Halt. Zapiski z domu trzeźwienia recenzja

Wielu z nas zdaje sobie sprawę, jak trudną chorobą jest alkoholizm. Jest to choroba, która dotyka zarówno osobę chorującą, jak i osoby najbliższe w jej otoczeniu. I tylko te osoby wiedzą tak naprawdę, jak długą, krętą i wyboistą drogę trzeba przejść do pozostania w trzeźwości – dlatego, że alkoholik nigdy nie zdrowieje. A szanse na to, że nastąpi nawrót choroby są bardzo duże.

Halt to historia walki głównego bohatera z własną słabością, jaką jest alkohol a także droga, którą pokonał, aby pozostać w trzeźwości.

Autor w rzeczowy i konkretny sposób przekazuje nam podstawową wiedzę merytoryczną na temat alkoholizmu, odnajdziemy tutaj cały proces i fazy stawania się alkoholikiem a także mechanizm funkcjonowania osób z chorobą alkoholową. Ale oprócz tego znajdziemy również fazy „trzeźwienia” i wychodzenia z nałogu, fragmenty opisów życia i sytuacji, w których znalazł się główny bohater .

Uważam, że o książkach w tej tematyce powinno się mówić, powinno być o nich głośno, dlatego, że większość ludzi kojarzy alkoholików z osobami, które sięgają dna – tracą pracę, mieszkanie i pozostają na marginesie społeczeństwa. A być może niewielu zdaje sobie sprawę, że alkoholikami są również osoby na wysokich stanowiskach, które umiejętnie „kontrolują” swój nałóg, a dzięki posiadanym funduszom umiejętnie ukrywają swój problem.

We mnie książka ta wyzwoliła sporo emocji, choć momentami wszelkie poetyckie porównania odrywały mnie od skupienia się na głównym wątku i wiem, że zdecydowanie lepiej przyjęłabym tę lekturę, gdyby ich nie było. Zdaję sobie sprawę z tego, że były to wewnętrzne przemyślenia autora i sposób ich innego ukazania, ale mi osobiście to przeszkadzało.

Niemniej uważam, że jest to pozycja trudna, mimo że również bardzo wartościowa. Dzięki niej poznałam wiele interesujących sposobów na docenianie tego, co otrzymuję od życia każdego dnia. Uświadomiła mi również, że świat w którym żyjemy kręci się wokół alkoholu – wszelkie rodzinne spotkania, imprezy, spotkania firmowe, czy choćby relaks w domowym zaciszu sprzyjają konsumpcji alkoholu, i to osoby niepijące przeważnie postrzegane są jako „inne”, odbiegające od standardowych stereotypów. Niestety bardzo łatwo jest przekroczyć granicę picia okazjonalnego, co może właśnie doprowadzić nas do alkoholizmu. Bo jak każde uzależnienie – zaczyna się niewinnie, aby pochłonąć nas całych. I później tylko od nas samych zależy, w jaki sposób dalej pokierujemy zarówno naszym nałogiem, jak i całym swoim życiem.