*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza*
Uwielbiam tą trylogię, a pokochałam ją już za sprawą pierwszego tomu, który dał mi wszytko to co czego oczekuję od romansów mafijnych, tak samo było i przy kolejnym tomie, a ten choć zdecydowanie różni się od swoich poprzedników, nie tylko mnie zachwycił ale i poruszył, a co najważniejsze wspaniale zamknął ten cykl. Romans z wątkami mafijnymi w tle, przepełniony całą paletą emocji, z motywami slow burn, zemsty, drugiej szansy czy naprawy błędów.
Gabriella nie potrafi się pozbierać po traumatycznych dla niej wydarzeniach. Po ucieczce z Meksyku, z pomocą przyjaciółki stara się jakoś zmobilizować do życia. Jej odskocznią staje się pasja do tworzenia biżuterii, która ma szansę odmienić jej sytuację. Javier po kilku miesiącach jednak na nowo postanawia pojawić się w życiu swojej żony, co więcej za punkt honoru bierze sobie odzyskanie kobiety jak i jej zaufania. Nieprzyjemne wydarzenia przyspieszają nieuniknione, przez co Gabby znowu ląduje w Meksyku jednak jej pozycja nie jest już taka jak wcześniej.
Jaka ja byłam ciekawa tego tomu. Byłam równie zaintrygowana jak i przerażona tym co autorka zaserwuje w tym tomie, a już na wstępie było wiadomym, że będzie zarówno gorąco jak i trudno. Jednak muszę przyznać, że ten tom bardzo nadwyrężył moje nerwy, bo cały czas trwałam w oczekiwaniu co tu się kolokwialnie mówiąc odwali, jednak autorka w tym tomie popisała się finezją, spokojem, sukcesywnym budowaniem napięcia, wytrwale prowadziła nas do nieuniknionego końca, który wbrew pozorom wcale nie był tak oczywisty. Co najważniejsze i najbardziej charakterystyczne to, to, że ten tom diametralnie różni się od dwóch pierwszych, dosłownie wszytko w nim jest inne i nie takie jakim to sobie wyobrażałam.
Najbardziej zmienili się bohaterowie, Gabriella straciła swoją zaciętość, walczy z ogromną traumom i uczuciami, jej ostry język również się stępił przez co przypomina cień samej siebie. Równie wielka zmiana nastąpiła w Javierze, który pokornieje, dostał ogromną nauczkę, a widok ukochanej kobiety, która przypomina siebie tylko z punku widzenia wizualnego, ma na niego jeszcze mocniejszy wpływ. Zmianie ulega także nastrój, już nie jest tak mrocznie i brutalnie, tym razem skupiamy się na uczuciach, emocjach, na walce z traumami i kolejnymi przeciwnościami losu. Sprawy mafijne zostają zepchnięte na dalszy plan, i tylko kilka wydarzeń ma związek z gangsterskim półświatkiem, jednak o dziwo nie mam najmniejszej ochoty się tego czepiać, bo ten brak wynagradzają mi pełne emocji i napięcia wątki romantyczne, które pokazują, że nawet w tak brutalnym środowisku może zrodzić się coś pięknego.
Autorka pokazuje nam historię, dójki ludzi których historia miłosna należy do najtrudniejszych. Poznali się od najgorszej strony, a kolejne wydarzenia tylko dodały im traum i zmartwień. Po chwili rozłąki ponownie stają przed sobą i znowu stoją w punkcie wyjścia. Jednak tym razem do gry wchodzą prawdziwe uczucia a nie tylko pożądanie, autorka nie ułatwia Javierowi odzyskania względów żony, przypomina to trochę drogę przez mękę, jeśli jesteście fanami motywu slow burn, to będziecie zachwyceni bo zbudowanie tej relacji trwa bardzo długo i mnie już szczerze zaczynało brakować cierpliwości. W drodze do celu oczywiście nie zabraknie wielu komicznych, dramatycznych, traumatycznych i zmieniających bieg akcji wydarzeń, choć mam wrażenie, że jest tutaj nieco za spokojnie, nie mniej cały czas przy czytaniu towarzyszyło mi uczucie niepewności i napięcia na to co dalej.
Spodziewałam się po tym tomie dosłownie wszystkiego i byłam niemal pewna, że po raz kolejny mnie zmiecie, jednak autorce udało się mnie zaskoczyć, bo takiej zmiany się absolutnie nie spodziewałam, niewiele rzeczy udało mi się przewidzieć, za co jeszcze bardziej uwielbiam tą lekturę. Muszę też przyznać, że każde zaskoczenie wywołało pozytywne emocje i naprawdę mnie zmiotło, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Na koniec powiem, że szczerze uwielbiam tę trylogię, aż mi żal się z nią żegnać, dlatego wiem, że jeszcze nie raz do niej wrócę, to też jedna z niewielu serii, w której każdy tom oceniłam dokładnie tak samo. Książka w cudowny sposób wieńczy tą opowieść, ja jestem nią zachwycona, według mnie to obowiązkowa propozycja dla fanów romansów mafijnych.