Upadek Númenoru recenzja

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

„Upadek Númenoru” to kolejna idealnie zredagowana książka dla miłośników Śródziemia. Choć tak naprawdę również będzie się dobrze czytało tym, którzy dopiero poznają ten świat. Bo jest co poznawać! Tolkien stworzył świat tak rozległy, tak różny, skomplikowany i piękny, że zasługuje on jeszcze na kilkanaście następnych prac. Jako wielka wielbicielka Śródziemia jestem bardzo szczęśliwa, że po śmierci wielkiego strażnika Christophera Tolkiena są ludzie, którzy potrafią równie umiejętnie i z szacunkiem zredagować różnie części tego świata i wydać książkę. „Upadek Númenoru” można śmiało traktować jako wnikliwy przewodnik, kronikę nie tylko po Drugiej Erze Śródziemia, ale dowiedzieć się o samej wyspie zwanej jako Númenor.

Tolkien opisywał Drugą Erę jako mroczną. I taka właśnie była, ale również niezwykle fascynująca. Pojawia się więcej postaci Saurona. Nie jest tylko migoczącym, złowieszczym cieniem majaczącym w oddali Barad-dûr. Jest oczywistą, ważną postacią, jest Panem Darów. Uwielbiam to jak jest pokazany jest Sauron. To inne wcielenie. Jest po prostu fascynujące. Kto wcześniej czytał "Silmarillion" ten zna całą historię działania Saurona.

Dużo szczegółów życia Numenorejczyków, wyglądu wyspy, roślin czy zwierząt. Tolkien zadbał o wszystkim. Krótkie biografie poszczególnych królów i królowych Númenoru. Czytając człowiek po prostu przenosi się tam, widzi w pełni chwałę Númenoru. Jednak również (niestety!) jej tytułowy upadek. Po przeczytaniu "Władcy Pierścieni" byłam bardzo ciekawa i chciałam więcej o tej cudownej wyspie i jej mieszkańcach. Nie ma słów w języku elfów, ludzi czy entów by wyrazić zachwyt nad wyobraźnią i talentem profesora Tolkiena.
Ta książka czyta się sama, bardzo płynnie i z ogromną przyjemnością. Z niezwykłą wnikliwością Tolkien stworzył bohaterów, którzy zawsze będą poruszać, zachwycać. Galadriela może się pojawić jedynie na krótką chwilę, jedynie wspomniana, a ja od razu mam lepszy humor. Postacie ze Środziemia nie pozostają na dłuższą chwilę, one pozostają na zawsze. Geniusz Tolkiena jest po prostu wieczny.
Na koniec chcę jeszcze choć zdanie napisać, jak ta książka została pięknie wydana. Ilustracje Alana Lee to istne cudo! Przepiękne rysunki, które idealnie pasują do Śródziemia. Wydawnictwo Zysk i S-ka, czapki z głów!
Polecam gorąco każdemu.