Nic się nie dzieje recenzja

"Czasem moje myśli zachowują się jak małe dziecko, które ciągnie mnie za rękaw i domaga się uwagi. A kiedy je zapisuję, na jakiś czas przestają to robić."
~~~
Od pewnego czasu miałam problemy ze snem. Nieważne o której się kładłam, to i tak zasypiałam dopiero nad ranem. Myślałam więc ze "Nic się nie dzieje" spadło mi z nieba, po to aby pozbyć się tego problemu. Książkę te słuchałam w formie audiobooka przed zaśnięciem, z nadzieją, że okaże się pomocna.
"Nic się nie dzieje" to zbiór krótkich opowiadań, podzielonych na pory roku. Mają one za zadanie nas uspokoić i wprowadzić w stan relaksacji, tym samym ułatwiając nam sen lub polepszając jego jakość. Każde z opowiadań opierało się na opisie poszczególnych czynności, niekiedy nawet codziennych. Spotkamy się tu z dniem jako pracownik kawiarenki, pieleniem ogródka na działce, czy nawet opowiadanie dziejące się w Wigilię. Taka kombinacja z powodzeniem powinna wpłynąć na nasz umysł i przygotować go do odpoczynku.
Mam strasznie mieszane uczucia. Już spieszę z wyjaśnieniem dlaczego. Jak już wspominałam, słuchałam tej książki przed snem. Na długo przed snem. Chciałam faktycznie zrelaksować głowę i w ten sposób liczyłam na efekty. Czasem to działało, czasem nie, więc jeżeli chodzi o spełnianie przez książkę swojej roli, to nie jestem pewna czy to faktycznie zasługa tego tytułu, czy jednak losowy przypadek, bądź kwestia ogólnego zmęczenia w ciągu dnia. Jestem prawie pewna, że papierowe wydanie zadziałałoby nieco lepiej. Plus za dobranie lektorki. Pani Anna Dereszowska ma wspaniały głos do tego typu opowiadań. Ciepły i przyjemy, który sam w sobie już uspokaja. Opowiadania były po prostu okay. Nic wybitnego, ale też nie miało takie być. Były najzwyczajniej w świecie przyjemne w odbiorze, niewysilające. Zaskoczyły mnie wstawki z przepisami czy metodami medytacji, których się akurat nie spodziewałam w tej książce. Tylko teraz pytanie czy rozbudzanie zmysłów, w szczególności opisem wypieków i innych pyszności ma nam pomóc w zaśnięciu? Jak dla mnie działa to trochę w drugą stronę. Książka jest po prostu okay na wyciszenie się po ciężkim dniu, jednak co do jej zbawiennego działania na problemy ze snem bym spekulowała.