Haiti recenzja

Trup w stajennym boksie

Autor: @almos ·1 minuta
2024-05-26
Skomentuj
25 Polubień
Lubię słuchać kryminałów retro Marcina Wrońskiego, pisze on lekko, ma zdolność budowania plastycznych obrazów i pełnokrwistych postaci, tworzy prawdziwe i czasami pełne humoru dialogi, i chyba wiernie oddaje realia przedwojennego Lublina. Stawiam wyżej Wrońskiego od innego autora kryminałów retro, Marka Krajewskiego, który jest zbyt akademicki i często papierowy.

Bohaterem Wrońskiego jest komisarz Zyga Maciejewski który, jak każdy dobry glina, jest dosyć antypatyczny, lubi wypić, zachowuje się po chamsku, ma ciężką rękę, ale to człowiek z krwi i kości i świetny policjant. Książka jest już szóstą w serii z Maciejewskim, dzieje się latem 1938 r., a intryga kryminalna zaczyna się tak, że w czasie II Krajowej Wystawy Koni w Lublinie w jednym ze stajennych boksów znaleziony zostaje trup mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że ów mężczyzna został stratowany przez klacz imieniem Haiti, stąd nieco dziwny tytuł książki, ale komisarz Maciejewski ma przeczucie, że śmierć nie jest przypadkowa, chodzi o dawne porachunki.

Prawdę mówiąc, akcja się mocno wlecze, śledztwo w sprawie zabójstwa a może wypadku posuwa się powoli, ale siłą książki jest to, co najbardziej lubię w kryminałach Wrońskiego: wręcz reporterski obraz rzeczywistości przedwojennej, z jej plastycznymi scenami: dzielnice nędzy Lublina, bogate majątki ziemiańskie, podróż pociągiem trzeciej klasy, itd., itp.

Dostajemy też zwięzłe portrety pysznych typów ludzkich jak stary złodziej Myszkowski czy emerytowany alfons Słowik, mamy realistyczne obrazki, jak to bezrobotny zapycha dziury w butach starymi gazetami i wiele innych świetnych scen. Poznajemy też mroczną tajemnicę policjanta Witolda Fałniewicza, wieloletniego współpracownika Maciejewskiego.

Mamy jeszcze w książce wątek powojenny, dziejący się w 1951 r., ale wygląda na dodany na siłę i nic nie wnosi do intrygi. Mógłby szanowny autor go sobie darować...

Kto szuka tu kryminalnej intrygi i wartkiej akcji to się zawiedzie, ale jako rzecz obyczajowa, wręcz reporterska książka jest świetna.

Słuchałem audiobooka w bardzo dobrej interpretacji Tomasza Sobczaka.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-04-18
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Haiti
2 wydania
Haiti
Marcin Wroński
7.2/10
Cykl: Komisarz Maciejewski, tom 6
Seria: Mroczna Seria

Akcja powieści toczy się w dwu planach: w 1938 r. i 12 lat później, w ponurych czasach stalinowskich. W lipcową niedzielę Zyga Maciejewski zostaje poinformowany, że podczas II Krajowej Wystawy Koni R...

Komentarze
Haiti
2 wydania
Haiti
Marcin Wroński
7.2/10
Cykl: Komisarz Maciejewski, tom 6
Seria: Mroczna Seria
Akcja powieści toczy się w dwu planach: w 1938 r. i 12 lat później, w ponurych czasach stalinowskich. W lipcową niedzielę Zyga Maciejewski zostaje poinformowany, że podczas II Krajowej Wystawy Koni R...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @almos

Epitafium dla szpiega
Klasyka powieści szpiegowskiej

Świetna powieść szpiegowska którą czytałem dosyć dawno temu. Rzecz dzieje się w drugiej połowie lat 30. we Francji. Bohaterem jest uchodźca polityczny, Józef Vadassy, cz...

Recenzja książki Epitafium dla szpiega
Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą
Mister Scrooge buduje kapitalizm

Dotychczas udawało mi się unikać lektury tej klasycznej opowieści świątecznej, zawsze uważałem ją za ramotkę opowiadającą o tym jak to stary skąpiec pod wpływem wzruszen...

Recenzja książki Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą

Nowe recenzje

Szczęście pisane marzeniem
Szczęście pisane marzeniem
@dzagulka:

„Po najczarniejszej nawet nocy wstanie pełen nadziei świt, a szczęście nieśmiało zapuka do drzwi, pisane cichym marzeni...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
Przestrzeń, czas i ruch
Zaproszenie do fizyki
@Carmel-by-t...:

Po pozornie rozczulającej deklaracji z pierwszego rozdziału (str. 42): „Przyczyna tego, że fizyka wydaje się bardzo ...

Recenzja książki Przestrzeń, czas i ruch
Delirium
Demony są na wyciągniecie ręki.
@zdzis59:

Jest przecież tak znajoma, a wciąż odkrywana i obiecująca. Trudno od niej oderwać wzrok. Magnetycznie przyciąga każdego...

Recenzja książki Delirium
© 2007 - 2024 nakanapie.pl