Wichrowe wzgórza recenzja

Wichrowe Wzgórza

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @adam_miks ·4 minuty
2022-12-05
3 komentarze
15 Polubień
W rozdziale pierwszym „Wichrowych Wzgórz” Emily Bronte tak naprawdę przedstawia koniec losów bohaterki powieści, Katarzyny. Do wiejskiego domu o poetyckiej nazwie ( czyż nie?) Wichrowe Wzgórza, przybywa pan Lockwood. Jest to nowy dzierżawca Drozdowego Gniazda, którego właścicielem jest Heathcliff. On sam mieszka w Wichrowych Wzgórzach, a jest nader dziwnym i niepokojąco zachowującym się człowiekiem. Pozostali mieszkańcy Wichrowych Wzgórz również wydają się – mówiąc delikatnie – dziwni. Oto pani domu jest nastolatką - atrakcyjną, ale powściągliwą. Wydaje się nawet niegrzeczną kobietą. Jest również młody mężczyzna, który wydaje się być członkiem rodziny, chociaż ma maniery służącego – proszę zwrócić uwagę na słownictwo tego człowieka.
Przez zbieg okoliczności Lockwood zostaje w Drozdowym Gnieździe. Spotyka tam Ellen, służącą Heathcliffa. Opowiada ona gościowi dzieje rodziny Wichrowego Wzgórza. Jest to historia miłości a zarazem nienawiści – dzisiaj byśmy powiedzieli związku toksycznego.
Aby opowiedzieć losy Wichrowych Wzgórz musimy cofnąć się o trzydzieści lat. Posiadłość znajduje się w rękach rodziny Earnshow. Głową rodziny jest stary Earnshow - żonaty mężczyznaktóry ma dwoje dzieci, Hindleya i Cathy. Pewnego dnia pan Earnshow przywozi z Liverpoolu siedmioletniego chłopca, wyglądającego na Cygana. Nazwał go Heathcliff. Hindley znienawidził przybranego członka rodziny, Cathy pokochała całym sercem.
Hindley jedzie na studia, wraca jednak trzy lata później, na pogrzeb ojca. Zostaje nowym właścicielem Wichrowych Wzgórz, a Heathcliffa zaczął traktować jak służącego.

Tak długa przedmowa czyli streszczenie samego początku powieści jest po to, aby uzmysłowić potencjalnemu Czytelnikowi, że „Wichrowe Wzgórza” są powieścią złożoną, nietuzinkową. Po pierwsze jest dwoje narratorów, co nawet w powieściach nam współczesnych zdarza się bardzo rzadko. Pan Lockwood jest łącznikiem między służącą Ellen a czytelnikiem. To on wysłuchuje i – domniemywam – zapisuje jej opowieść o Wichrowych Wzgórzach. Nie komentuje wydarzeń czy komentuje? To zagadka dla uważnego Czytelnika.
Po drugie mamy w powieści inwersję czasową fabuły, co również jest niezbyt częstym zabiegiem w literaturze. Ja osobiście znam jedną taką powieść, powieść Josepha Conrada „Lord Jim”.
Po trzecie wątek miłosny, chociaż może wydawać się inaczej, nie jest najważniejszy. Jest nim wątek postawy życiowej Heatcliffa. To bunt przeciwko przyjętym wzorcom kulturowo-społecznym, samotność, skłócenie z otoczeniem, indywidualizm, okazywany na wszelkich możliwych płaszczyznach. Są to cechy bohatera bajronizmu. U Giaura, tytułowej postaci poematu George Gordona Byrona, możemy wyżej wymienione cechy zauważyć. Heatcliff jest bratem literackim Giaura.

W tym miejscu przyznam się do swojej ignorancji. Przeczytawszy dwie powieści Jane Austen ( ten sam okres literacki co Bronte) myślałem że i „Wichrowe Wzgórza” są napisane w podobnym duchu co „Duma i uprzedzenie” oraz „Perswazje”. Nic podobnego. Ta wstępna analiza, którą przedstawiłem powyżej już wykazuje że mamy do czynienia z powieścią nietuzinkową, niepodobną do żadnej innej. A porównywanie do twórczości Jane Austen jest jawnym nieporozumieniem.
Powieść „Wichrowe wzgórza” powinna stać na oddzielnej półce. Tak naprawdę ma ta półka nazwę. Powieść gotycka. Atmosfera powieści Bronte, szaleństwo jej bohaterów i antynomia tychże, pułapki, śmierć, klątwy i inne takiego rodzaju rzeczy, które odnajdziemy czytając „Wichrowe wzgórza” – wszystko to powoduje że znajdujemy się w świecie od dawna nieistniejącym, a tym samym o wiele ciekawym niż nam się na początku zdawało. Wszystkie „pozaziemskie” cząstki grają w powieści pierwszoplanową rolę. Mają do wykonania sporo pracy, jeśli można tak ująć. Między Heatcliffem a resztą bohaterów powieści rozgrywa się niebezpieczna gra. Niestety Cathy jest tą grą zafascynowana i jednocześnie ta gra pochłania ją. Aż do nagiej kości. Kto czytał powieść, zapewne zrozumie aluzję. A kto nie czytał – zapraszam do lektury.

„Wichrowe Wzgórza” to przejmująca powieść o miłości, pożądaniu i odrzuceniu. Szlachetne uczucie Heathcliffa przeradza się pod wpływem doznanych upokorzeń w potężną nienawiść, która zmierza do zniszczenia wszystkiego, co należało do Earnshawów i Lintonów. Paradoksalnie powstrzymuje go przed tym miłość, która rodzi się między Haretonem i Katarzyną.

Zauważyłem że pisząc recenzję zaczynam jednak bardziej omawiać powieść Bronte. Zatem od tego akapitu postaram się wyrazić swój pogląd na temat powieści. Czytałem „Wichrowe wzgórza” w nowym tłumaczeniu, Piotra Grzesika. Jest to bardzo dobre tłumaczenie, wydaje mi się że uwspółcześnione. Uwspółcześnione to oznacza – tłumacz używa współczesnych nam środków stylistycznych, aby przekazać atmosferę dziewiętnastowiecznej powieści grozy. Ma się rozumieć że nie było to łatwe, choć – jak przyznaje sam Grzesik, wielce przyjemne. Dla Grzesika tłumaczenie „Wichrowych Wzgórz” stanowiło misję. Takiego niebanalnego słowa użył tłumacz w eseju zamieszczonym pod koniec książka.
Moim zdaniem ta misja udała się panu Piotrowi. Powieść Emily Bronte w jego tłumaczeniu przemówiła do mnie. Jakby tu powiedzieć – czytając ją byłem jednocześnie na polach wrzosowych dziewiętnastowiecznej Anglii i na obrzeżach słownika języka polskiego wydanego w dwudziestym pierwszym wieku. To wynika z języka który proponuje Grzesik.
I tu ciekawostka. Przesłuchałem audio z nagraniem „Wichrowych wzgórz” w wcześniejszym tłumaczeniu ( albo Janiny Sułkowskiej, albo Hanny Pasierskiej, nie jestem pewien) i w znakomitej interpretacji Zbigniewa Zapasiewicza. Ta wersja jest jakby zbyt słodka, nie ma w niej tyle zła, które ujawnia tłumaczenie Grzesika. Nie ma tego napięcia między bohaterami, nie ma takiej ekscytacji, jak w najnowszym wydaniu. Opisy również nie są zbyt ciekawe. Być może tłumaczka ( ktokolwiek by nią był) niezbyt wiernie tłumaczyła tekst oryginału. A w niektórych miejscach użyła kalek językowych, czego Grzesik wystrzega się, proponując swoje, oryginalne rozwiązania.
Jak narkotyczny sen objawiają się „Wichrowe wzgórza” w tłumaczeniu Piotra Grzesika. Bardzo polecam. Nie jest to powieść z myszką. To jest powieść bardzo współczesna. Właśnie dzięki tłumaczowi.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-11-29
× 15 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wichrowe wzgórza
40 wydań
Wichrowe wzgórza
Emily Brontë
8.5/10

Historia tragicznej miłości i zemsty osnuta na tle dziejów trzech pokoleń dwóch ziemiańskich rodzin, opowieść, której scenerię stanowią tajemnicze i urzekające wrzosowiska północnej Anglii. Mały chł...

Komentarze
@Strusiowata
@Strusiowata · prawie 2 lata temu
Zaintrygowałeś mnie tą recenzją.
Powrócę z przyjemnością do klasyki.
Dziękuję!
× 2
@tsantsara
@tsantsara · prawie 2 lata temu
Dobra recenzja, podoba mi się! Choć kilka drobiazgów redakcyjnych, niezauważonych w ferworze pisania, dało by się jeszcze poprawić np.
...pod koniec książki.
× 1
@meryluczytelniczka
@meryluczytelniczka · prawie 2 lata temu
Powieści Jane Austen są pastelowe, a Emily Brontë w "Wichrowych Wzgórzach" dała nam ciemną paletę barw. Lubię Austen, ale Emily Brontë jest ciekawsza i na dłużej zostaje w pamięci.
Wichrowe wzgórza
40 wydań
Wichrowe wzgórza
Emily Brontë
8.5/10
Historia tragicznej miłości i zemsty osnuta na tle dziejów trzech pokoleń dwóch ziemiańskich rodzin, opowieść, której scenerię stanowią tajemnicze i urzekające wrzosowiska północnej Anglii. Mały chł...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

To moje czwarte czytanie "Wichrowych Wzgórz", po dość długiej przerwie - około dwudziestu lat. Zaskakującym jest dla mnie, że za każdym razem zwracam uwagę na coś innego. O ile przy pierwszym czytani...

@meryluczytelniczka @meryluczytelniczka

10/10 jest to pierwsza myśl, kiedy myślę o „Wichrowych Wzgórzach”. Jest to jedna z tych książek, którą chcesz szybko pochłonąć z ciekawości co dalej, ale z drugiej strony nie chcesz, żeby się skończy...

@booka.gram.ig @booka.gram.ig

Pozostałe recenzje @adam_miks

Bajki niepoprawne
Poprawność bajek

„Dekameron” Giovanniego Boccaccio powstał poprzez fakt zarazy, dokładniej dżumy. Jest to zbiór stu nowel które w ciągu 10 dni w roku 1348 opowiada dziesięć osób. Schroni...

Recenzja książki Bajki niepoprawne
Kamienie i motyle
Kamienie i motyle

Rzucony krzywo kamień w stronę człowieka może zrobić krzywdę. Motyl za to jest synonimem łagodności, wolności, swobody latania. Te dwa podmioty Magdalena Ajeddig połączy...

Recenzja książki Kamienie i motyle

Nowe recenzje

Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
Gra o serce
Gra o serce
@CzarnaLenoczka:

Kiedy miłość uderza znienacka niemal nie sposób się przed nią obronić. Shy rażony miłosnym piorunem podczas lekcji mate...

Recenzja książki Gra o serce
Wędrowna aptekarka
Wędrowna aptekarka
@asach1:

Bardzo lubię powieści pary autorów. Akcja w nich toczy się żywo, jest wiele momentów grozy, trzymających w napięciu. Z ...

Recenzja książki Wędrowna aptekarka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl