Tytułowa kraina wiecznego śniegu to nic innego jak Tybet, nazwany tak ze względów klimatycznych. Oprócz tego Tybet nosi przydomek buddyjskiego królestwa. Sama okładka była wabikiem, dzięki któremu sięgnęłam po tę książkę. Autor- Stephan Talty poszerzył moją nikłą wiedzę na temat tego miejsca poprzez tę znakomicie napisaną lekturę.
Historia zaczyna się gdy umiera XIII Dalajlamy. Wtedy to rozpoczynają się poszukiwania następnego wcielenia Awalokiteśwara. Przeprowadzone testy wykazują, że Lhamo Thondupem jest XIV Dalajlamą. Jako dziecko musi opuścić rodzinny dom i udać się do stolicy. Tam natomiast zaczyna się nauka przygotowująca do pełnienia, tej jakże trudnej funkcji. Niestety w kraju zaczyna się robić niebezpiecznie i Dalajlama mając piętnaście lat musi zasiąść na tronie by przejąć opiekę nad swoim narodem. W 1950r Mao Zedonga, władca Chin, zajmuje Tybet. Dla Tybetańczyków nastają bardzo trudne czasy. Nowy władca Chin, na początku zachowując pozory, chce się zaprezentować z jak najlepszej strony. Wszystko na krótko, Mao pokazuje w końcu swoje prawdziwe oblicze. Dalajlama by ocalić swoje życie jest zmuszony uciekać. Tak rozpoczyna niebezpieczną i długą wyprawę do Indii, spotykając na swojej drodze wiele trudności..
Sięgając po książkę, tak jak już wspomniałam kierowałam się okładką chciałabym, dodać, że nie tylko to przykuło moją uwagę. Interesuje mnie temat religii. Z racji tego, że buddyzm był mi kompletnie obcy, zdecydowałam iż ciekawie będzie się czegoś na ten temat dowiedzieć. Nie zawiodłam się, oprócz bardzo ciekawych historii otrzymałam również wiele nowych nieznanych mi dotąd informacji.
Tybet był mało znanym miejscem, dopiero gdy stał się okupowanym krajem, a drastyczne posunięcia ze strony Chińczyków zmusiły XIV Dalajlamę do ucieczki, stał się sławny. Wydarzenia opisane przez Stephana Talty’ego przeplatane są ucieczką Jego Świętobliwości, a zdarzeniami z Tybetu. Pisarz w umiejętny sposób opisał całą historię nie zanudzając nas zbędnymi, twardymi faktami. Lekturę ubarwiają zeznania naocznych świadków, przeciętnych mieszkańców, owładniętego Tybetu.
Bardzo urzekła mnie wiara oraz zaufanie Tybetańczyków do XIV Dalajlamy. Czytając wiele razy spotkałam się z tym, że ludzie oddali by życie za Jego Świętobliwość. Ja osobiście podziwiam tę osobę za taką odwagę i nadzieję. Z początku autor pokazuje go jako chłopca wybuchowego i często wpadającego w gniew. Potem jednak odkrywamy, że jego charakter się zmienia i kształtuje na dobrego, pokornego, a co ważne współczującego człowieka. Pisarz z łatwością oddał wyjątkowość tej duchowej postaci.
Sama książka zawiera pomocne dodatki, dla osoby takiej jak ja, która kompletnie nie zna się na buddyzmie ciężko byłoby się połapać w niektórych nazwach, nie trzeba się o to martwić, na końcu książki znajdujemy słowniczek. Oprócz tego w treści znajdziemy również mapy, które dają nam zarys tego jak długą podróż musiał przebyć XIV Dalajlamy. Temat książki, na pewno nie należy do najłatwiejszych, wręcz przeciwnie. Pisarz jednak ułatwił nam jej zrozumienie swoim lekkim piórem.
„Ucieczka z krainy wiecznego śniegu”- Stephana Talty to poruszająca opowieść z życia XIV Dalajlamy i wielu Tybetańczyków. Ciekawie napisana i oddająca wiele emocji. Polecam wszystkim, naprawdę warto poznać historię tego człowieka, który jako młody przywódca musiał się zmierzyć z wieloma trudnościami i okrucieństwem, a mimo to nie tracił nadziei i współczucia.
„Tam, gdzie znajdziesz szczęście, jest Twój dom. Ci, którzy okażą ci dobroć, są twoimi rodzicami. Więc jeśli o mnie chodzi, to jestem bezdomnym, który odnalazł szczęśliwy dom.”[str: 173]