Na rowerze recenzja

Na rowerze do sławy gitarzysty

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @adam_miks ·3 minuty
2025-03-15
1 komentarz
9 Polubień
Witold Łukaszewski "Na rowerze. Jak ograłem PRL", Katowice, Szara Godzina, 2024.
Wspomnienia Witolda Łukaszewskiego w formie powieści. Tak najkrótszej można opowiedzieć o tej książce. Ewidentnie Autor „Jak ograłem PRL. Na rowerze” jest równocześnie głównym bohaterem tychże wspomnień. To że główny bohater nazywa się inaczej niż Witold Łukaszewski, to już problem na osobny wątek. W tym miejscu wytłumaczę pokrótce Jest taka formuła dość często spotykana w biograficznych powieściach, mówiąca że imiona i nazwiska na potrzeby powieści zostały zmienione. A jeśli Autor zmienił dane osobowe bohaterów drugiego i trzeciego planu, to również mógł zmienić tożsamość głównego bohatera. W książce spotykamy Franka Lipę.
To jednak nie powinno przeszkadzać czytelnikom w rozpoznawaniu osób i, co nie mniej ważne, miejsc o których pisze Witold Łukaszewski. To człowiek znany i popularny. Autor piosenek Maryli Rodowicz do albumu „Ach świecie”.
Jednak w pierwszym tomie Witek alias Franek jest dopiero uczniem liceum. Poznaje świat i oprowadza po nim czytelnika. A to jest Polska zaściankowa lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku. Franek przeżywa przygody „Czterech pancernych i psa”, poznaje mocne uderzenia big-beatu. Ale przede wszystkim pasjonuje się kolarstwem. Jego idolem jest Ryszard Szurkowski. Planuje kupno roweru, a to dzięki niezle prosperującemu interesowi. Chłopiec nie chce żyć stylem, który narzuca małomiasteczkowość jego rodziców. Tym rowerem który kupi, gdy skończy osiemnaście lat, ma zamiar uciec na „zgniły” zachód.
To jest świadectwo minionej epoki. Bez okłamywania Czytelnika, bez blagi, bez taniego oszukiwania. Nie wiem jaki cel miałby Witold Łukaszewski gdyby mijał się z prawdą opisując swoją młodość. Jeśli było brudno, jest o tym mowa. Jeśli nie miał czystej koszuli, pisze bez skrępowania. Jest jednak jeden wyjątek. Już chciałem napisać – mały wyjątek, lecz omyliłbym się. To jednak jest zbyt duża sprawa aby ją ominąć.
Czytelnik może poznać poprzez świat Franka, świat innych Andrzejków, Stasiów i Jędrków. Bo tak naprawdę na cały obraz Polski ( i innych państw tudzież) składają się krajobrazy tysięcy gmin i miasteczek, jak żywo przypominających ten skrawek ziemi na którym mieszkał Franek, a tak naprawdę Witek. Nie jest wykluczone że ci rówieśnicy bohatera „Na rowerze” również podziwiali Szurkowskiego. I nie jest powiedziane że bohater omawianej pozycji mógł w całości utożsamić się z młodzieżą lat 60 – tych. Podobne zmartwienia i radości. Tożsame tło historyczne, podobni spotykani ludzie.
Świat na tyle obcy od tego który przeżywamy obecnie, że aż niewiarygodne że tematem wielu recenzji jest ... kiosk ruchu. Czy ktoś wie co to jest teczka z czasopismami? Albo domyślacie się gdzie pani kioskarka załatwiała najpotrzebniejsze sprawy? Takie oto sprawy zajmują sporo miejsca w opowieści Łukaszewskiego, bo tak naprawdę pokazują mentalność ludzi żyjących w małych miasteczkach na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dwudziestego wieku.
Równie ciekawym wątkiem dla opowieści Łukaszewskiego jest poznanie dwóch Niemców mieszkających w NRF. Zetknięcie dwóch światów: socjalistycznego i kapitalistycznego opowiedziany w prześmiewcy sposób, jest cymesem wśród innych wątków. Tu bym ośmielił się stwierdzić pewną acz ważną sprawę. Moim zdaniem Łukaszewski prowokuje rzeczywistość. O czym już pisałem w poprzednim akapicie.
Inaczej mówiąc – bohater opowieści jest nad wyraz dojrzały. Jego rozmowy z obcokrajowcami o tym mogą świadczyć. Bardzo dobrze czyta się te fragmenty książki. Właśnie. To wygląda na imaginację Autora. Być może Autor chciał aby spotkania z NRF-owcami tak wyglądały jak czytelnik czyta.
Podsumowując. Dla tych którzy pamiętają – wspomnienie. Dla tych którzy urodzili się za późno – dobra lekcja historii. Dla wszystkich – przednia zabawa.
Ocena 5/6

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-03-04
× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Na rowerze
Na rowerze
Witek Łukaszewski
8/10
Cykl: Jak ograłem PRL, tom 1

Polska lat 60. W muzyce króluje big-beat, w kolarstwie Ryszard Szurkowski, a na czarno-białym ekranie serial „Czterej pancerni i pies”. W tym samym czasie Franek Lipa kombinuje, jak spełnić swoje mar...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · około miesiąca temu
Bardzo dobra recenzja.
× 1
Na rowerze
Na rowerze
Witek Łukaszewski
8/10
Cykl: Jak ograłem PRL, tom 1
Polska lat 60. W muzyce króluje big-beat, w kolarstwie Ryszard Szurkowski, a na czarno-białym ekranie serial „Czterej pancerni i pies”. W tym samym czasie Franek Lipa kombinuje, jak spełnić swoje mar...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @adam_miks

Spowiedz kanarka
Spowiadam się Tobie życie

„Spowiedź Kanarka” to książka, która zdecydowanie wymyka się schematom literackim. W pierwszym momencie można odnieść wrażenie że jest to wielowątkowa powieść. Książk...

Recenzja książki Spowiedz kanarka
Na scenie
Moja gitara, miłość ma

Witek Łukaszewski opowiada o Polsce lat osiemdziesiątych. Witka poznaliśmy w tomie pod tytułem „Na rowerze”. Chłopak z małego miasteczka oszołomiony karierą Ryszarda Sz...

Recenzja książki Na scenie

Nowe recenzje

Zrzutka Haywardów
Zrzutka Haywardów
@elak.insta:

Nie czytałam wcześniej książki, która z taką finezją robi z czytelnika... detektywa, plotkarza, świadka i podejrzanego ...

Recenzja książki Zrzutka Haywardów
Złote godziny
"Złote godziny "
@agnieszkapo...:

"Złote godziny" Iwona Klimczak " - Nie słyszałeś o złotej godzinie? To czas przed zachodem słońca, kiedy wszystko ma n...

Recenzja książki Złote godziny
Zaklinaczka
"Zaklinaczka"
@tatiaszaale...:

“Wyjątkowy dar bywa także okrutnym przekleństwem”. Drugi tom cyklu “Zagrodzie” w niczym nie ustępuje części pierwszej....

Recenzja książki Zaklinaczka
© 2007 - 2025 nakanapie.pl