Najsłabsze ogniwo recenzja

,,Najsłabsze ogniwo" Roberta Małeckiego to świetnie skonstruowany thriller z ciekawymi postaciami i wartką akcją. Autor zadedykował tę książkę Harlanowi Cobenowi i zdecydowanie widać tutaj inspirację jego twórczością. Podobnie, jak w książkach Cobena, znajdziemy tutaj ciekawą relację między bohaterami i ironiczny humor bohaterów.

Życie pisarza Piotra Warota jednego dnia sypie się, jak domek z kart. Aleks, brat Piotra, oraz jego dziewczyna zaginęli. Policjanci zaczynają podejrzewać, że to Aleks może stać za zniknięciem dziewczyny, a teraz się ukrywa. Jednak Piotr nie jest w stanie uwierzyć w taką wersję i zaczyna poszukiwania na własną rękę. Niespodziewanie znika również syn sąsiadów. Czy Piotrowi uda się odnaleźć zaginionych?

Styl pisania autora bardzo przypadł mi do gustu. Jest prosty i zawiera wulgaryzmy, choć nie ma ich tutaj za dużo. Sprawia to, że książkę czyta się jednym tchem i ciężko cię od niej oderwać. Opisy miejsc i sytuacji nie są za długie i pomagają zagłębić się w historię.

Nasz główny bohater Piotr nie jest idealny, a momentami bywa niekonsekwentny i niezdecydowany. Dzięki temu, jest on bardziej realistyczną postacią, bo każdy z nas, może w życiu popełniać błędy. Podobał mi się sposób, w jaki autor go wykreował. Nie brakowało mu charakteru i z niecierpliwością śledziliśmy jego dalsze losy i poczynania. Żałuje tylko, że autor nie rozwinął bardziej postaci Aleksa i Aliny, bo o kobiecie, nie wiedzieliśmy praktycznie nic.

Początek książki był dość wolny, bo stanowił swego rodzaju zapoznanie się z bohaterami i fabułą. Natomiast, gdy historia ruszyła do przodu, nie mogłam się od niej oderwać. Liczne pojawiające się tajemnice, które musiał odkryć nasz bohater, intrygowały czytelnika i zachęcały do wsiąknięcia w tę opowieść. Zabiegiem, o który się trochę obawiałam, było to, że cała historia działa się tylko przez kilka dni. Natomiast autor sprostał zadaniu i potrafił w ciągu tego czasu wyjaśnić całą skonstruowaną przez siebie zagadkę.

Zakończenie było bardzo dobre i w świetny sposób zamykało wszystkie wątki. Było rozbudowane i zaskakujące, a ostatni rozdział sprawił, że zakręciła mi się łezka w oku. Polecam!