Jedna z najważniejszych książek na temat słowiańskiej demonologii!
Strzygonie, zmory, południce, latawce, kikimory, leśne duchy, wąpierze, przypadki polowań na czarownice w kraju nad Wisłą – zostały tu opisane szczegółowo, okiem prawdziwego znawcy tematu.
Autor w sposób rzetelny i przejrzysty poddaje analizie demoniczne istoty, występujące w mitologii słowiańskiej, a także opisuje wierzenia, które przywędrowały do miast za sprawą zabobonnych mieszkańców wsi.
Ta książka to wyjątkowe i kompletne źródło wiedzy na temat słowiańskich wierzeń i podań, stanowiące inspiracje zarówno dla badaczy tematu, jak i twórców gier, filmów czy fanów fantastyki.
Książka jest wznowieniem z 1981 roku. Jej autor, Bohdan Baranowski, urodzony w 1915 roku to polski historyk, orientalista i etnograf oraz profesor nauk humanistycznych.
Chyba każdy się ze mną zgodzi, że w zasadzie ludzkość od zawsze w coś wierzyła. A było tego co niemiara. Skąd te wierzenia się brały? Kto i w co wierzył? Odpowiedzi znajdziemy w niniejszej publikacji.
Książka ma charakter popularnonaukowy i skierowana jest nie tylko do grona specjalistów, ale także, a może przede wszystkim każdego, kto interesuje się dawną kulturą ludową. Autor zgłębiając ten temat bazował na literaturze historycznej, etnograficznej, religioznawczej, socjologicznej i filozoficznej. Ale nie poprzestał jedynie na wertowaniu opracowań. Prowadził bowiem przez wiele lat badania terenowe polegające w głównej mierze na zbieraniu informacji w zakresie demonologii ludowej.
Bohdan Baranowski wykonał kawał dobrej roboty. Czytelnik szybko angażuje się w poznanie tych badań. Wszystko opisane jest przejrzyście, przystępnie. Moją szczególną uwagę zwróciły fragmenty poświęcone polowaniom na czarownice oraz te o duszach pokutujących. Myślę że każdy bez problemu odnajdzie się w tekście.
W swoich rozważaniach Baranowski przeprowadził podział na grupy istot demonicznych. Jednakże trzeba zauważyć, iż trudno jest jednoznacznie uporządkować ludowe wierzenia do poszczególnych kategorii z powodu różnic regionalnych. Znajdziemy więc: demony, wilkołaki, upiory, strzygonie, zmory, nocnice, topielce, rusałki, południce, latawce, płanetnicy, duchy, zjawy, diabły, czarownice. W XIX w. w Małopolsce i Wielkopolsce niesforne dzieci straszono mówiąc: "Cicho bądź bo cię bobok weźmie." Znałam to, ale jakoś nigdy nie zastanawiałam się nad tym, skąd się wzięło.
Było jednak coś, co mnie zastanawiało, i w jakimś sensie był to minus. Dlaczego autor w rozdziale dotyczącym opętań przez demony, daje nam swój jasny stosunek do tego wierzenia nazywając go bezsensownym? A przecież cała pozostała część publikacji jest bezstronna, czysto informacyjna.
To bardzo eleganckie wydanie w twardej oprawie. Dodatkowo zamieszczono ilustracje ludowych rzeźb przedstawiające niektóre istoty.
"W kręgu upiorów i wilkołaków. Demonologia słowiańska" to zbiór wierzeń ludowych, obrzędów i wszelkich zwyczajów okołodemonologicznych, który trafi w gusta zarówno pasjonata tematu, jak i zwykłego laika. Takich książek w zasadzie nie ma na polskim rynku. Uważam że jest to bardzo dobre kompendium wiedzy w swoim gatunku.