W dniu, kiedy zaczęłam czytać, a potem słuchać książki „Trzech gości w łódce plus wampir” wiedziałam, na co mogę liczyć, lecz i tak byłam w szoku, ale tym takim pozytywnym. Nie ukrywam jednej sprawy, a mianowicie, gdybym nie miała debiutu z twórczością autora z poprzednimi, takimi jak seria „Kapłan” to tutaj podejrzewam, że nie wzięłabym i bije się w pierś, bo ominęłaby mnie frajda, że głowa mała. Przy okazji z całego serca polecam serie „Kapłan” no tyle akcji, ale i bólu brzucha ze śmiechu to ze świecą szukać. Gdybym musiała krótko opisać co w książce znajdziecie to według mnie taki Wampirzy polski James Bond, który uwikłany jest w misterną grę, walkę ze służbami specjalnymi, SB (esbekami) itp. Wiele książek, jakie miałam okazje przeczytać (a jest ich sporo tak skromnie napiszę) przeważnie przedstawiały jeden główny problem i dążenie do celu, a tutaj masz jeden temat główny i kilka tematów, przygód, akcji, które dotyczą tego jednego głównego, przez co w żadnym momencie nie idzie się znudzić albo nie byłam w stanie przewidzieć co i jak.
Poznajcie naszego bohatera, a jest nim Wiktor Maurycy Sobolewski urodzony 11 listopada 1918 r. Niby historia, jakich wiele, czyli (tutaj opisów książki jest pełno, więc zachęcam do zapoznania się) po tym, jak z matką mieszkają w małym mieszkanku w Grodzisku Mazowieckim (kolejny plus, bo moje strony rodzinne. Niedaleko Żyrardowa) bierze udział w powstaniu warszawskim, który przeżywa i zaczyna się cała ta akcja i masa intryg, ale też coś jeszcze, lecz tutaj nie będę spoilerować. Poza całą tą akcją związaną z wojną, gangami, przetrwaniem, rządem pojawia się też ona, która też sporo namiesza, i to właśnie spowodowało, że ta książka nie była taka typowo dla mężczyzn, ale to oczywiście wszystko z przymrużeniem oka.
Z czasem jak wnikałam w całą tę historię zaczynałam nabierać przekonania, że okładka idealnie odzwierciedla to, co znajdziecie w środku, a mianowicie przelaną krew. Szacunek dla autora, ponieważ mnóstwo tych intryg, nitek poplątanych akcji, które summa summarum łączą się w jedną klarowną całość. Nie oceniam stylu itp. bo na tym nie znam się, ale wiem, że książka spodoba się wszystkim, którzy lubią pościgi, tajemnice, fantastykę, historię, kryminały itp. Im dalej w głąb, tym bardziej chciałam, żeby była kontynuacja co sądząc po zakończeniu jestem dobrej myśli. Dodatkowym plusem dla autora to postać, jaką jest Agnieszka Brzostowska. Przedstawiona jest jako geniusz w swojej dziedzinie, która towarzyszy naszemu Wiktorowi, ale ma też swój plan na dalsze losy i akcje, jaka ich spotyka. No tacy polscy Bonnie i Clyde, którzy będąc razem potrafią rozwalić system. Bardzo cieszę się, że oprócz wersji papierowej możecie posłuchać audiobooka, który według mnie jest taką wisienką na torcie i oddaje ten magiczny klimat, a to za sprawą lektora Filipa Kosiora. Fani Filipa wiedzą, że swoim głosem i profesjonalizmem potrafi przywołać ciarki na plecach.
Polecam kochani całym sercem, bo takich emocji i akcji to bardzo mało na rynku czytelniczym.