Amerykański psychiatra i doświadczony praktyk medytacji pisze w tej książce o mechanizmach uzależnień i opracowanej przez siebie metodzie ich zwalczania. Zaczyna Brewer od pokazania, w jaki sposób tworzą się nasze nawyki; polega to na triadzie: bodziec, zachowanie, nagroda. Przykładowo: bodziec – zdenerwowanie, zachowanie – zapalenie papierosa, nagroda – uspokojenie. Gdy ten schemat się powtarza, człowiek wpada w pętlę przyzwyczajenia i w jego umyśle utrwalają się nawyki prowadzące często do uzależnień lub destrukcyjnych skłonności (nikotynizm, objadanie się).
Wychodząc od powyższej teorii tworzenia uzależnień, Brewer zastosował technikę uważności (mindfulness) do pracy z nikotynistami, efektem miało być uwolnienie od nałogu. Przypomnijmy, że uważność to celowe skupienie uwagi na chwili obecnej, bez osądzania. Na początku Brewer opowiadał pacjentom o pętli przyzwyczajeń oraz uczył ich uważności, a potem prosił, aby byli uważni w chwili, gdy mają chęć zapalić i podczas samego palenia. Mieli raportować swoje wrażenia. Przykładowa relacja: [tytoń] „Cuchnie jak stary ser i smakuje jak chemikalia. Błe”. A potem Brewer uczył pacjentów technik medytacyjnych pozwalających rozpoznać w sobie pragnienie zapalenia i zapanować nad nim. Wyniki stosowania jego metody były porażające: kilkakrotnie więcej osób prowadzonych przez Brewera rzuciło palenie, w porównaniu ze standardową terapią psychologiczną. Idąc za tym sukcesem Brewer stworzył aplikację na komórkę o nazwie 'Craving to quit' która, wg niego, pozwala rzucić palenie w 21 dni.
W następnych rozdziałach Brewer pisze o stosowaniu powyższej techniki do pracy z innymi uzależnieniami: od internetu, od miłości, od myślenia, itd. Bardzo inspirująco opowiada też o innych sprawach, na przykład o tym, że prawdziwe dawanie innym nie powinno się wiązać z oczekiwaniem czegoś w zamian. Jak pisze: „Dawanie jest pozytywnym uczuciem, szczególnie kiedy nie jest zabarwione oczekiwaniem uznania – bez żadnych zobowiązań.” I jeszcze: „Liczne badania naukowe ukazały korzyści płynące z hojności, mające dobroczynny wpływ na zdrowie i ogólne samopoczucie.”
Niestety, ta ciekawa i inspirująca książka nie jest łatwą lekturą. Przede wszystkim Brewer pisze chaotycznie, poza tym za dużo tam dygresji o jego życiu prywatnym. Osobną sprawą jest skandaliczne tłumaczenie i redakcja, pełno w książce błędów gramatycznych i translatorskich. Na przykład tłumaczka konsekwentnie przekłada 'mindfulness' jako 'świadomość’, no nie, 'mindfulness’ tłumaczy się jako 'uważność', można też zostawić, ‘mindfulness’, które już jest często używane w naszym języku. Albo takie zdanie: „Najwyższą nagrodą było ujrzenie własnej pracy w opiniowanej recenzji: w publikacji.” Zachodziłem w głowę, o co tu chodzi? Wreszcie sięgnąłem do oryginału: „The ultimate reward was to see our research pass peer review: publication.” A, o to biega... Zapuściłem jeszcze tłumacza Google: „Ostateczną nagrodą było zapoznanie się z recenzją naszych badań: publikacja.” No po prostu masakra, sam mógłbym tak tłumaczyć...
W sumie trochę szkoda, że tak ciekawa pozycja została tak niechlujnie wydana.