Wylinka recenzja

Kiedy 10-letnia Klara zostaje sama w ogromnym domu, wszystko, co do tej pory wydawało się oswojone, zdaje się być obce. Szybko okazuje się, że dziewczynka jest sama, ale nie samotna. Jej towarzyszem staje się lokator pomieszkujący na strychu, który wyjawi mieszkance domu zdumiewający sekret, związany z historią tego miejsca. Ich wspólna przygoda przekraczająca granicę czasu i przestrzeni to fascynująca opowieść o dzieciństwie, sile przyjaźni i potędze dziecięcej wyobraźni. Tę niebywałą przyjemność eksplorowania świata oczami dziecka podarował czytelnikom Wit Szostak w przepięknej książce pt. „Wylinka”, z oferty Wydawnictwa Powergraph.

Mali bohaterowie tej wielkiej i wartościowej opowieści uczą czytelników, jak radzić sobie z poczuciem wyobcowania. Potrafią znacznie lepiej niż dorośli wspierać się w trudnych momentach, a do tego odznaczają się ogromną tolerancją wobec siebie i otoczenia. I choć ich jedynymi posiłkami są sen i cukierki, to swoim nad wiek dojrzałym zachowaniem dają godny naśladowania przykład zarówno dzieciom, jak i dorosłym czytelnikom, ciekawym tego, co przyniesie im los.

„Wylinka” ma w sobie coś z „Czarodziejskiej góry”, którą tak uwielbiam i z „Małego księcia”, uważanego za najbardziej wartościową historię dla młodych czytelników. Jest w niej leczniczy, górski klimat i specyficzny układ sanatoryjnych sal, ale jest też moment „oswojenia” drugiej istoty i towarzyszące temu poczucie odpowiedzialności za pielęgnowane nawiązanej przyjaźni. Są wędrówki po górach i spacery w głąb siebie. Słowem wszystko, czego potrzeba, by pobudzić emocje i wyobraźnię młodego (i nie tylko) czytelnika.

Wit Szostak popełnił już wiele wspaniałych książek. Jego „Oberki do końca świata” darzyłam bezgranicznym uwielbieniem aż do dziś, bo od dziś całą moją czytelniczą miłość ma „Wylinka”. Jako wielbicielka prozy Szostaka, ale przede wszystkim jednak jako mama, gorąco polecam tę książkę wszystkim dorosłym i ich pociechom. W końcu każdy z Nas był kiedyś dzieckiem i - czego dowodzą bohaterowie tej opowieści - mógł gdzieś zostawić swoją wylinkę.

Czytajcie, zachęcam!