Emily Brontë, pisząca pod pseudonimem Ellis Bell, była młodszą siostrą Wielkiej Charlotte. Po jej krótkim, bo zaledwie 30-letnim żywocie pozostała jednak bardzo wartościowa spuścizna literacka. Wśród dzieł, które wyszły spod pióra tej autorki na szczególną uwagę zasługuje powieść należąca do klasyki literatury angielskiej. Książka pt.: "Wichrowe Wzgórza", bo o niej tu mowa, na przestrzeni lat była wielokrotnie tłumaczona na różne języki i ekranizowana. Dzięki staraniom Wydawnictwa MG jej nowego przekładu na język polski dokonał Piotr Grzesik, który na nowo wskrzesił ducha tej osławionej już historii.
"Wichrowe Wzgórza" to jedna z tych powieści, w których wątek miłosny, choć istotny dla rozwoju fabuły, nie pełni roli dominującej. Historia przedziwnego uczucia, które powstało między majętną Catherine Earnshaw i cygańskim chłopcem w osobie Heathcliffa to zaledwie przyczyna wywołująca falę dalszych wydarzeń, o których dowiadujemy się z ust Ellen Dean, służącej domu Earnshaw. Dzieło Emily Brontë to również opowieść o zazdrości i nienawiści, uczuciach destrukcyjnych, które popychają człowieka do niecnych czynów. Jej bohaterowie stanowiący metaforę ludzkich losów, co i rusz napotykają na swojej drodze przeciwności. Ich życie zdominowane przez społeczny status nie pozwala przekraczać pewnych utartych schematów i tym samym zmusza, by w swych wyborach postaci te kierowały się nie sercem, a rozumem. Tak postępuje Catherine biorąca sobie za męża Edgara Lintona i tak też czyni jej córka, mimowolnie idąca w ślady matki. Czy to ponury krajobraz Wichrowych Wzgórz wpływa na życie bohaterów, czy też bogowie rodem z antycznych tragedii sterują czynami swych ofiar?
Tajemnice skrywane przez mieszkańców Wichrowych Wzgórz od lat fascynują wielu miłośników literatury. Niewielu z nas jest jednak w stanie pokusić się o szczegółowe interpretacje wątków pojawiających się w powieści. W nowym przekładzie tej książki na język polski uczynił to za nas sam tłumacz, umieszczając refleksje na temat lektury w posłowiu występującym po właściwym tekście powieści. Dzięki wskazówkom Piotra Grzesika mamy szansę raz jeszcze przyjrzeć się z bliska pewnym epizodom lub postaciom, które podczas czytania książki skupiały na sobie największą uwagę. Ponadto, tłumacz zdradzi nam również powody, dla których zainteresował się najwybitniejszą powieścią Emily Brontë i postanowił odświeżyć historię znaną nam dotąd powszechnie w przekładzie Janiny Sujkowskiej z 1929 roku.
Mimo sporów o autora "Wichrowych Wzgórz", którą to powieść badacze przypisują często samej Charlotte, wprawny czytelnik szybko odnajdzie wiele elementów charakterystycznych, nieobecnych w prozie starszej z sióstr Brontë. Rozmiłowanie w poetyckich opisach oraz widoczne na każdej stronie powieści uwielbienie dla flory i fauny to zaledwie dwie z wielu cech, o jakich w dziełach Wielkiej Charlotte zupełnie nie ma mowy. Wierząc więc w ogromny talent Emily, pragnę polecić "Wichrowe Wzgórza" wszystkim tym, którzy jakimś cudem nie słyszeli do tej pory o tak znakomitej pozycji, fanom twórczości Charlotte Brontë, miłośnikom klasyki literatury i wszystkim, którzy chcą znaleźć w powieści coś więcej niż tylko zgrabnie poprowadzony wątek fabularny. "Wichrowe Wzgórza" to jedna z tych książek, o których mimo upływu lat nie sposób zapomnieć.