Miłość ponad czasem recenzja

Trzy tytuły polskie równa się jeden oryginalny

Autor: @meryluczytelniczka ·2 minuty
2022-12-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Lubię, gdy coś lub ktoś zainspiruje mnie do czytania. Wydarzenie, człowiek, inna książka, film. Tym razem to zwiastun serialu stał się tego przyczyną, że sięgnęłam po powieść Audrey Niffenegger. Tytuł oryginalny to „The Time: Traveler's Wife”. W Polsce książka funkcjonuje pod trzema różnymi tytułami „Zaklęci w czasie”, „Miłość ponad czasem” i „Żona podróżnika w czasie”. Wszystkie trzy w niemal identycznych okładkach i w tłumaczeniu Katarzyny Mality. Dlaczego takie posunięcie? Nie znalazłam na to pytanie odpowiedzi, choć bardzo mnie ono intryguje. Ja czytałam powieść pod tytułem „Żona podróżnika w czasie”.

Do tej powieści trzeba się przyzwyczaić. Na początku ma się ochotę rzucić nią w kąt, bo wszystko dzieje się strasznie wolno, czytelnik wręcz się męczy. A przecież lubimy łykać powieści. Czytać jednym tchem. Nie tym razem. Prawie pięćset stron, drobny druk, mnóstwo opisów i przemyśleń. Zdawałoby się męka. Owszem, na początku. Potem nie czytało się wcale szybciej, ale uważniej. Mozolniej, ale to nie znaczy, że źle. Powieść wciąga wolno, jednocześnie pozwalając się delektować jej treścią. Zaznaczam jednak, że to nie wybitne dzieło. To piękna powieść o miłości: wiernej, cierpliwej, pełnej szacunku, poświęcenia i zgody na to, co dał los. Takie „love story” w nowym, trochę nierealnym wydaniu. Nie chcę zdradzać szczegółów, niechaj każdy sam je pozna. A zakończenie? Zdawałoby się, że nie ma happy endu. Po przeczytaniu ostatnich stron, dochodzimy jednak do wniosku, że jest.

To jedna z tych powieści, przy czytaniu której stwierdziłam, że potrafię jeszcze płakać. A myślałam, że moje oczy wyschły już zupełnie. Emocje, jakie wywarła na mnie ta książka są niezmiernie mocne. Gratuluję autorce pomysłu, ale i wrażliwości. Gratuluję wytrwałości w pisaniu powieści, gdyż domyślam się, że była to wyczerpująca emocjonalnie praca.

„Żona podróżnika w czasie” to także jedna z tych powieści, która zawiera błędy, lecz może z nimi funkcjonować.
Błąd 1:
Ben jest krótkowidzem i spogląda uprzejmie na Gomeza zza grubych szkieł, które powiększają jego oczy niemal dwukrotnie.
Wyjaśnienie:
Okulary dla krótkowidzów (minusy) optycznie pomniejszają oczy. Powiększają je natomiast okulary dla dalekowidzów (plusy).
Błąd 2:
31 grudnia 1999 roku bohaterowie czekają na Nowy Rok – 2000.
Strzelają korki od szampana, wybuchają ognie sztuczne, rozświetlając niebo nad miastem, a my z Clare padamy sobie w ramiona. Czas staje w miejscu, a ja mam nadzieję, że w nowym roku i w nowym tysiącleciu nadejdą same dobre rzeczy.
Wyjaśnienie:
Rok 2000 to nadal XX wiek i stare tysiąclecie. Nowe tysiąclecie – XXI wiek – rozpoczyna się od 2001 roku.
Czy to błędy z oryginału, czy może tłumacza? Tego nie wiem.

Czy po przeczytaniu obejrzę serial? Może kiedyś. Krótko po lekturze książki nie jestem jeszcze na to gotowa. Nie chcę rozczarowaniem obrazem filmowym zniszczyć wrażenia, jakie wywarło na mnie słowo pisane. Twórcy filmów i seriali opartych na powieściach uwielbiają zmieniać różne wątki, zakończenia, a nawet wplatać nowe historyjki. Jestem zwolenniczką wiernego przetwarzania tekstu na obraz filmowy. Wiem, że czasem pewne treści trudno zobrazować, ale po co zaraz drastycznie je zmieniać?


Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miłość ponad czasem
4 wydania
Miłość ponad czasem
Audrey Niffenegger
8.4/10

Clare, urocza studentka sztuk pięknych i Henry, niekonwencjonalny bibliotekarz, spotkali się po raz pierwszy, gdy ona miała sześć lat, a on trzydzieści sześć. Kiedy Clare skończyła dwadzieścia trzy, ...

Komentarze
Miłość ponad czasem
4 wydania
Miłość ponad czasem
Audrey Niffenegger
8.4/10
Clare, urocza studentka sztuk pięknych i Henry, niekonwencjonalny bibliotekarz, spotkali się po raz pierwszy, gdy ona miała sześć lat, a on trzydzieści sześć. Kiedy Clare skończyła dwadzieścia trzy, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Uwielbiam jesień. I wcale nie mam tu na myśli złotej, pięknej jesieni, gdzie drzewa zachwycają kolorami, a nieśmiałe słońce całuje policzki. Nie, ja najbardziej lubię taką jesień, gdy za oknem hula wi...

@goslava @goslava

Na tym świecie nie ma przyszłości ani przeszłości. Jest tylko tu i teraz. Lub, patrząc z nieco innej perspektywy, wszystko już się wydarzyło, a my tylko odkrywamy kolejne rozdziały swojej historii. Au...

@daimon @daimon

Pozostałe recenzje @meryluczytelniczka

Spadające gwiazdy
Milutki romans zimowy

Fearn Michaels kojarzę z bibliotecznych półek z lat dziewięćdziesiątych XX wieku, dlatego przed przeczytaniem "Spadających gwiazd" sprawdziłam, kiedy ta powieść została ...

Recenzja książki Spadające gwiazdy
Miałam tak wiele
Miałam tak wiele

"Miałam tak wiele" Trude Marstein to powieść, która wzbudziła we mnie wiele emocji - od znudzenia po zachwyt. Momentami miałam wrażenie, że znajoma opowiada mi kolejne p...

Recenzja książki Miałam tak wiele

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl