W ten sposób znikam recenzja

Ważna, piękna, niedająca o sobie zapomnieć opowieść...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Uleczka448 ·3 minuty
2023-09-06
Skomentuj
4 Polubienia
Depresja - choroba, która była z nami zawsze, ale o której zwykło mawiać się, że jest kaprysem nadwrażliwców, marzycieli, osób nie stąpających twardo po ziemi. Dziś wiemy, że tak nie jest... Wiemy o tym, zmagamy się z nią, staramy ratować tych naszych bliskich, których ona dotyka. I właśnie o depresji opowiada piękna, poruszająca, niezwykle ważna komiksowa opowieść pt. „W ten sposób znikam”, która ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.


Bohaterką tej historii jest Clara - młoda kobieta, która pozornie cieszy się dobrym życiem, ciekawą pracą, pokaźnym gronem znajomych i przyjaciół. Jednakże za tą maską zewnętrzności kryje się samotna, niemogąca pogodzić z rozstaniem z wieloletnią partnerką, zmęczona codziennością i wypalona dziewczyna. I choć pojawia się chęć walki o jutro, zagłuszenia wewnętrznego smutku i bycia zdrowym, to nie brak również myśli, że o wiele prościej byłoby odejść...


Na wstępie powiem, że kocham Wydawnictwo Kultura Gniewu za to, że oddaje w nasze ręce komiksowe opowieści, które nie miałaby szans ukazać się nigdzie indziej w naszym kraju. Opowieści trudne, bolesne, ale ze wszech miar ważne i potrzebne - dokładnie takie, jak ta niniejsza. Mamy tu bowiem do czynienia ze społecznym dramatem, który przyjmuje postać swobodnej relacji głównej bohaterki o tym, jak trudno jest jej żyć, radzić sobie z emocjami, walczyć o siebie. I jestem przekonana o tym, że w losach i zapiskach Clary odnajdzie prawdę o własnym życiu wielu z nas...


Mirion Malle - autorka tej opowieści, zdecydowała się oddać tu głos - ale też i obraz, głównej bohaterce. To właśnie Clara prowadzi nas przez swoją trudną i bolesną codzienność, kłopoty w pracy, udawanie przed znajomymi szczęśliwego człowieka, spotkania z psychoterapeutą, chwile załamania. Prowadzi, ukazując tyleż teraźniejszość, co i rozjaśniając swoją dramatyczną przeszłość, w której to tak naprawdę wszystko się zaczęło. I czasami jest to gorzka, smutna i trudna relacja, czasami zaskakująca zabawniejszą sceną, ale zawsze pasjonująca i przekonująca sobą, by w nią uwierzyć i być chcieć towarzyszyć Clarze do ostatniej strony tej opowieści.
 To niezwykle intymna, poruszająca, być może w jakiejś mierze biograficzna historia, która obdziera chorobę depresji ze wszystkich kłamstw, nawarstwień, nieprawd. Obdziera, ukazując psychiczne piekło głównej bohaterki, jej jak najbardziej fizyczny ból ciała, najgorsze chwile i dni. I jak już wspominałam, nie sposób nie uwierzyć w tę opowieść, gdyż jest w niej zbyt wiele brudu i smutku, by mogła stanowić ona jedynie rozrywkową fikcję. I tym samym wierzymy w Clarę, jej chorobę i jakże mroczną codzienność, którą tylko od czasu do czasu rozświetla delikatny płomyk nadziei...


Treści tej dopełnia niezwykle klimatyczna szata ilustracyjna, którą tworzą proste w swojej formie, przypominające fragmenty notatek, ale przy tym jednak chronologicznie uporządkowane i dobrze skadrowane, rysunki. Mają one w sobie coś bardzo naturalnego, lekkiego i łagodnego, choć przecież opowiadają o rzeczach trudnych i smutnych. Bardzo wielką rolę odgrywają tu biel i czerń - dwie barwy, które w jakże mocny sposób oddają codzienność, myśli i stan głównej bohaterki.
 Mimo wszystko przemawia przez tę opowieść nadzieja. Nadzieja, która pozwala walczyć Clarze o lepsze jutro, ale i która również jest niezwykle ważną dla nas, czytelników tego komiksu. Bo wielu z nas odnajdzie tu własne problemy i gorzkie przeżycia - czasami podobne do tych bohaterki, czasami mniej dramatyczne, ale niezależnie od tego, ta nadzieje jest potrzeba i nam, byśmy mogli podobnie jak bohaterka tej opowieści, podążać do przodu, pozostawiać za sobą to, co złe, walczyć z depresją.


Komiksowa opowieść Mirion Malle pt. „W ten sposób znikam”, to jeszcze jedna ważna, intrygująca, znakomita propozycja od Kultury Gniewu spod znaku tych, które możemy określić mianem ambitnych. To niezwykle aktualny społecznie temat, bardzo realistyczna postać głównej bohaterki oraz ciekawa relacja o jej codzienności życia. Z tych wszystkich względów warto sięgnąć po tę pozycję, która niesie sobie tak wiele niezwykłych, pięknych, pozostających z nami na długi czas, emocji. Polecam.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W ten sposób znikam
W ten sposób znikam
Mirion Malle
10/10

Clara ma dwadzieścia kilka lat, przyjaciół, opublikowaną książkę, pracę, którą lubi, i szefa, którego lubi znacznie mniej. Jej była dziewczyna wrzuca radosne zdjęcia w sieci, terapeutka milczy, a pew...

Komentarze
W ten sposób znikam
W ten sposób znikam
Mirion Malle
10/10
Clara ma dwadzieścia kilka lat, przyjaciół, opublikowaną książkę, pracę, którą lubi, i szefa, którego lubi znacznie mniej. Jej była dziewczyna wrzuca radosne zdjęcia w sieci, terapeutka milczy, a pew...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Humor, magia, przygoda i komiksowa jakość!

Mówiąc kolokwialnie... – „Tymek i Mistrz rządzą”! Rządzą, czyli stanowią jedną z najciekawszych par komiksowej sztuki dla najmłodszych na naszym rodzimym podwórku, bawią...

Recenzja książki Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Otchłań zapomnienia
Historia, emocje, prawda i komiksowa jakość...

Są komiksowi artyści i jest Paco Roca - hiszpański autor, którego dzieła są wielkie, ważne, dogłębnie poruszające i zawsze piękne. Kolejnym z nich jest komiksowa opowieś...

Recenzja książki Otchłań zapomnienia

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl