Macie czasami tak, że dana powieść przyciąga Was już samą okładką? Niemal czujecie, że musicie zacząć czytać daną powieść w tym momencie, choć mieliście nieco inne plany czytelnicze? Jeśli na powyższe pytania odpowiedzieliście twierdząco, to dziś mam dla Was opinię o książce właśnie tego typu. Zapraszam do zapoznania się z nią :)
Anastazja jest 27-letnią, zdolną dziewczyną. Ma za sobą wiele fakultetów, jednak dotychczasowe prace nie sprawiały jej przyjemności. Wszystko się zmienia, kiedy przez całkowity przypadek w domu opieki seniora zamiast pracy w administracji, dostaje posadę opiekunki osób starszych. Pracuje głównie z osobami dotkniętymi demencją, którzy często mają problem z podstawowymi czynnościami. Jest w stosunku do nich bardzo empatyczna, pracowita i powszechnie przez nich lubiana. Pewnego dnia, Anastazja zaprzyjaźnia się bardziej z jedną z pensjonariuszek - z Panią Nadzią... Poznaje też szczegółowo jej historię oraz innych swoich podopiecznych... A wszystko to za sprawą snów... Czego dowie się Anastazja? Jaką rolę sny odegrają w jej życiu? Czy możliwe jest, aby świat jawy oraz snu wzajemnie się przenikał i uzupełniał? Czy młoda opiekunka jest w stanie ulżyć w cierpieniu podlegającym jej pensjonariuszom? Jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi na powyższe pytania, to koniecznie musicie się zapoznać z tą publikacją.
Ah... Co to była za lektura !!! Dosłownie się w niej zakochałam. Absolutnie wszystko mi się w niej podobało. Począwszy od okładki a na ostatniej stronie zakończywszy. Pełna wzruszeń, pozytywnej energii, interesujących historii. Bardzo polubiłam główną bohaterkę. Podobało mi się też jej podejście do osób starszych. Wrażliwa, pełna empatii i ciepła. Właściwa osoba na odpowiednim miejscu. Aby zajmować się osobami starszymi, i pomagać im w codziennych czynnościach, trzeba mieć dużo cierpliwości, być wyrozumiałym i przede wszystkim lubić tę pracę. Trzeba się w nią angażować na 100% i każdemu okazywać szacunek. Bo przecież to, że osoby starsze już wielu rzeczy nie rozumieją lub nie pamiętają, nie oznacza przecież że są gorsze lub nie mają nic do powiedzenia. Należy zawsze pozwolić im się wypowiedzieć i mieć dla nich dobre słowo czy uśmiech. Choć, zdaję sobie sprawę, że to niekiedy może być trudne, to jednak po przeczytaniu tej pozycji, wiem, że jest warto. ;)
Muszę przyznać, że Anastazja zyskała w moich oczach ogromne uznanie. A dodatkowo jeszcze jej zazdrościłam. Zapytacie : czego? Myślę, że gdy zapoznacie się z tą powieścią, będziecie wiedzieli :) Ta lektura jest absolutnie z tych nieodkładalnych. Ciekawa fabuła, niezbyt długie rozdziały, przyjemna dla oka czcionka. I zakończenie, niebywale piękne. Taka wisienka na torcie w najlepszym wydaniu. Sama bym tego nie wymyśliła ( no ale,.że nie jestem pisarką , więc nie ma co się dziwić 😁) Powiem Wam tylko, że się popłakałam. A to mi się naprawdę bardzo rzadko zdarza.
Jestem tak zauroczona tą książką, że wciąż nie mogę otrząsnąć się ze smutku, wiedząc, że to już koniec tej historii :( Ogromnie się cieszę, że mogłam być częścią tej książki i objąć ją patronatem medialnym. Jestem nią oczarowana i zachwycona. To była prawdziwa przyjemność, móc jej patronować i mieć możliwość zapoznania się z nią. W tym miejscu bardzo dziękuję @Wydawnictwo Literackie Białe Pióro oraz samej Autorce za zaufanie, szansę oraz egzemplarz z dedykacją. Polecam Wam tę powieść z całego serca ❤️ Uważam, że warto się z nią zapoznać. Naprawdę. Dlatego z pełnym przekonaniem zachęcam do zapoznania się z lekturą i przyznaję 10 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐ 10 punktów !!! 😍😃