Tysiąc dni w Wenecji recenzja

Więcej zapachów niż romansu

Autor: @Anna_Natanna ·1 minuta
2020-07-15
Skomentuj
6 Polubień
Nie byłam nigdy w Wenecji ani w Toskani, ani w Orvieto, więc zainspirowana wpisami na blogach nabyłam całą trylogię Marleny de Blasi, która to trylogia niosła obietnicę, że poznam miejsca, do jakich prawdopodobnie nie trafię. I tak faktycznie się stało w trakcie czytania pierwszego z trzech tomów zawierających zbeletryzowane wspomnienia, jeżeli chodzi o Wenecję. Autorka, opowiadając historię swego małżeństwa z Wenecjaninem oraz oswajania się z miastem, do którego wiedziona uczuciem zdecydowała się przeprowadzić, ukazała mi ją przez pryzmat swego nią zachwytu. A ja wędrowałam razem z nią pieszo i płynęłam gondolą, poznając wciąż nowe miejsca, nazwy oraz ludzi, barwnych i wyrazistych, którzy żyją w zupełnie innym tempie niż my.

"Tysiąc dni w Wenecji" bardziej przyciąga kolorami i smakami, o których dużo się w niej mówi, niż samym romansem – ten, moim skromnym zdaniem, dość blado wypada na tle całej jej treści, gdyż szybko zamienia się w zwykłą codzienność, z której wyparowują miłosne uniesienia. A już z pewnością nie wzrusza tak, jak historia Roberta i Franceski z filmu "Co się zdarzyło w Madison County", o czym próbuje przekonać czytelnika wydawca książki (Wydawnictwo Literackie, 2009), cytując na okładce amerykańską gazetę. Całą jednak historię znajomości ze swym przyszłym mężem oraz perypetii związanych z małżeństwem opowiada autorka ciekawie i z humorem.

Muszę przyznać, że jako osoba nielubiąca zmian w życiu, byłam pełna podziwu dla Marleny de Blasi, iż potrafiła niezwykle szybko, nie wiedząc, co ją może faktycznie czekać u boku mężczyzny, którego mało znała, w obcym dla niej mieście i w obcej jej kulturze – podjąć decyzję o likwidacji swego domu i przeprowadzeniu się do niego, zupełnie w ciemno. A jak było ciemno, przekonała się, gdy zawitała w progi jego mieszkania.

Ogromną zaletą tej książki są gawędziarski, potoczysty styl oraz poczucie humoru włoskiej pisarki, sprawiające, że czyta się ją szybko i z dużą przyjemnością.

Teraz czeka na mnie "Tysiąc dni w Toskanii", a wraz z nimi kolejna zmiana w życiu autorki.

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tysiąc dni w Wenecji
2 wydania
Tysiąc dni w Wenecji
Marlena de Blasi, Marlena de Blasi, Marlena de Blasi
5.9/10
Cykl: Tysiąc dni, tom 1

Jeśli romans, to tylko w Wenecji. Wpadają na siebie przypadkiem na Placu św. Marka - amerykańska dziennikarka i włoski bankowiec. Ona, dojrzała kobieta, rozwódka, nie wierzy już w miłość. On zakochuje...

Komentarze
Tysiąc dni w Wenecji
2 wydania
Tysiąc dni w Wenecji
Marlena de Blasi, Marlena de Blasi, Marlena de Blasi
5.9/10
Cykl: Tysiąc dni, tom 1
Jeśli romans, to tylko w Wenecji. Wpadają na siebie przypadkiem na Placu św. Marka - amerykańska dziennikarka i włoski bankowiec. Ona, dojrzała kobieta, rozwódka, nie wierzy już w miłość. On zakochuje...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na pierwszej stornie książki powinien widnieć napis: "UWAGA nie czytaj jeśli nie planujesz przeprowadzki" Czego można się spodziewać po książce, której już sam tytuł zdradza treść, opis zdradza fabu...

@AnnaKa26 @AnnaKa26

Mogłoby się rzec, że kulinarna strona powieści jest dopełnieniem romantycznej historii. Sądzę jednak, że to właśnie miłosna historia jest dopełnieniem kulinarnej strony. W końcu, mamy pokochać Wenecję...

@foolosophy @foolosophy

Pozostałe recenzje @Anna_Natanna

Sen o okapi
Lektura, która może poprawić nastrój.

Często z tą książką Mariany Leky spotykałam się w internecie i za każdym razem czytałam o tym jaka to świetna lektura. Toteż ucieszyłam się, gdy zobaczyłam ją w swojej b...

Recenzja książki Sen o okapi
Dziewczyna o zielonych oczach
Dojrzewanie do samodzielności.

" Najsympatyczniejszych mężczyzn znajduje się w książkach - fascynujących, skomplikowanych, romantycznych, takich, których uwielbiam najbardziej". Caithlen, której uda...

Recenzja książki Dziewczyna o zielonych oczach

Nowe recenzje

Van Dewar
Fantastyka na poziomie
@Aleksandra_99:

„Nie wyruszam, by umrzeć. Pragnę żyć, lecz nie mogę zrezygnować z mojego marzenia”. Kolejna książka, która mi pokazuje...

Recenzja książki Van Dewar
Ostatni Pan i Władca
Przyszłość ludzkości nie rysuje się różowo
@Airain:

Zbiór piętnastu opowiadań Dicka, nierówny, jak to bywa ze zbiorami, ale i tak niezwykle interesujący, zarówno ze względ...

Recenzja książki Ostatni Pan i Władca
Agla. Alef
Sofja w wielkim świecie
@asiaczytasia:

To, że kocham czytać to nie sekret. Czytam dużo i praktycznie każdą wolną chwilę spędzam z książką. Natomiast im więcej...

Recenzja książki Agla. Alef
© 2007 - 2024 nakanapie.pl