*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Bo.Wiem*
Kolejna perełka z "Serii z Żurawiem", czyli literatura piękna w cudownym wydaniu. Gdy tylko przeczytałam opis byłam jej bardzo ciekawa i cieszę się, że moje oczekiwania zostały zaspokojone. W treści poruszane są tematy kobiece, macierzyństwo, przyjaźń i wspólnota.
Trzy kobiety, które stają przed dylematem macierzyństwa. Jedna całkowicie przekonana o tym, że dzieci mieć nie będzie, idąc tym torem myślenia zabezpiecza się na przyszłość przed ewentualnym macierzyństwem. Druga, która dopiero po latach poczuła instynkt macierzyński, po wszelkich próbach poczęcia, gdy jest w upragnionej ciąży, spada na nią brutalna rzeczywistość, przez którą nie może w pełni cieszyć się odmiennym stanem. Trzecia to już matka, która zmaga się z trudami wychowania dziecka i własną depresją. Wszystkie trzy pokazują różne postawy i mogą poniekąd odpowiedzieć na pytanie jaka jest rola kobiety.
To bardzo poruszająca książka. Dostajemy dzięki niej trzy odmienne historie, choć powiązane ze sobą. Widzimy trzy inne kobiece postawy, które pojawiają się w rzeczywistym świecie. Poruszony tutaj zostaje temat macierzyństwa, temat rzeka można by powiedzieć, ale tutaj skupiamy się tylko na kilku jego aspektach. Po pierwsze czy każda kobieta powinna zostać matką? W naszym społeczeństwie kobiety, które jasno deklarują, że nie chcą mieć dzieci są z góry osądzane i czasem nawet potępiane. Kolejny temat to obudzenie się instynktu macierzyńskiego, trudy związane z poczęciem, bo wbrew pozorom to nie taka prosta sprawa, później trudy ciąży, temat niepełnosprawności, wychowywania dzieci specjalnej troski, aż po problemy wychowawcze, a to wszytko zawarte jest w 200 stronach powieści, którą w pewnym sensie napisało życie, bo można wywnioskować, że jej część jest oparta na faktach.
Mnie osobiście najbardziej poruszyła historia Aliny, to kobieta z którą mogę się w pewnym niewielkim stopniu utożsamiać, dlatego też ta część historii jest mi najbliższa. Alina przechodzi przez wiele etapów począwszy od niechęci do macierzyństwa (tak jak ja), przez chęć ich posiadania (również podobieństwo do mnie), próby i problemy wynikające z chęci spełnienia marzenia o macierzyństwie (tutaj podobieństwa się kończą), w końcu ciąża, która nie okazała się dokładnie tym czego kobieta oczekiwała, słysząc, że jej dziecko po porodzie umrze. Tutaj zaczyna się historia łamiąca serce i duszę niemal każdej matki, zaczyna się walka z traumami, z przeciwnościami losu, ale też pogodzenie się z losem. Z drugiej strony pojawia się też nadzieja, bo postawiona diagnoza nie musi od razu oznaczać najgorszego, a wiara i chęć życia może wiele zmienić.
Mnie tak książka poruszyła do głębi, momentami łzy napływały do oczu, a przede wszystkim poznać kobiety o różnych poglądach, z którymi i ja się utożsamiam. To powieść o kobietach i dla kobiet, które szukają swojej drogi, które stają przed wyborami, i które same tworzą własne historie. Książka według mnie jest zdecydowanie za krótka, a samo zakończenie nie dało odpowiedzi na wiele pytań. Czuję też lekki niedosyt, bo chciałoby się uzyskać więcej informacji o niektórych sprawach, mam też wrażenie, że bohaterki zostały nierówno podzielone czasem, by pokazać swoje historie. Nie mniej książka jest emocjonująca, piękna i wartościowa, ja szczerze zachęcam do lektury.