W cieniu zła recenzja

Na tę książkę w ostatnim czasie jest taki bum, że po prostu nie mogłam przejść obok niej obojętnie, bo gdzie się nie obejrzałam, tam widziałam okładkę "W cieniu zła" i słyszałam zachwyty. Nie czytałam poprzedniej książki autora, która swoją drogą także wywołała w czytelnikach ogromne emocje, więc podeszłam do tej pozycji bez większych oczekiwań, z czystą kartą.
Książka opowiada historię Paula Adamsa, który po ponad dwudziestu latach wraca do rodzinnego miasteczka, bo jego mama zaczyna się źle czuć. Wyjechał na studia i zostawił za sobą straszną przeszłość, o której tak naprawdę nadal nie może zapomnieć. Gritten Wood to w miarę spokojne, małe miasteczko, ale doszło tam do potwornej zbrodni. Policji udało się zatrzymać jednego ze sprawców, ale drugi, zniknął bez śladu. Gdy główny bohater pojawia się na miejscu, znów zaczynają dziać się dziwne rzeczy i Paul czy tego chce czy nie, musi zmierzyć się z duchami przeszłości i rozwiązać sprawę, która już dawno powinna się zakończyć.
Fabuła zdecydowanie jest intrygująca i przyznaję się bez bicia, że całość przeczytałam w kilka godzin, nie mogąc się od niej oderwać nawet na moment, bo co chwila pojawiał się jakiś wątek, który wzbudzał we mnie jeszcze większą ciekawość. Jestem zdania, że to genialna książka, bo w pewnym momencie odłożyłam ją na bok i powiedziałam sama do siebie: "Co do kurwy?", a to świadczy o tym, że jest naprawdę zaskakująca.
Trochę przeszkadzało mi to, że jest reklamowana jako powieść przerażająca, że wzbudza w czytelniku strach, bo ja akurat się nie bałam. Dla mnie to typowy thriller, który trzyma w napięciu, ale z horroru to on nie ma wiele. Mamy wrażenie, że porusza on jakieś nadprzyrodzone sprawy, ale ostatecznie wszystko jest dość przyziemne i logiczne.
Styl autora również bardzo mi się podoba. Jest on dość prosty, ale bardzo łatwo się w niego wczuć i czytelnik po prostu płynie po kolejnych stronach. Postacie i opisy miejsc są świetnie przedstawione, a co za tym idzie, ma się wrażenie, że uczestniczymy w wydarzeniach razem z bohaterami.
Przez większość książki byłam naprawdę zachwycona, ale po tym moim momencie "wow", o którym pisałam wyżej, coś się zaczęło psuć i ostatecznie rozwiązanie tej sprawy nie było dla mnie satysfakcjonujące i tylko dlatego nie mogę tej książce dać całej dziesiątki. Liczyłam chyba na coś innego, bardziej nierealnego.
Jednak nie zmienia to faktu, że jest to książka naprawdę dobra i z czystym sumieniem polecam ją każdemu fanowi thrillerów, w których ciągle coś się dzieje, bo jestem pewna, że nie będziecie się nudzić.