"Mroczne spojrzenie paliło jej skórę. Powietrze między nimi iskrzyło, jakby lada moment groziło wybuchem.
- Ciebie Claro. Chcę ciebie - powiedział niskim barytonem, który dotarł do wszystkich zakamarków jej ciała."
Lubicie romanse historyczne?
Dla mnie są one idealną odskocznią pomiędzy innymi gatunkami książek. I choć zakończenie jest przewidywalne (podobnie jak chyba w większości romansów), to jednak to, co wyróżnia powieści Melisy Bel, to jej nietuzinkowi bohaterowie. Dotyczy to wszystkich książek autorki.
Demoniczny MECENAS jest piątym tomem cyklu Co za para i gorąco polecam wam wszystkie tytuły. Każdy z nich jest wyjątkowy i pozwoli wam przyjemnie spędzić czas z książką i się zrelaksować.
W powieści zachowane są wszelkie realia XIX - wiecznego Londynu. Jedyne, co wykracza poza przyjęte normy tamtych czasów, to zachowanie bohaterów. Dzięki temu kontrastowi ta historia jest wyjątkowa. Cięte riposty wzbogacają dialogi i sprawiają, że niejeden raz na naszych ustach pojawia się uśmiech.
XIX wiek w swoich konwenansach mocno ograniczał zachowanie kobiet. Sztywne zasady zachowania, etykieta czy codzienny sovoir vivre obowiązywał wyższe sfery, zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Społeczeństwo w tamtych czasach łatwiej krytykowało zachowanie kobiet niż mężczyzn.
"Od kobiety, szczególnie urodziwej, nie oczekiwało się interesującej konwersacji, a jedynie... bycia ładną ozdobą, którą można się pochwalić."
Przez to ciągłe pilnowanie etykiety zachowanie się w towarzystwie często wypadało "nieco sztywno", za to jej złamanie narażało daną osobę na plotki i ostracyzm.
Ogromnie podoba mi się, że bohaterowie wszystkich powieści Melisy Bel wyłamują się z utartych schematów. Dzięki temu każda z powieści wciąga nas od pierwszych stron i sprawia, że nie możemy się od niej oderwać.
Zarówno Clarę, jak i Victoria polubiłam od samego początku i gorąco im kibicowałam.
Clara to zadziorna panienka, która zaczytuje się w gotyckich powieściach grozy, choć na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie słodkiej i uległej. Tymczasem Victor na codzień zimny i zdystansowany, szybko traci głowę dla pięknej dziewczyny.
Relacja, która wydawała się mieć przed sobą przyszłość, skończyła się zanim na dobre się rozwinęła. Po tym wszystkim Victor stał się jeszcze bardziej zamknięty w sobie.
Gdy trzy lata później Clara staje w drzwiach jego kancelarii szukając pomocy, mężczyzna pragnie się na niej odegrać.
Przyznaję, że były momenty, gdy zachowanie Victoria mnie rozczarowało. Zamiast słuchać tłumaczeń unosił się dumą.
"- A wie pan, co ja naprawdę myślę? Że jest pan tchórzem - rzuciła ze złością. - Wiem, że pana rozczarowałam i żałuję tego, ale nie miałam innego wyboru. Za to pan pozwolił, by to jedno doświadczenie zamknęło pana na ludzi, na życie. Jak łatwo, jak wygodnie skryć się w sobie i pozwolić sobie na zgorzknienie."
Naprawdę w takich chwilach miałam ochotę potrząsnąć nim i powiedzieć, żeby się ogarnął. Z drugiej strony - kto z nas jest idealny? Wszyscy popełniamy błędy.
W tej powieści mamy wszystko co najważniejsze, by zaciekawić czytelnika.
Wątek historyczny - jest.
Dowcipne dialogi - są.
Nietuzinkowi bohaterowie - jak najbardziej.
Romans, pożądanie, zraniona duma, zawiść, miłość i niemoralna propozycja w klimacie XIX - wiecznego Londynu. Czego chcieć więcej? Czytajcie. Polecam.