Każdy szanujący się turysta wie co nieco o Wenecji. To miasto kojarzy się głównie ze wspaniałymi, unikalnymi zabytkami (szczególnie z okresu rozkwitu Republiki Weneckiej), oraz malowniczą plątaniną mostów i kanałów zamiast zwykłych ulic, po których pływają romantyczne gondole. Wenecja to miasto architektury i sztuki położone na licznych wyspach Morza Adriatyckiego. Niewielu turystów podziwiających te atrakcje wie, że Wenecja miała nie tylko chlubną przeszłość. Czasy inkwizycji i handlu niewolnikami są ciemną kartą w historii tego miasta. A wspominam o tym dlatego, że w „Córce Laguny” Michelle Lovric wątki historyczne są głównym tłem do następujących po sobie wydarzeń, w które uwikłana została Teodora Stampare.
Główna bohaterka - jedenastoletnia (nie wiem, czemu na okładce jest mowa o dwunastolatce ) Teodora posiada bardzo ciekawe zdolności. Jest spostrzegawcza, ma znakomitą, fotograficzną pamięć i co najważniejsze – widzi słowa wypowiadane przez ludzi. Słowa wypisane są nad głową rozmówcy, a krój pisma odpowiada jego charakterowi.
Teo jest typowym molem książkowym, który nie ma zbyt wielu przyjaciół wśród rówieśników. Bardziej niż trendy w modzie interesują ją półki z książkami i ich pobudzające wyobraźnię zapachy. W Wenecji książki pachną... rybami. Zafascynowana zapachami dziewczynka zostaje nagle uderzona w głowę książką, która wypadła z półki w staromodnej, weneckiej księgarni. Książka okazuje się być „Kluczem do Tajemnego Miasta” i może odczytać ją tylko prawdziwy wenecjanin.
Tak zaczyna się wielka przygoda Teo, która do wymarzonej Wenecji przybywa wraz z przybranymi rodzicami i niezbyt lubianą, zarozumiałą koleżanką Marią.
W tym zachwycającym mieście zaczynają dziać się bardzo dziwne rzeczy. Od pewnego czasu starożytne, marmurowe studnie wyrzucają z siebie fontanny gorącej wody, która absolutnie nie nadaje się do picia. Nocą pojawiają się widmowe poświaty i dzwony bijące w pustych dzwonnicach. Najgorsza jednak dla stanu miasta i zabytkowych budynków jest coraz wyższa i cieplejsza woda, często zalewająca nawet wysoko położone partie miasta, w której na domiar złego pojawiły się rekiny. Wyjaśnienie tych zjawisk to zadanie dla gremium naukowców, do których zaliczają się również opiekunowie Teodory.
Wenecja to miasto zabytkowe ale i bardzo tajemnicze. Przed dziewczynką jednak chętnie odkrywa swoje sekrety. Jednym z nich jest istnienie Podszewki. Tam można ukryć się nawet przed wzrokiem złych duchów, co jest szczególnie istotne, gdyż dziewczynki z niewyjaśnionych powodów szuka duch straconego przed sześciuset laty zdrajcy Bajamonte Tiepolo. Owładnięty żądzą zemsty pragnie z pomocą starożytnej Kreatury przejąć władzę nad miastem. Cała nadzieja w Córce Laguny i Uczonym Synu, o których mówi stara przepowiednia. Nadchodzi wielka bitwa i od jej wyniku zależą losy Wenecji.
Czy uda się uratować miasto? Czym lub Kim jest obdarzony wielka mocą Almanach?
Jak wygląda miasto pod Podszewką? Aby poznać odpowiedzi na te pytania, trzeba koniecznie przeczytać „Córkę Laguny”
Książka jest pełna zagadek, tajemnic i niesamowitych postaci. Węgorze Wampiry, piękne Syrenki o niewybrednym słownictwie, Dobre Duszki, Złe Wróżki, latające kamienne Lwy oraz cała plejada duchów i widm to tylko niektóre z nich.
„Córka Laguny” to książka ciekawa, interesująca i zaskakująca choć momentami nieco naiwna. Ale nadrukowany na okładce wiek 11+ wyjaśnia, że książka przeznaczona jest głównie dla nastolatków. Muszę przyznać, że i mnie się spodobała choć mam już lat trochę więcej. Akcja pędzi z zawrotną szybkością, przez co czytelnik nie traci zainteresowania książką, mimo jej sporej objętości.
Autorka jak w tyglu wymieszała ze sobą historię z fantazją i wyszło z tego nawet smaczne danie.
Pieści zmysły nie tylko zawartością, ale również przepiękną, baśniową okładką, którą zaprojektowała Joanna Wasilewska.
Książkę zaopatrzono w mapkę, na której zaznaczono ważne dla akcji miejsca, a na końcu jest objaśnienie wydarzeń historycznych, którymi zainspirowała się autorka pisząc tę pełną przygód opowieść.
Zbliża się okres wakacyjny, więc jak na urlop to do Wenecji! A nuż się komuś poszczęści i zobaczy na własne oczy weneckiego, skrzydlatego kota?