Podróże towarzyszą mi od dziecka. Bywały lata, gdy każdą wolną chwilę spędzałam w górach, wędrując niemal co weekend. Po studiach postanowiłam pójść o krok dalej i wybrałam się na miesięczny trekking Głównym Szlakiem Beskidzkim. Szlak św. Jakuba od dawna jest moim wielkim marzeniem, dlatego sięgnęłam po tę książkę. Jednak czy spełnia ona oczekiwania doświadczonego podróżnika?
„Ultreia” to opowieść o drodze przez malownicze tereny Hiszpanii i odkrywaniu siebie podczas pielgrzymki Szlakiem Św. Jakuba, który każdego roku przemierzają tysiące wędrowców. Narratorką i jednocześnie główną bohaterką jest autorka, Alex – młoda, 24-letnia artystka. Podróż, która początkowo miała być dla niej przede wszystkim fizycznym wyzwaniem, stopniowo staje się konfrontacją z samą sobą, swoimi lękami i trudną przeszłością. W trakcie wędrówki Alex musi zmierzyć się z wieloma trudnościami, takimi jak kontuzje, zmęczenie czy niesprzyjająca pogoda. Wszystko to jednak rekompensują zachwycające krajobrazy oraz spotkania z ludźmi z różnych zakątków świata, których historie i doświadczenia wzbogacają jej własną podróż.
Przyznam szczerze, że sięgając po książkę, oczekiwałam czegoś zupełnie innego. Mam za sobą lekturę wielu pozycji dotyczących Camino – niektóre z nich skupiały się na opisach krajobrazów, inne stanowiły praktyczne poradniki dla planujących wyruszyć w tę podróż, a jeszcze inne były osobistymi relacjami z wędrówki. Czym więc jest „Ultreia”?
“Ultreia” to swojego rodzaju pamiętnik Alex. Chwilami odnosiłam jednak wrażenie, że autorka do końca nie wiedziała jaki format ma książka przyjąć. Czy ma opowiadać o jej przemianie duchowej i osobistych przemyśleniach, czy miała opisywać krajobrazy wokół i samą drogę. Jednego i drugiego mocno mi zabrakło, dlatego też opowieść wydawała mi się płaska. Zabrakło jej głębi. Trudno mi było wyobrazić sobie widoki, które autorka opisuje. Dobrym pomysłem może byłoby dołączenie w takich momentach zdjęć z podróży, których tu brak. Niektóre wątki, dotyczące samej Alex, czy osób spotykanych na drodze zostają zapoczęte, jednak nie znalazłam ich zakończenia, co pozostawiło mnie z wieloma pytaniami.
Główną bohaterką jest Alex, która jest jednocześnie autorką książki. Nie mając doświadczenia jako wędrowniczka, na początku obserwujemy jej zmagania z przygotowaniami do podróży w nieznane. Było to dla mnie niezwykle sentymentalne, ponieważ sama pamiętam, jak trudne były moje pierwsze kroki, kiedy nie wiedziałam, co spakować i jak się do tego odpowiednio przygotować. Jednak jej wędrówka przez Camino to nie tylko podróż fizyczna, ale także emocjonalna. Historię wzbogacają postacie drugoplanowe – jej dwie towarzyszki oraz osoby spotkane na szlaku.
Pod względem opisu zarówno Alex, jak i postaci drugoplanowych, pozostałam z uczuciem niedosytu. Przez całą książkę dowiadujemy się o Alex stosunkowo niewiele poza tym, że jest artystką, ma rodzinę oraz poznajemy jej refleksje na temat szlaku i samopoczucia.
Podobnie mało informacji otrzymujemy o jej towarzyszkach wędrówki czy innych ludziach spotkanych na szlaku. Być może autorka chciała skupić się przede wszystkim na sobie. Niemniej jednak miałam wrażenie, że niektóre wątki związane z postaciami drugoplanowymi zostały jedynie zarysowane – wzbudzały ciekawość, ale nie zostały w pełni rozwinięte ani zakończone.
Motywem przewodnim książki jest podróż – zarówno w sensie dosłownym, jak i metaforycznym. To opowieść, która prowadzi nie tylko przez malowniczy szlak, ale również przez zakamarki duszy autorki. Ważne miejsce zajmują również inne motywy, takie jak samotność, relacje międzyludzkie, poszukiwanie sensu życia czy zmaganie się ze słabościami. Wszechobecnym wątkiem jest refleksja i samopoznanie, które przenikają całą opowieść.
Choć poruszane w książce tematy są dość głębokie, mam wrażenie, że nie zostały w pełni zgłębione. Z drugiej strony, dzięki temu książka nabrała lekkiego charakteru i czytało się ją szybko, przyjemnie oraz w nieco sielankowej atmosferze. Trochę zabrakło mi bardziej rozwiniętego wątku samej podróży – szczegółowych opisów widoków na szlaku czy bardziej malowniczych krajobrazów. Jednak braki te rekompensują pytania, które książka pozostawia czytelnika z refleksjami i skłania do przemyśleń.
Alex Lid posługuje się lekkim i przystępnym językiem, dzięki czemu książkę można pochłonąć w zaledwie kilka godzin. Opisy trudności fizycznych i psychicznych, a także osobiste przemyślenia bohaterki, przeplatają się z momentami wytchnienia w postaci malowniczych krajobrazów. Dialogi, choć nieliczne, pozwalają poznać niewielką ilość informacji o towarzyszach podróży. Brakowało mi w nich głębi – chwilami odnosiłam wrażenie, że mogłyby być bardziej rozwinięte, aby lepiej przedstawić postacie drugoplanowe. Alternatywnie, ich całkowite pominięcie mogłoby skupić uwagę w pełni na głównej bohaterce. Takie rozwiązanie mogłoby wyeliminować pewien chaos, który momentami powodował uczucie niedosytu. Opisy samej drogi często przerywane są krótkimi retrospekcjami z przeszłości bohaterki.
Podsumowując, dużym atutem książki jest inspirująca przemiana bohaterki i jej przemyślenia na szlaku, a także tematy, które autorka porusza. Sprawiają one, że czytelnik może na chwilę przystanąć i zadać sobie kilka ważnych, życiowych pytań. Forma pamiętnika bardzo mi się spodobała, ponieważ dodała opowieści realizmu i pozwoliła lepiej wczuć się w historię.
Niemniej jednak, książka nie przypadła mi do gustu i pozostawiła mnie z uczuciem niedosytu. Wątki związane z postaciami drugoplanowymi, choć obiecująco zapoczątkowane, w wielu przypadkach nie doczekały się rozwinięcia ani zakończenia. Zabrakło mi także zdjęć, które mogłyby być świetnym uzupełnieniem tej historii – szczególnie że opisy miejsc odgrywają w niej istotną rolę.
Czy polecam tę książkę? Osoby poszukujące bardziej duchowych doświadczeń niż samej relacji z Camino powinny być zadowolone. To pozycja, którą czyta się szybko i która, dzięki swojej niewielkiej objętości, może stanowić świetny przerywnik od bardziej wymagającej lektury. Jednak jeśli jesteś czytelnikiem, którego interesuje szczegółowy opis szlaku Camino lub relacja z samej podróży, książka może okazać się rozczarowująca.