Oberki do końca świata recenzja

Wichry grają i grają

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·4 minuty
13 dni temu
2 komentarze
22 Polubienia
Czas niknie gdzieś w dali, nie słychać tykania ani wskazówek przesuwania. Nie ma tik, tak. Jest muzyka, wygrywana na oberkową nutę. Delikatna, wręcz eteryczna, muskająca skórę i bawiąca się czasem. Zmienia się atmosfera, zapachy i odczucia, zmienia się dusza. Gdy przytłoczony całodziennym szumem i biegiem, które ujawniają się wieczorem, czujesz, że coś się z tobą dzieje. Że oto odsłania się przed tobą na poły magiczna wieś z żywymi ludźmi. Zaczarowana przez kapliczki stojące na jej straży. Chodź, mówią mieszkańcy, posłuchaj, szepcze Wit Szostak.

Wit Szostak jest dla mnie ODKRYCIEM, niebywałym pisarzem z naszego rodzimego ogródka, który – w przeciwieństwie do nas - tak wiele widzi i czuje. To swojak, ktoś tak bliski, jak kapota na grzbiecie. To ktoś, kto pisze i kto tym pisaniem oczarowuje. Pisze i roztacza nikłą magię, która delikatnie oblepia, by potem zawładnąć czytelnikiem, lecz niepilnowana, wymyka się, jak mgła spomiędzy palców. Pisanie Szostaka otumania, bo wraz z otwarciem książki na własną odpowiedzialność wkraczasz w świat, który nęci jakąś tajemnicą. I chcesz w tym świecie być jak najdłużej, bo czujesz niewiarygodną bliskość tego "nowego czegoś". Jesteś otumaniony, ale i zachwycony. Zauroczony tym, co wiruje wokół ciebie.

Dajesz się ponieść i nie boisz się tego.

Zasłuchujesz się w wygrywane przez Wichrów OBERKI i nic już nie jest takie, jakie było wcześniej. Czytanie staje się kosztowną emocjonalnie przyjemnością. Nie można się od tej książki oderwać, ani tym bardziej wyzwolić. Nie można o niej zapomnieć, wymazać jej z głowy. Czytanie to rozkosz, ale i ból moszczący się w duszy. Muzyka pisze słowa, słowa siedzą w głowach ludzi i czasem tych słów jest tak wiele, że trzeba je z siebie wyrzucić. Tak robiły Wichry od dziada pradziada. Swoje dole i niedole chowali w muzyce i grali, a grali tak, że ich smutki ulatywały gdzieś między ludzi. Siedziały pod sufitem, albo na ławie obok. Ich trwogi, odchodzenie, przemijanie, łzy wypłakane... Wszystko to zostawia w tobie swe trwałe ślady. Dajesz się ponieść oberkowym historiom. Smutkom bębnów, skrzypiec, Diabłom mieszkającym w starych wierzbach, duszom zagubionym. Domom, które w samotności przesuwają się do lasów, uciekają od ludzi.

Rokiciny, tu się wszystko rodzi i zapętla i tu wszystko umiera. Tu zaczarowany czas nie wchodzi. Mija Rokiciny i Kapliczkę Świętego Antoniego z jednej strony i Figurkę Frasobliwego Jezusa z drugiej. Czasem magia, czasem rzeczywistość. Tu mieszają się minuty i dni. Tu mieszkają Wichrowie. Kiedyś przyszedł z dala Maciej i się tu osiedlił. Teraz jest wnuk, Józef. A każdy z nich to oberkowy muzyk. Grajek. Bo oberki to pokoleniowa scheda. Grał dziad, ojciec, teraz wnuki i one dalej przekażą? Ale czy będzie komu? Czy aby oberkowych dźwięków w pewnym momencie życia Józka nie należy zaprzestać? Czy one nie stają się przepowiednią samą w sobie?

Czy Oberki są przekleństwem i to całe granie też?

Maria, Józefowa żona, Wichrowa Pani. Ona też czuje, że oberki muszą odejść. Odejść, jak dusze bliskich spoczywających w grobach. Muszą wreszcie znaleźć odpoczynek. Instrumenty się gubią gdzieś. Odchodzą wraz z duchami i nutami, z taktami. Bo coś było, teraz tego nie ma, oś nieznanego ma nastać. Coś umiera, coś się kurczy. Wichrowie kończą losy swe, oberki odchodzą, muzyka żegna ich. Te oberki niesione nisko, tuż przy samej ziemi, po trawie, ulatują wraz z wiatrem. Rozpływają się jak dawne Rokiciny, jak Wichry wszystkie... I tylko Jezus Frasobliwy wraz ze św. Antonim tkwią na swoich miejscach patrząc na kolejne dni życia świata, które dniami z przeszłości już nie są.

Młodzi nie chcą starych nut. Nie chcą starych dźwięków, dlatego oberki im umykają. Nie dają się zagrać. Plączą się takty, męczą palce, słuch jakoś zawodzi. Muzyka nie ożywia już wesel i zabaw. Nie ożywia historii, łez, szczęścia. Chore nogi nie tańczą, serca już tak nie skaczą, a zgrabiałe palce nie nadążają za oberkowym rymem...

Rokiciny doszły do swojego końca.

Wichry odeszły, wiatr przygiął stare drzewa, dom podszedł bliżej lasu. Lecz w jego progi nagle wkracza wnuk. Wnuk, który nic nie rozumie, a który kiedyś wstydził się wsi i dziadków. Co zrobi teraz? Jak odnajdzie siebie w tym, co po nich zostało? Oberkowe dźwięki nie pomogą. Nie będą wskazówką. Nie ma już Wichrów, nie ma Józka, nie ma Marii. Pusty dom skrzypi i zapada się. Dachówki odpadają. Ród oberkowy się skończył. Wichry odeszły.

Wit Szostak nakreślił historię ludzi, która rozdrapuje czytelniczą wrażliwość. Wnika w nią i osadza się, by cierpliwie zapuszczać korzenie. Wichry były, dużo ich było i te ich ścieżki ułożone przez życie też były. Jednak ziemia jest i rusza się, a jej taniec przenikają dni i noce. Tworzy pory roku i uzmysławia mijanie czasu. Uzmysławia, że koło trwania kręci się miarowo, dla każdego bez wyjątku.
Tik, tak – wskazówki prą do przodu minuta po minucie.
Drobinki życia przesypują się w klepsydrze codzienności.
Piękno nut otula skórę. Dźwięki biegną, igrają, stają się wspomnieniem, smutkiem jakimś...

Niebywała powieść.
Czytasz i sztywniejesz. Czytasz i nic poza tym czytaniem nie istnieje. Tańczysz oberki na byle jak położonym parkiecie, na deskach jakiś, a przecież pierwszy raz tu jesteś. Stary jesteś. Ty nigdy tak szybko nie robiłeś obrotów i wykroków. Oddychasz nowym sobą i czujesz, że to bycie sprawia ci radość i ból jednoczenie.

Jestem zachwycona tą książką. Porwana melodią, ale i smutkiem Wichrowych losów.

Nie sposób wyrazić słowami tego, co się ze mną stało.

Jak mówić o Oberkach? Słowami czy lepiej nutami i graniem i muzyką szeptaniem?

#agaKUSIczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-02-15
× 22 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Oberki do końca świata
3 wydania
Oberki do końca świata
Wit Szostak
9.3/10

Rodzimy realizm magiczny, nostalgiczna podróż do świata, który umarł, a któremu Wit Szostak podarował nieśmiertelność. Do Rokicin wydarzenia wielkiego świata docierają jedynie cichym echem. Na zap...

Komentarze
@zuszka60
@zuszka60 · 13 dni temu
Kolejna piękna recenzja ❤️. Bez wątpienia książkę przeczytam
× 4
@almos
@almos · 13 dni temu
Piękna recenzja, a sama książka jak oberek...
× 4
@aga.kusi_poczta.fm
@aga.kusi_poczta.fm · 13 dni temu
uwielbiam ją

× 2
Oberki do końca świata
3 wydania
Oberki do końca świata
Wit Szostak
9.3/10
Rodzimy realizm magiczny, nostalgiczna podróż do świata, który umarł, a któremu Wit Szostak podarował nieśmiertelność. Do Rokicin wydarzenia wielkiego świata docierają jedynie cichym echem. Na zap...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Co tu dużo mówić, kiedy ta książka mówi sama za siebie? Rokiciny to niewielka wieś w powiecie radomszczańskim, ukryta przed czasem, wojenną zawieruchom i przed zmianami. Rokicińscy muzykanci, graj...

@CzarnaLenoczka @CzarnaLenoczka

Książka z bogatego nurtu literatury chłopskiej, ale inna od dzieł Myśliwskiego czy Redlińskiego. Ta poetycko opowiedziana historia życia wiejskiego muzykanta, Józefa Wichra, ma urodę wiejskiego oberk...

@almos @almos

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Las w domu
Tak się nie robi, nie dziecku...

W obliczu tej powieści, każde słowo opisu czy wrażeń wydaje się być miałkie i za małe w swym znaczeniu. Nie ma słów, ktore wyrażą czym jest ta książka i o czym. To ogrom...

Recenzja książki Las w domu
Poradnik. Jak być szczęśliwą w związku?
Daj sobie pomóc

Są książki, które każą na siebie czekać. Są, widzisz je, ale jakoś odsuwasz, bo ich towarzystwo ci nie odpowiada. Boisz się ich w jakiś sposób, bo masz świadomość, że to...

Recenzja książki Poradnik. Jak być szczęśliwą w związku?

Nowe recenzje

Drżenie
Cisza lasu, echo serca – o „Drżeniu” Maggie Sti...
@noctislegere:

Na pierwszy rzut oka „Drżenie” może wydawać się kolejną młodzieżową opowieścią o miłości i nadprzyrodzonych istotach. D...

Recenzja książki Drżenie
Tylko ona została
Ostatnia pani na Hope's End
@Meszuge:

Dziecięca rymowanka która powstała w 1929 roku, ale znana i pamiętana jest do dziś: Gdy Lenora Hope siedemnastkę skońc...

Recenzja książki Tylko ona została
Osada
Osada
@ladybird_czyta:

Znacie temat zimy stulecia z '79 roku? Ja tylko z opowieści, bo urodziłam się kilka lat później. Wyobrażam sobie jednak...

Recenzja książki Osada
© 2007 - 2025 nakanapie.pl