Wyjątkowa. Przerażająca, dryfująca po niespokojnym oceanie ludzkich umysłów.
Toby ma zawsze z górki. Szczęście jest jego wiernym przyjacielem, nigdy go nie opuszcza. Piękna dziewczyna, satysfakcjonująca praca, grono wiernych przyjaciół, czego można oczekiwać więcej od życia? Wydawać by się mogło, że anielska sielanka będzie trwać w nieskończoność. Ale dobra passa też się kiedyś kończy.
Toby, po brutalnym pobiciu, wypoczywa w rodzinnym domu Ivy House na prowincji, w którym jako nastolatek spędzał najpiękniejsze chwile ze swoim kuzynostwem. Stara się wyleczyć nie tylko fizyczne, ale i psychiczne rany. Po tym nieszczęśliwym zdarzeniu ma zaniki pamięci. Wydaje się, że pamięć działa teraz wybiórczo, pamięta tylko to, co chce.
W starym drzewie, na posesji wuja, zostają odnalezione szczątki człowieka. Wszystkich ogarnia przerażenie, ale i niewiara, że coś takiego zostało znalezione akurat w tym ogrodzie. Jak się okazuje był to szkielet znajomego Tobiego i jego kuzynów, Leona i Susanny, Dominica. Zadają sobie pytanie, jak on się tam znalazł, skoro Dominic popełnił samobójstwo skacząc ze skarpy? Skąd więc zwłoki znalazły się w tym drzewie? Domysłom nie ma końca. Do akcji wkraczają miejscowi detektywi, którzy coraz skrzętniej dociskają Tobiego, staje się głównym podejrzanym. Dowody też wskazują nie niego. Ala jaki miałby motyw? A na dodatek nic nie pamięta. Czy stanie się zakładnikiem zaniku pamięci? Taką osobę można łatwo oskarżyć, a ona nie jest w stanie się bronić? Pytanie się mnożą, ale odpowiedzi z każdą kolejną stroną się komplikują i zamiast nas przybliżać do rozwiązania zagadki tego morderstwa, tylko nas oddalają …
Tana French zafundowała nam niesamowitą przygodą, pełną niecodziennych i nietuzinkowych wrażeń. Przeniosła nas w świat skomplikowanych relacji międzyludzkich, nieodgadnionych i pełnych zakłamania. Obraz stworzony przez bohaterów napełnia grozą i wszechogarniającym strachem, tracimy poczucie prawdy i zadajemy pytanie: gdzie jest granica między prawdą a kłamstwem? Kiedy została przekroczona? W wykonaniu bohaterów jest płynna i trudna do uchwycenia.
Wiedźmie drzewo to przerażająca i niebezpieczna psychologiczna rozgrywka między bohaterami. Kto z nich jest bardziej wyrafinowany i pozbawiony uczuć? Kto potrafi zabić z premedytacją i odczuwać z tego powodu satysfakcję i błogą ekstazę? Często osoby z pozoru spokojne i ciepłe pod fałszywą maską ukrywają pokłady złych emocji. Są zdolne do najgorszych czynów, ale dzięki swojemu dotychczasowemu postępowaniu są zawsze poza wszelkimi podejrzeniami. Ułuda i zakłamanie. Cały pokład manipulacji, nieczystych zagrywek i prowokacyjnych zachowań otrzymamy w tej powieści. Bohaterowie wzajemnie się oskarżają, prowokują i sugerują, że winny jest ten drugi, oczywiście nie on. Powstaje zamknięty krąg i rodzi się pytanie, kto przerwie tą niebezpieczną zabawę? Kto jest na tyle słaby psychicznie, że się wyłamie?
Dla mnie – tak naprawdę – głównym, nienamacalnym bohaterem, są emocje. Cała paleta skrajnych i różnorodnych emocji, wrażeń i przeżyć stanowi tło wątku kryminalnego. To thriller psychologiczny, świetny materiał do przestudiowania etapów rozwoju osobnika o psychopatycznych upodobaniach. Świetna gra pozorów, przenikliwości i podstępności. Melanż zła z dobrem, strachu i odwagi, miłości i nienawiści.
„Człowiek przyzwyczaja się do takiego siebie, jakim jest”.
Nieocenionym atutem powieści jest prowadzona w pierwszej osobie przez bohatera narracja. To dzięki temu zręcznemu zabiegowi możemy głębiej wniknąć w jego psychikę, toczyć -w jego imieniu - walkę z samym sobą, być pośrodku trwającej zawieruchy w jego umyśle.
Zaskakujący pomysł na wątek, niecodzienny i trudny do przewidzenia efekt końcowy, zaskakujące i zmierzające w nieznanym kierunku zwroty akcji, groza i spowita tajemniczością aura stanowią o wyjątkowości tej powieści. Nie wspomnę już o przyśpieszonym biciu serca, nierównomiernym oddechu i gęsiej skórce na całym ciele. Takie wrażenia są już od pierwszej strony, a z każdą kolejną jest coraz goręcej i bardziej emocjonująco. Aż chce się zawołać: chcę więcej, i więcej, i tak w nieskończoność . . . Marzeniem jest, aby ta lektura się nie skończyła …
Jestem pewna, że do sięgnięcia po tę powieść nie trzeba nikogo namawiać, ona sama nas znajdzie i zniewoli niewidzialną pajęczą nicią ...