„istnieje taka miłość, która dojrzewa, zanim zostanie odkryta”
I oto mam za sobą trzecią odsłonę trylogii „Domek nad Biebrzą”, której fabuła nie toczy się tylko w Polsce, ale wybiega poza granice naszego kraju. W poznawaniu ich kolejnych bohaterów nasza uwaga skupiała się przede wszystkim na synach hrabiny Modlińskiej. Poznaliśmy już Klemensa, najstarszego z braci, po nim śledziliśmy losy Anthony’ego, a teraz, wraz z trzecią odsłoną zatytułowaną „Testament dziadka” przyszedł czas na bliższe poznanie Maurycego. Trudno stwierdzić, dlaczego to zawsze ci najbardziej niesforni bohaterowie intrygują najbardziej? Być może dlatego, że starają się żyć po swojemu, może ich bunt wobec konwenansów i chęć życia na własnych zasadach.
Jest lipiec 1924 roku, kilka tygodni po wydarzeniach w „Przeklętym posagu”. Od razu, wraz z pierwszą stroną przenosimy się do Londynu, w którym mieszka ze swoją matką, baronową Cavendish, Cordelia, starsza siostra, niespełna szesnastoletniego Cecila. Obie kobiety martwią się o jego przyszłość, gdyż ma on pewną przypadłość, utrudniającą mu normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Młodzieniec ma bowiem lęk przed mówieniem i przed ludźmi. Panie zdają sobie sprawę, że jeżeli nic się nie zmieni, Cecil straci nie tylko miejsce w Izbie Lordów, ale też majątek zapisany w testamencie dziadka, którego zapis chce podważyć sir Fergusson. Do tego będzie miał on argumenty, by chłopiec znalazł się w domu dla obłąkanych, a one mogą znaleźć się na ulicy.
Do tej pory żaden z zatrudnionych nauczycieli nie wytrzymał z młodym lordem zbyt długo. Chłopiec nie wykazywał wobec nich woli kontaktu. Nadzieja pojawia się wraz z nowym guwernerem, którym zostaje Maurycy Modliński., który podąża śladami tajemniczej damy.
Pół roku temu Maurycy poznał pewną damę, której twarz przesłaniała maska, skrywająca jej oblicze. On przedstawił się jej innym nazwiskiem, ona także nie podała mu, kim jest naprawdę. Jednak on wciąż ma w pamięci piękne oczy. To te wydarzenia sprawiły, że teraz znajduje się w Londynie.
Do angielskiej stolicy przybywa też energiczna madame Moreau, która poszukuje tutaj odpowiedzi na swoje pytania dotyczące jej przeszłości. Jest ona kobietą po czterdziestce, a matce Maurycego zawdzięcza opiekę po tym, czego w przeszłości doświadczyła. Jej postać wzbudziła moją sympatię w tomie drugim, a teraz to wrażenie jeszcze się pogłębiło. Madame Moreau to osoba inteligentna, mądra i pełna ciepła. Naprawdę nazywa się Marysia Matajowa i wciąż nie wie, co wydarzyło się w jej życiu, więc także ona ma swoje sekrety do odkrycia.
Autorka dużą wagę przywiązała do wątku Cecila i zaburzenia lękowego, które w tamtych czasach nie było odpowiednio diagnozowane. Dziś wiemy o takich trudnościach więcej, a pani Gajdowska doskonale zna temat. Zdradziła bowiem w posłowiu, że jest matką dziecka z mutyzmem wybiórczym. Powieść pozwala wniknąć w umysł osoby cierpiącej na fobię polegającą na lęku przed mówieniem, ukazując zarówno ówczesne metody leczenia, jak i społeczne podejście do neuroodmienności.
Biegnie on wraz z kilkoma innymi, z których istotny jest też motyw relacji między Maurycym, a Cordelią oraz intrygami toczącymi się wokół testamentu i spadku. Razem tworzą niestandardową, wciągającą, zaskakującą i wielowątkową opowieść o ludzkich losach splecioną w jedną, wspólną historię.
Trylogia „Testament dziadka” to wspaniała podróż w czasie, do świata, który jest niezwykle barwny, romantyczny, ale też trudny, zwłaszcza dla kobiet. Autorka stworzyła wyjątkowych, złożonych bohaterów, a ich losy dostarczyły mi mnóstwo emocji. Wielowątkowość poszczególnych historii w połączeniu z galerią barwnych postaci jest lekturą wciągającą, silnie oddziałującą na emocje i wyobraźnię.
Bardzo polubiłam wszystkich bohaterów, ale szczególnie przypadli mi do serca Anthony i Maurycy, ale i Ksawery wzbudza zainteresowanie swoją nietuzinkową osobowością. Ich przemiana i sposób postępowania pokazują, że każdy człowiek przechodzi transformację, a jej siłą napędową jest miłość. Pani Urszula Gajdowska odsłania w tej trylogii swój talent do tworzenia opowieści, które przemawiają do serc czytelników i pozostają w nich na długo. W moim także zajęła szczególne miejsce, bo trudno zapomnieć o tak znakomicie wykreowanych postaciach i napisanej historii z ich udziałem.
Egzemplarz książki otrzymałam w ramach współpracy z portalem Sztukater
Lato 1824 r. Do Londynu przybywa hrabia Maurycy Modliński. Prowadząc sekretne śledztwo, obejmuje posadę guwernera Cecila Cavendisha, uważanego za szaleńca niezdolnego do objęcia rodowego dziedzictwa....
Lato 1824 r. Do Londynu przybywa hrabia Maurycy Modliński. Prowadząc sekretne śledztwo, obejmuje posadę guwernera Cecila Cavendisha, uważanego za szaleńca niezdolnego do objęcia rodowego dziedzictwa....
Maurycy Modliński wyjeżdża do Londynu, gdzie obejmuje posadę guwernera Cecila Cavendisha. Praca ta nie jest przypadkowa, mężczyzna chce w ten sposób prowadzić tajne śledztwo. Młody panicz okazuje się...
@papierowa_ksiazka
Pozostałe recenzje @Mirka
Tajemnica zawartości kuferka
@Obrazek „Czasem ludzie dochodzą do pewnej granicy i z pozoru niewinny incydent powoduje, że tracą samokontrolę.” W pierwszym tomie serii „Dworek nad Biebrzą” po...
@Obrazek „Historia powtarza się na nowo, na nowo i tak bez końca” Zacisze – niewielkie miasteczko na północy Polski, w którym życie mieszkańców toczy się spokojnym ...