Zabójczy Święty Mikołaj recenzja

Uwaga na mordercze Mikołaje!

Autor: @Mirka ·4 minuty
2025-01-24
Skomentuj
7 Polubień



„nigdy nie wiadomo, co ktoś może zrobić”

Boże Narodzenie spędzone w wiejskiej rezydencji w pięknych okolicznościach przyrody, w rodzinnym gronie? Czemu nie? To brzmi kusząco. To czas spotkań, ubierania choinki, dekorowania domu i otoczenia błyszczącymi ozdobami, światełkami tworzącymi klimatyczną, magiczną atmosferę. Jest to radość szczególnie dla małych dzieci, które oczekują wizyty Świętego Mikołaja. Ta postać zawsze kojarzy się z czymś dobrym, miłym i sympatycznym, a przede wszystkim z prezentami, lecz bohaterom książki „Zabójczy święty Mikołaj” z pewnością nabrał on bardziej mrocznego znaczenia.

Jest Boże Narodzenie 1934 roku, gdy do posiadłości Flaxmere przyjeżdża rodzina sir Osmonda Melbury’ego. Gdyby wiedział, że to będą jego ostatnie w życiu święta, z pewnością byłby bardziej ostrożny, a tak morderca wykorzystuje okazję, by pozbawić go życia. Jak, kto i dlaczego? Tego nie wiadomo prawie do końca.

Niedawno przeczytałam książkę „Portret mordercy”, która też została wydana w latach 30. XX wieku, tak jak "Zabójczy Święty Mikołaj" W niej także odbył się rodzinny zjazd zorganizowany przez seniora rodu, który zostaje zamordowany, ale na tym podobieństwo się kończy. Wówczas niemal od razu wiedzieliśmy kto zabił, teraz na odkrycie sprawcy musimy poczekać do końca.

Zarówno kryminał pani Meredith, jak i pani Hay wpisuje się idealnie w kanon narzucony i modny w tzw. Złotym Wieku brytyjskiej powieści detektywistycznej, który zaistniał w latach 20. i 30. XX wieku. Nadawał on określony charakter powieściom pisanym przez wielu ówczesnych pisarzy. Zawsze w ich kryminalnych historyjkach pojawiał się w pewnym momencie jakiś śledczy, policjant, detektyw, który podążał tropem zagadek, by złożyć w całość wszystkie elementy układanki. Mistrzynią w tym była niewątpliwie Agatha Christie i jej Herkules Poirot, czy Arthur Conan Doyle twórca najbardziej chyba znanego detektywa - Sherlocka Holmesa.

Podobny kanon można zauważyć w kryminale stworzonym przez Mavis Doriel Hay, która wyraźnie wzorowała się na znanych już wówczas pisarzach tego gatunku. Umieściła w urokliwym dworku grupę ludzi związanych ze sobą więzami rodzinnymi, ale nie tylko takimi, bo także uczuciowymi i emocjonalnymi.

Najpierw autorka narysowała tło, otoczenie, przedstawiła w charakterystyczny sposób poszczególnych członków rodziny i ich otoczenia, byśmy mogli sami wywnioskować, kto mógłby chcieć zabić gospodarza domu, do którego przybyli, by świętować bożonarodzeniowy czas. Konstrukcja fabuły przypomina poznawanie jakiegoś miejsca: najpierw oglądamy otoczenie budynku, ogród, dróżki, potem zwracamy uwagę na fasadę, potem na wejście, hol i poszczególne pomieszczenie i meble, a to wzbudza w ans jakieś konkretne wrażenie, ale tylko powierzchowne, bez wgłębiania się w zakamarki. Dopiero bliższe przyjrzenie się wnętrzu sprawia, że dostrzegamy rysy, brudne plamy czy kurz. I tak jest z powieścią „Zabójczy święty Mikołaj”, gdy na tle rodzinnych koneksji, problemów, powiązań, sympatii i antypatii, ginie nagle sir Osmond Melbury.

Pierwsze rozdziały wprowadzają nas w klimat świąt i przedstawiają charakter rodziny Melbury oraz poznajemy wydarzenia poprzedzające odkrycie zbrodni. Opowiada o nich kilka osób zaproszonych na święta, a gdy dochodzi do morderstwa, wezwany zostaje pułkownik Halstock, komendant Policji w Haulmsnire. Jest on postacią, która prowadzi nas przez swoje śledztwo, a my mamy możliwość razem z nim odkrywać ślady, poukładać zebrane dowody i fakty i w efekcie odkryć, kim jest zabójca. Mamy zatem okazję zobaczyć metody i działania śledcze policji, które najczęściej polegały na umiejętnościach dedukcyjnych, opartych na zebranych śladach, faktach i dowodach, wśród których chociażby daktyloskopia była nowością, mimo że została stworzona już pod koniec XIX wieku.

„Zabójczy święty Mikołaj” to powieść, która bardziej przypomina znane klasyki kryminału, mimo że na początku można odnieść inne wrażenie. Wpisuje się w modę, jaka panowała w latach międzywojennych na zagadki popełnianych morderstw, najczęściej w jakiejś zamkniętej społeczności i w jednym miejscu. Pojawia się dosyć dużo postaci, więc dla dobrego rozeznania się, kto jest kim, autorka stworzyła na początku listę występujących w powieści osób ukazując ich powiązania rodzinne i nie tylko, oraz zamieściła schemat planu parteru domu, na którym dzieje się większość akcji.

Fabuła toczy się niespiesznie, zwłaszcza w pierwszych kilku rozdziałach i stopniowo wciągając w kolejne wydarzenia, które coraz bardziej gmatwają sytuację. Razem z pułkownikiem Halstockiem analizujemy sytuację, łączymy elementy układanki, przyglądamy się rodzinie, służbie, czyli aktywnie uczestniczymy w śledztwie. Wartością dodaną tej powieści jest jej autentyczność ze względu na postać autorki, która tworzyła w latach międzywojennych, a więc doskonale znała ówczesne środowisko, więc w swojej powieści realnie nakreśliła angielskie społeczeństwo, ukazując ich różne warstwy, status materialny, egzystencjalny i rodzinny.

W opisie na tylnej stronie okładki książki „Zabójczy święty Mikołaj” można przeczytać, że to „pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów klasycznych kryminałów” , ale też dla tych, którzy szukają w nich trochę więcej, niż tylko rozwiązania zagadki morderstwa, więc do takich czytelników jest ona skierowana w dzisiejszych czasach.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Zysk i S-ka


Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-16
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zabójczy Święty Mikołaj
Zabójczy Święty Mikołaj
Mavis Doriel Hay
7.5/10

Pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów klasycznych kryminałów. Oczaruje każdego, kto szuka emocjonującej lektury na zimowe wieczory Tak, ciotka Mildred miała rację, oświadczając, że nic dobrego n...

Komentarze
Zabójczy Święty Mikołaj
Zabójczy Święty Mikołaj
Mavis Doriel Hay
7.5/10
Pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów klasycznych kryminałów. Oczaruje każdego, kto szuka emocjonującej lektury na zimowe wieczory Tak, ciotka Mildred miała rację, oświadczając, że nic dobrego n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Zabójczy Święty Mikołaj” Mavis Doriel Hay to prawdziwa perełka wśród klasycznych kryminałów, która zabiera czytelnika w niezwykłą podróż do lat 30. XX wieku, pełną tajemnic, intryg i subtelnego angi...

@ksiazkioczamimezczyzny @ksiazkioczamimezczyzny

Mavis Doriel Hay to nazwisko, które w ostatnich latach odzyskało nieco dawnego blasku dzięki ponownemu wydawaniu jej książek przez British Library Crime Classics. "Zabójczy Święty Mikołaj" to jedna z...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Pozostałe recenzje @Mirka

Nie będę prezentem
Wygrać siebie

@Obrazek „Życie ma dwie twarze - słodką i gorzką.” Każdy chyba lubi otrzymywać prezenty. To niewątpliwie miłe zdarzenie. Gorzej jednak, gdy to my y zostajemy podaru...

Recenzja książki Nie będę prezentem
Złodziejski spadek
Górska cisza z mrocznymi tajemnicami

@Obrazek „Chwila, gdy szukający wejdzie na właściwą ścieżkę i trafi na ślad, nie zawsze jest uchwytna, często w ogóle niezauważalna.” Każdy ma za sobą jakieś doświa...

Recenzja książki Złodziejski spadek

Nowe recenzje

Babel. Pocałunek śmierci
Warszawska "Babel"
@mag-tur:

W tym roku obchodzimy stulecie powstania i „złotej piątki” Pani komendant podjęła się Monika Raspen, której jak sądzę n...

Recenzja książki Babel. Pocałunek śmierci
Był sobie pies
Świat z psiej perspektywy
@jedz.czytaj...:

W książce "Był sobie pies" autor przedstawia nam nietypowe rozwiązanie stylistyczne. Poznajemy świat oczami psa, jego p...

Recenzja książki Był sobie pies
Projekt Hail Mary
Przyjaźń ponad wszystko
@bookoralina:

Próbowałam kilkakrotnie przekonywać się do science fiction. Uznałam, że to gatunek nie dla mnie i nikt nie zdoła mnie p...

Recenzja książki Projekt Hail Mary
© 2007 - 2025 nakanapie.pl