"Wybaczanie ludziom, którzy cię zawodzą, jest jak ciągłe wkładanie ręki do ognia w nadziei, że za którymś razem się nie poparzysz."
W pierwszym tomie serii „Maple Hills” zatytułowanym „Icebreaker” główni bohaterowie, czyli Anastasia Allen i Nathan Hawkins opowiadali nam o swoich perypetiach i przy okazji przybliżali ludzi ze swojego otoczenia. Tytuł serii wiąże się z nazwą miejscowości, w której mieści się Uniwersytet Kalifornijski. Spośród uczęszczających do tej uczelni poznaliśmy kilkoro ciekawych osobowości, a jednym z nich był Russ Callaghan. Byłam trochę zaskoczona, że to właśnie on jest jednym z głównych bohaterów drugiej odsłony serii „Maple Hills” pt.: „Wildfire”. Bardziej liczyłam na historię o Robbiem i Loli, ale Russ też jest postacią intrygującą, o której niewiele było wiadomo.
Russ Callaghan mógłby mieć niemal każdą dziewczynę, gdyż jego wygląd zwraca uwagę płci pięknej. Jednak tak nie jest, bo Russ to nieśmiały facet, który nie jest typem macho, więc ma problem z komunikacją z drugim człowiekiem. Zwłaszcza kobiety go onieśmielają, mimo że robi na nich duże wrażenie, to jednak nie potrafi tego wykorzystać. Takie podejście, to efekt tego, czego doświadczył w przeszłości ze strony ojca. To z jego winy Russ uważa siebie za kogoś gorszego od innych i niewartego uwagi.
Natomiast Aurora Roberts zawsze lubi łamać zasady, jest niepokorna, odważna, pełna energii. Do tej pory miała do czynienia z przebojowymi mężczyznami, a tacy jak Russ, w ogóle nie byli w kręgu jej zainteresowań. Poza tym nie spotkała jeszcze nikogo, z kim chciałaby stworzyć stały związek, bo nie potrafi zaufać i boi się zranienia. Całe życie walczyła o uwagę ojca, ale bezskutecznie. Nieoczekiwane zwieńczenie pewnej imprezy pozostawiło u niej zaskakujące wrażenie.
„Wildfire” to romans rozwijający się dosyć niekonwencjonalnie, mimo że można dostrzec znane schematy. Czytając opis, w którym jest mowa o skutkach jednej nocy, z reguły mamy określone wyobrażenia. Teraz też ten motyw jest początkiem znajomości Aurory i Russa, ale ich pierwsze upojne chwile kończą się w sposób nieoczekiwany. Każdy z innych powodów sądzi, że to jednorazowy epizod i na tym kończą się podobieństwa w standardowym ujęciu tego wątku. Można było przewidzieć, że spotkają się ponownie i, tak jak jest w opisie, ich drogi łączą się na obozie letnim, na którym obowiązują surowe zasady regulaminu. Na szczęście Aurora jest typem kobiety, która uważa, że zasady są po to, żeby je łamać i dzięki temu przekonała się, że nie warto ocenić kogoś powierzchownie bazując na utartych przekonaniach.
Bardzo fajnie czytało mi się tę historię. O wiele lepiej, niż „Icebreaker”, gdyż fabuła była bardziej skupiona na problemach głównych bohaterów i ich emocjach. Oboje są niczym dwa różne bieguny, ale okazuje się, że łączy ich więcej, niż się spodziewali. Podobało mi się ich podejście do siebie, chociaż nie od razu zaiskrzyło między nimi, a nawet wydawało się, że nic z tej znajomości nie będzie. Aurora od razu wyrobiła sobie zdanie o Russie, po tym, co wydarzyło się po ich pierwszej wspólnej nocy. Okazało się, że wyciągała błędne wnioski, o czym wkrótce się przekonała.
Drugi tom serii „Maple Hills” okazał się romantyczną, ujmującą historią z odrobiną pikanterii, sympatycznymi bohaterami. Przejmująco robi się, gdy poznajemy przeszłość Russa i Aurory, a to pozwala lepiej zrozumieć ich sposób funkcjonowania i myślenia. Przez większą część fabuła powieści dzieje się w okresie wakacyjnym w środowisku wychowawców dzieci na obozie letnim, więc można poczuć atmosferę takich ciepłych dni. Nie brakuje też osób, które poznaliśmy w pierwszym tomie, więc jest to doskonałe uzupełnienie tego, co dzieje się w „Wildfire”. Myślę, że warto wspomnieć o tym, że książka została wydana z barwionymi brzegami kartek i zszywanym grzbietem, podobnie jak pierwszy tom, więc to z pewnością nie lada gratka dla kolekcjonerów takich egzemplarzy.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Zysk i S-ka
Kolejna odsłona bestsellerowej serii Maple Hills opowiadająca o namiętnym romansie między dwójką opiekunów na obozie letnim. Aurora Roberts i Russ Callaghan poznają się na imprezie z okazji zakońc...
Kolejna odsłona bestsellerowej serii Maple Hills opowiadająca o namiętnym romansie między dwójką opiekunów na obozie letnim. Aurora Roberts i Russ Callaghan poznają się na imprezie z okazji zakońc...
„Wildfire” autorstwa Hannah Grace to powieść, która od razu przyciągnęła moją uwagę dzięki swojemu świeżemu podejściu do romansu. Autorka ma lekkie pióro i umiejętność tworzenia prawdziwych, pełnokrw...
"...kiedy się kogoś kocha, daje mu się możliwość zranienia nas, jednocześnie jednak wierząc, że tego nie zrobi". Co powiecie na odwrotność bohaterów, jakich zazwyczaj spotykacie w książkach? Co powi...
@czarno.czerwone.cc
Pozostałe recenzje @Mirka
Życie na ulicy
@Obrazek „Gdy jest się bezrobotnym, bezdomnym i zdanym tylko na siebie w dużym mieście, trzeba wiedzieć rzeczy, na które ludzie zwykle nie zwracają uwagi.” Ludzi...
@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w sytuacji, gdy są one tuż przed świętami, i niemal...