Maszyny zajęły ważne miejsce w życiu ludzi. Piekarnik, mikser, telefon, pralka – ciężko wyobrazić sobie, że funkcjonujemy bez tych urządzeń. Naukowcy pracują nad sztuczną inteligencją i mam wrażenie, że roboty zaczynają przyjmować coraz bardzie ludzką formę. Czy doczekamy się maszyn samodzielnie myślących, a może nawet czujących?
Fabuła
Ojciec Lily to słynny wynalazca. Pewnego dnia dziewczyna dostaje informację, że jej tata zaginął. Zostaje odebrana ze szkoły przez guwernantkę. To co zastaje w domu wzbudza w niej złość. Opiekunka wyraźnie czegoś szuka, szpieguje i szpera w rzeczach naukowca. Do tego wyprzedała wszystkie mechanikony stworzone przez ojca Lily, które do tej pory zajmowały się domem. Dziewczynka staje się zaniepokojona, kiedy wokół domu zaczynają krążyć złowrogie, srebrnookie postacie. Postanawia dowiedzieć się co jest grane i spróbować odnaleźć ojca. Pomaga jej w tym Robert, syn zegarmistrza, oraz Malkin, mechaniczny lis.
"Nakręceni" to przygodowo- fantastyczna książka dla młodzieży.
Trzynastoletnią Lily poznajemy w szkole dobrych manier. Zanim dziewczynka rusza w wir przygody, autor poświęca chwilę, żebyśmy mogli poznać ją i jej charakter. Robi to w bardzo sprytny sposób. Oszczędza czytelnikowi opisów i wymieniania cech. Zamiast tego dostajemy kilka scenek, gdzie dziewczyna zostaje zestawiona z koleżankami i nauczycielami. Zaczynamy się zastanawiać, czym tak naprawdę są dobre maniery i czy w tej szkole właśnie tego uczy się panny z dobrych domów.
Kiedy Lily opuszcza szkołę akcja szybko zaczyna nabierać tempa. Na scenę wkraczają kolejne postacie, i te dobre i te złe, a bohaterka i czytelnik muszą zmierzyć się z dylematem komu zaufać. Wyzwań z jakimi będą musieli zmierzyć się Lily, Robert i Malkin nie będę opisywać. Powiem tylko, że jest bardzo dynamicznie, trochę strasznie i niebezpiecznie. Bohaterzy muszą wykazać się sprytem i sprawnością fizyczną, ale kluczem do sukcesu okazuje się współpraca.
Jeszcze trzy słowa o elementach fantastycznych. Akcja powieści to schyłek XIX wieku. Peter Buntzl podkolorował nieco ówczesny Londyn. Obok dorożek, kapeluszy i długich sukien latają statki powietrzne i chodzą roboty. Właśnie na mechaniczne stworzenia radzę zwrócić wam szczególna uwagę. Zostały interesująco wkomponowane w dziewiętnastowieczne tło, bo nakręcane jak zegary, a przy tym wyjątkowo zaawansowane, bo myślą i mają uczucia.
Podsumowanie
Już od pierwszych stron nakręciłam się na tę lekturę. Peter Buntzl miał dobry pomysł na połączenie przeszłości z fantastycznymi elementami. W efekcie wyszła mu ciekawa i dynamiczna książka. Nie było przynudzania i smęcenia, tylko porywająca przygoda.
A co dobrymi manierami? Główna bohaterka to dzielny pirat o wyśmienitych manierach. Uwierzcie mi.