczy. Tak jak wspomniałam wcześniej, żałuję, że nie dałam sobie chwili odetchnienia po poprzedniej książce, bo do tej podeszłam z chłodniejszymi uczuciami – z pewną rezerwą, przez co brakowało mi w niej tego, iż nie wyzwoliła we mnie większych emocji. Mimo to „Słodka pokusa” podobała mi się i zachęcam po jej sięgnięcie.