Chociaż "Sepia" nie jest debiutem Autorki, ja po raz pierwszy miałam możliwość poznania Jej twórczości. Mogę od razu na wstępie napisać, że ta książka zdecydowanie zachęciła mnie do tego, aby przeczytać pozostałe pozycje.
Tytuł jest nazwą miasteczka, w którym osadzona jest akcja. Mała miejscowość, w której żyje niewielu mieszkańców, kojarzy mi się z ustronnym, spokojnym miejscem, gdzie każdy chciałby ułożyć sobie życie. Bohaterki, Zuza i Ewelina, prowadzą księgarnię. Papierowa Sowa jest miejscem, o którym może marzyć każdy czytelnik. Dzięki książkom poznają również dwunastoletnią Olę, która ma za sobą trudną przeszłość, jest bardzo dojrzałym, silnym dzieckiem, to pewnie dlatego nawiązuje dobrą relację z kobietami. Nic nie wskazuje na to, co ma nadejść. Jednak pewnego dnia nad miasteczkiem pojawia się anomalia pogodowa. Silny wiatr, przynoszący gwałtowne opady, powódź. Spokojne miasteczko zostaje całkowicie odcięte od okolicy. Jednak to nie pogoda stanowi największe zagrożenie, najgorsze ma dopiero nadejść...
Miasteczko spowite armagedonem staje się miejscem niewytłumaczalnych wypadków, śmierci. Dzieje się wszystko to, czego ludzie mogą się obawiać. Czy anomalia ma z tym coś wspólnego? Może przyczyna jest nieco inna? Co powoduje, że ludzie zaczynają wariować?
Mogę powiedzieć, że nie czytam za wielu książek z gatunku horroru, grozy, jednak emocje, jakie potrafią one we mnie wywołać bywają niezwykłe. Tak też było w tym przypadku. Autorka w niesamowity sposób buduje napięcie panujące w miasteczku. Opisy sprawiają, że czuje się każdy dreszcz, każde przyspieszone bicie serca, każdy głębszy oddech. Może wydawać się to śmieszne, ale da się usłyszeć nawet wiatr. Kurczę, uczucia takie jak lęk, mrok po prostu wylewają się z każdej strony. Na pewno nie jest to książka przewidywalna, a to co się dzieje, niejednokrotnie może wprowadzić czytelnika w osłupienie. Jest to książka, od której ciężko było mi się oderwać. Odkładając ją na chwilę, przez cały czas miałam w głowie wizję miasteczka i byłam ciekawa, co wydarzy się dalej. To zawsze dobrze świadczy o lekturze.
Bohaterowie, których stworzyła Autorka przyciągają do siebie swoimi zachowaniami, sposobem bycia. Każda postać jest inna, ale razem tworzą niesamowity team. Nikt nie wywołał we mnie negatywnych odczuć. To, co ważne, są to osoby naprawdę dojrzałe. Ich doświadczenie życiowe sprawia, że czyta się o nich z pewną fascynacją. Nie są to bohaterowie wyidealizowani, są to postacie, które każdego dnia możemy spotkać na swojej drodze. To tylko dodatkowo wzmocniło moją więź z nimi.
No właśnie, mają swoje wady, ale to co ważniejsze - czują lęk. To właśnie on ogrywa kluczową rolę w tej historii. Nie tylko ten, który da się odczuć podczas lektury. Strach, obawy towarzyszą mieszkańcom Sepii. Co, jeśli wszystkie złe przeczucia i rzeczy, których ludzie się boją, staną się prawdziwe? Dodam, że dla mnie "Sepia" to nie tylko literatura grozy - bardzo ważne stały się również elementy thrillera psychologicznego. Jak uważacie? Czy myśląc ciągle o rzeczach, których się boimy, które wywołują w nas lęk, jesteśmy w stanie je do siebie przyciągnąć?
To pytanie będę sobie zadawała teraz jeszcze częściej i uważam, że po lekturze pojawi się ono i w Waszych głowach.