Operacyjniak recenzja

Fabularyzowane true crime - jesteście zwolennikami takiej formy? U mnie bywa z tym różnie, ale zdecydowanie bardziej wolę sięgać po reportaże. Natomiast nie mogłam nie sięgnąć po najnowszą książkę Adriana Ksyckiego napisaną wspólnie z Michałem Łańko. Czy było to udane spotkanie? I tak i nie.

Już wyjaśniam. Pierwszy rozdział podobał mi się bardzo, to w jaki sposób została przedstawiona ta historia, dodatkowo forma fabularyzowana nadawała jej znacznie większego wydźwięku. Natomiast dalej miałam już nieco bardziej mieszane odczucia.

Chyba za bardzo nastawiałam się, że będą to historie stricte związane ze zbrodniami i czytając dalsze rozdziały nie byłam już tak zainteresowana jak na początku. Choć oczywiście było to ciekawe, bo w końcu tak naprawdę wygląda praca operacyjnych. Jak najbardziej to rozumiem, aczkolwiek chyba nie była to do końca moja tematyka.

Oczywiście, nie jest to zła książka. Napisana bardzo przystępnym językiem, dzięki któremu płynnie przechodzi przez wszystkie sprawy. Niestety toporny i nieco naukowy język często potrafi odrzucić czytelników od pozycji true crime, więc bardzo się cieszę, że powstają tego typu pozycje!

To co mi się bardzo podobało, to pokazanie tego, jak to wygląda od środka. Niezwykle ciekawym doświadczeniem jest czytanie o kulisach tej pracy i tym, co dzieje się od kuchni. Wpływ pracy na życie prywatne i związane z tym problemy z psychologicznego punktu widzenia również były ciekawym aspektem tej książki.

I na koniec chyba to, co do mnie najmniej przemówiło, czyli forma. Jak mam być szczera to nie jestem jej największą fanką, ze względu na mieszanie formy fabularyzowanej z wywiadami. Mam wrażenie, że bardziej by mi się podobała, gdyby wywiady zostały ewentualnie dodane na końcu książki, bądź ubrane w pewien sposób w fabułę.

Niemniej jednak na pewno jest to książka, która dla osób, które nie przepadają za typową formą true crime, będzie idealna! Jeśli chcielibyście rozpocząć swoją przygodę z tym gatunkiem, to również bardzo ją polecam!