Trzech gości w łódce plus wampir recenzja

Jeżeli wam powiemy, że istnieje książka, która jest fantastyką, jednak jest umieszczona w Polskiej scenerii i całkowicie odmienia nasze spojrzenie na wampiryzm, to czy przeczytaliście takie dzieło ? My po takim opisie na pewno byśmy się jej bliżej przyjrzały. A właściwie już to zrobiłyśmy i mamy wam wiele do powiedzenia na temat tej książki.
Hejka, witajcie, zapraszamy was dzisiaj na recenzje książki "Trzech gości w łódce plus wampir" od Krzysztofa Kotowskiego oraz Wydawnictwa 5why Promotion.

" - Czy mam się obawiać słońca, drewnianych kołków, czosnku ?
Tym razem z twarzy doktora zniknął uśmiech, tylko pokręcił głową z ubolewaniem.
- To właśnie przesądy i stereotypy. Nie jesteśmy opętani przez diabła, nie zabijają nas żadne krzyże czy kołki, nie potrzebujemy trumien do spania, a słońce jest dla nas zbawcze..."

Aleksander Kowalski to prywatny detektyw, który razem ze swoją ekscentryczną ekipą rozwiązuje przeróżne sprawy. Pewnego dnia spotyka przed drzwiami swojego domu dawną znajomą, która kiedy była mu bliska. Nie tylko miłość łączyła go z Oriną, ale wspólna przeszłość, która jest dosyć skomplikowana. Przeszłość ta skrywa bardzo wiele tajemnic, a jedną z nich jest to,że Aleksander jest tak na prawdę wampirem. Jakie tajemnice skrywa detektyw ? Kim jest tajemnicza Orina ?

Kochani na początek możemy wam powiedzieć,że autor powrócił z wielkim stylu do pisania. Oj jak nam się podobała ta książką. My uwielbiamy takie opowieści, a szczególnie wątek o wampirze polaku.
Czytałyśmy wcześniej książki pana Krzysztofa i trochę widzimy podobny schemat, mówimy tu o sekretnych zakonach, czy o fantastycznych mocach, których zwykły człowiek nie może mieć. Na tym przykładzie widać,że autor ma swój własny styl pisania i niech tego trzyma się dłużej, bo my pochłaniamy jego powieści jak gąbka. Ale odsuńmy na bok wcześniejsze książki i zajmijmy się tą, która wywarła na nas wspaniałe wrażenie.

Nie wiem czy zauważyliście ale w książkach pana Krzysztofa można zauważyć jedną rzecz, pomimo tego,że coś się zawsze dzieje i akcja co chwilę się zmienia, to główne wątki pojawiają się w książce dosłownie kilka razy. I to lubimy w książkach, ciągnące się niepewność, długie opisy, które aż pragną,żeby je czytać ,które nie są kompletnie nudne, a wręcz zachęcają czytelnika do kroczenia z historią.
Fabuła to przeplatanka fantastyki z historią Polski. I chociaż osobiście nie przepadamy za historią o powojennej Polsce i komunizmie, to w tej opowieści wskoczyłyśmy na głęboką wodę i nam się nawet podobało. Każda strona była remiksem wydawać by się mogło prawdziwych warszawskich wydarzeń z istną fikcją. Ciągnąca się opowieść to nowa, podrasowana wersja z dodatkami fantasy historii Polski. Musicie ja przeczytać. Warto.
Gdybyśmy musiały powiedzieć o co konkretnie chodziło w fabule, to powiedziały byśmy,że była to opowieść o życiu wampira naszego krajana, taki pamiętnik, który pokazuje nam,że nie zawsze supermoce dają przewagę nad wrogiem, że każdy ma słaby punkt, ale warto walczyć, gdyż dzięki tej właśnie walce stajemy się silniejsi.
Książkę pomimo tego,że opisy są na prawdę długie, to czytało się dosyć szybko, po pierwsze historia nas wciągnęła, a po drugie styl pisania autora jest super przystępny, czyta się rewelacyjnie.
Bardzo podobała nam się również postać samego Aleksandra, jego zachowanie. Według nas, to,że stał się wampirem wcale go nie zmieniło, na pewno zmienił się jego pogląd na pewne rzeczy, na ludzi, ale pozostał dalej w tym wszystkim sobą, co było ciekawa interpretacją zamiany w potwora. Ogólnie cały świat wampiryzmu został kompletnie inaczej pokazany, z każdej strony i pod każdym kątem. Musicie przeczytać i dać znać, jak podoba wam się taka strona wampiryzmu.

Jeżeli więc chcecie wejść do świata pewnego detektywa, wampira, to polecamy wam tę książkę. Czytajcie, bo rzeczywiscie jest co. Miłego dnia.