The Science of Temptation recenzja

„The Science of Tempation”. Pierwsza książka, która pochłonęła mnie w tym roku.

Briana Larsen jest studentką psychologii. Uczęszcza na zajęcia z psychopatologii, który okazuje się być najtrudniejszym przedmiotem, przez nowego profesora. Reed Easton to pewny siebie mężczyzna, który wygląda jakby został stworzony przez samego diabła. Briana z każdym wykłada czuję nie chęć do profesora, ale wszystko zmienia się gdy mężczyzna pojawia się w klubie, w którym dziewczyna pracuje jako barmanka. Reed nie rozpoznaje dziewczyny i pomogą jej z natarczywym klientem. Wszystko jeszcze bardziej komplikuje się pod wpływem jednej decyzji.

„The Science of Tempation” to pierwszy tom drylogii Science.

Książkę zaczęłam czytać na wattpadzie, ale ją porzuciłam, nie dlatego że mi się nie podobała, wolałam poczekać aż zostanie wydana. Książka nie męczy i bardzo szybko ją się czyta. Fabuła jest dobrze przemyślana i niesamowicie mnie wciągnęła. Pomieszanie ekscytacji z niepewnością, że wszystko może się wydać, nie pozwalała mi się od niej oderwać. Briana i Reed prowadzą niebezpieczną grę, która rozgrzewa do czerwoności. I choć może ich relacja jest niewłaściwa, to uwielbiam tą dwójkę. Uwielbiam Reeda, który okazał się być nie tylko inteligentym, pewnym siebie i stanowczym człowiekiem, ale także bardzo opiekuńczym i troskliwym mężczyzną. Briana może z początku wydawać się typową kujonką, ale to tylko pozory, umie walczyć o swoje i nie pozwala rozstawiać się po kontach.

Zwrot akcji na końcu książki tak mnie wbił w łóżko, że aż musiałam zacząć czytać drugi tom na wattpadzie. Teraz czekam aż wyjdzie.

Jeśli lubicie książki z motywem różnicy wieku, to polecam Wam bardzo gorąco.