Opiekunowie recenzja

Trzeba bać się żywych

Autor: @Skazananaksiazki ·2 minuty
2020-08-10
Skomentuj
1 Polubienie
„Jesteśmy tym, czym jesteśmy... i może jedyną okazją, by to zmienić, są sytuacje, kiedy życie nas zaskakuje. To jak walenie w szybę kijem bejsbolowym i patrzenie, jak przeszłość rozpada się na kawałki.”



Eksperymenty przeprowadzane na zwierzętach od lat wzbudzają niemałe emocje. Żyjemy w epoce postępu i znaczącego rozwoju nauki w porównaniu do poprzednich stuleci. Wiedza także się zmieniła. Jedna kwestia pozostanie zawsze aktualna - cierpienie zwierząt. Czy ktoś dziś nie tworzy nowych form? Nie krzyżuje stworzeń, konstruując tym samym hybrydy? Nie ingeruje zbyt mocno w naturę, biologię i genetykę w laboratoriach? O ludziach i diabłach w ludzkiej skórze traktuje, starsza już, ale nadal aktualna, powieść Deana Koontza - „Opiekunowie”.


Wybuch pożaru w rządowym laboratorium przyniósł ze sobą dramatyczne skutki. Na wolność uciekły dwa zwierzęta. Jednym z nich jest pies rasy golden retriever. Czym jest to drugie? Trudno jednoznacznie stwierdzić. To genetyczna krzyżówka pawiana z innymi gatunkami naczelnych. Typowa maszyna do zabijania. Oba zwierzęta telepatycznie wyczuwają się na odległość. Pies trafia w ręce komandosa Delta Force, który jest przekonany, że ciąży na nim klątwa. Nazywa zwierzę Einsteinem. Wkrótce odkrywa jego niezwykłe cechy. Tymczasem bestia szuka swojego towarzysza, podążając tropem zabitych zwierząt i ludzi. Nie ona jedna usiłuje za wszelką cenę odnaleźć Einsteina. Zniknięcie zwierząt staje się sprawą priorytetową dla NSA. Służby wyruszają na ich poszukiwania.

Czy „Opiekunowie” Deana Koontza straszą? Niepokój może wzbudzać motyw badawczy. Takich laboratoriów są setki, a może i tysiące na całym świecie. Tam ludzie próbują wcielić w życie swoje szalone wizje. Skutki bywają różne, czasem nawet sprzeczne z zasadami etyki. To świat nam obcy, do którego nie mamy dostępu. Dziś genetyka poczyniła ogromne postępy. Nie wiadomo, co będzie za kilka dekad. Tę książkę należy traktować jako ostrzeżenie przed ingerowaniem w genomy istot żywych. Istnieją dwie strony medalu - jesteśmy twórcami dobra lub zła na szeroko rozumianą skalę.

Ta powieść zawiera w sobie niemal od razu zauważalny kontrast. Na przekór złu w laboratorium emanuje dobrem. To opowieść o niezniszczalnej więzi między człowiekiem a jego ukochanym zwierzęciem. Miłość tej dwójki jest bezwarunkowa. Staje się ona jeszcze piękniejsza, wiedząc, że czworonóg, który uciekł przed śmiercią, został obdarzony ludzką inteligencją. To także opowieść o poświęceniu, na jakie decydujemy się jako właściciele zwierząt.

W ramach ciekawostki dodam, że inspiracją do napisania tej powieści stała się nieżyjąca już suczka pisarza, Trixy, rasy golden retriever. Jest ona również jedną z bohaterek innych jego książek. Dzięki takiemu zabiegowi pisarz uczynił ją wiecznie żywą, prawdopodobnie z tęsknoty za ukochanym zwierzęciem. Ten ból po stracie doskonale oddaje zasłyszane przeze mnie powiedzenie: „W odróżnieniu od człowieka pies może złamać nam serce tylko raz - kiedy jego własne przestanie bić”...

„Opiekunowie” Deana Koontza to powieść z bardzo aktualnym przesłaniem. Ukazuje w sposób dosadny konsekwencje dążenia do perfekcji. Momentami może przypominać przypadek Wiktora Frankensteina. Sięgając po ten tytuł, bądźcie gotowi na dawkę rozmaitych emocji: od strachu po wzruszenie. Więź właściciel-zwierzę jest czymś nie do opisania. Dean Koontz spróbował. Jeśli ktoś się zastanawia - tak. Będzie to bardzo dobry początek przygody z tym autorem. Ta książka jest czystym dobrem. Takimi perełkami trzeba się dzielić.




Moja ocena:

Data przeczytania: 2017-11-04
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Opiekunowie
4 wydania
Opiekunowie
Dean Koontz
9/10

Kiedy w tajnym rządowym laboratorium Banodyne wybucha pożar, na wolność wydostają się dwa genetycznie zmodyfikowane stworzenia. Jedno z nich to obdarzony ludzką inteligencją pies rasy golden retriever...

Komentarze
Opiekunowie
4 wydania
Opiekunowie
Dean Koontz
9/10
Kiedy w tajnym rządowym laboratorium Banodyne wybucha pożar, na wolność wydostają się dwa genetycznie zmodyfikowane stworzenia. Jedno z nich to obdarzony ludzką inteligencją pies rasy golden retriever...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dean Koontz przyzwyczaił już czytelników do tego, iż w swojej twórczości często ucieka się do pomysłów z pogranicza horroru i science fiction. Historią, w podobnych klimatach uraczył nas on...

@horror.com.pl @horror.com.pl

Pozostałe recenzje @Skazananaksiazki

Huśtajka. Borderline
Pięć tysięcy odłamków kobiety

Borderline to zaburzenie osobowości z pogranicza, które częściej występuje u kobiet. Pomimo rozwoju medycyny i lepszej diagnostyki nie odnotowano drastycznie zwiększonej...

Recenzja książki Huśtajka. Borderline
Od rozstania do równowagi
Kiedy niemożliwe staje się faktem...

Człowiek, który znalazł drugą połówkę, nigdy nie dopuszcza do siebie czarnego scenariusza. Wierzy, że dane mu będzie z nią spędzić resztę swoich dni. Niestety pewnego dn...

Recenzja książki Od rozstania do równowagi

Nowe recenzje

Fuga dwojga serc
Muzyka gra
@dosia1709:

Daria po kilkuletniej emigracji wraca do domu, gdzie planuje przemyśleć co robić dalej i zacząć żyć od nowa. Dziewczyna...

Recenzja książki Fuga dwojga serc
Matylda. Droga ku miłości
Warta przeczytania
@violetowykwiat:

Po wyprowadzce (a raczej ucieczce z Łodzi) Matylda wraz z bratem osiedlają się w Berlinie. Niemcy pod rządami Hitlera r...

Recenzja książki Matylda. Droga ku miłości
Pierwszy krok w chmurach
Marek Hłasko - kaskader literatury
@Strusiowata:

Pretekstem do ponownego sięgnięcia po prozę Marka Hłaski był udział w wyzwaniu czytelniczym: 20 książek na rok 2024. Je...

Recenzja książki Pierwszy krok w chmurach
© 2007 - 2024 nakanapie.pl